„RZ”: możliwa szybka nowelizacja ustawy o OZE

„RZ”: możliwa szybka nowelizacja ustawy o OZE
juwi press

Wadliwe przepisy mogą uniemożliwić organizację aukcji dla odnawialnych źródeł energii, które zaplanowano na koniec grudnia br. Aby je poprawić, rząd może przygotować szybką nowelizację ustawy o OZE. Problemem jest brak szczegółowych wytycznych w zakresie obliczania pomocy publicznej w przypadku zgłaszanych do aukcji projektów, dla których inwestorzy uzyskali wcześniej pomoc publiczną np. w postaci unijnej dotacjiwynika z informacji podanych przez „Rzeczpospolitą”.

O tym jak szybko obecne władze są w stanie przygotować i wdrożyć nowelizację ustawy o OZE przekonaliśmy się rok temu, kiedy tuż przed końcem grudnia implementowana w ekspresowym tempie nowelizacja ustawy o OZE odroczyła termin wejścia w życie nowego systemu wsparcia, który miał obowiązywać pierwotnie od 1 stycznia 2016 r.

Teraz możemy spodziewać się podobnego wybiegu, który będzie miał na celu tym razem poprawienie wadliwych przepisów zmienionego w połowie br. systemu aukcyjnego. Na wprowadzenie ewentualnych zmian pozostaje niewiele czasu. Wczoraj Urząd Regulacji Energetyki ogłosił, że pierwsze aukcje dla OZE odbędą się w dniu 30 grudnia br.

REKLAMA

Jak podaje „RZ”, nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii byłaby procedowana trybem poselskim – w ten sposób możliwe byłoby jej szybkie przyjęcie, z pominięciem konsultacji na etapie rządu, których wymagałby rządowy projekt nowelizacji.

„RZ” informuje, że chodzi o 10 poprawek do ustawy o OZE, w tym kluczową, która zmieni zasady udziału w aukcjach projektów, w przypadku których wcześniej inwestorzy otrzymali pomoc inwestycyjną np. w postaci unijnej dotacji. Taka pomoc stawiałaby ich w uprzywilejowanej pozycji względem inwestorów, którzy zgłoszą swoje projekty do aukcji i mogą zaproponować w efekcie niższe ceny za energię – względem inwestorów, którzy takiej pomocy nie otrzymali.

Brak rozgraniczenia takich projektów może być źródłem pozwów składanych przez poszkodowanych inwestorów.

REKLAMA

Aktualne warunki aukcji zakładają co prawda ograniczenie możliwej pomocy publicznej otrzymanej na drodze aukcji w postaci preferencyjnej ceny za energię w okresie 15 lat w przypadku projektów, które wsparto już wcześniej pomocą publiczną. W tym wypadku obliczenie możliwej jeszcze do uzyskania pomocy jest jednak po stronie inwestorów.

W przypadku przekroczenia dozwolonego poziomu pomocy publicznej inwestor musi się liczyć nawet z ryzykiem zwrotu otrzymanego w aukcji wsparcia.

Cytowany przez „Rzeczpospolitą” prezes URE Maciej Bando wskazuje, że ryzyko potęgują późno przygotowane rozporządzenia regulujące zasady aukcji, a przede wszystkim brak rozporządzenia w sprawie szczegółowego sposobu obliczania pomocy publicznej.

Z kolei cytowany przez „RZ” przedstawiciel Ministerstwa Energii ocenia, że zainteresowani udziałem w tegorocznej aukcji są inwestorzy planujący zgłoszenie 250 istniejących instalacji w ramach tzw. aukcji interwencyjnych, które umożliwią przeniesienie tych instalacji z systemu zielonych certyfikatów do systemu aukcyjnego. W przypadku nowych projektów – w tym wypadku wsparcie ma trafić do inwestorów planujących budowę OZE o jednostkowej mocy do 1 MW – planowane ma być zgłoszenie podobnej liczby projektów, z czego najwięcej jest projektów farm fotowoltaicznych o mocy zbliżonej do 1 MW.

W zaplanowanych na 30 grudnia aukcjach migracyjnych o wsparcie mają się ubiegać właściciele działających już elektrowni biogazowych o mocy do i powyżej 1 MW, a także elektrowni wodnych o mocy do 1 MW. Natomiast w przypadku aukcji dla nowych projektów Ministerstwo Energii zakłada, że cała pula wsparcia przypadnie fotowoltaice.

Link do artykułu w „Rzeczpospolitej”

red. gramwzielone.pl