Enea: rozwiązanie umów na zielone certyfikaty do końca listopada

Enea: rozwiązanie umów na zielone certyfikaty do końca listopada
Farma wiatrowa Bardy. Fot. Enea

Pod koniec ubiegłego miesiąca Enea S.A. złożyła oświadczenia o wypowiedzeniu albo o odstąpieniu od długoterminowych umów na zakup świadectw pochodzenia energii z odnawialnych źródeł (zielonych certyfikatów). W ostatnim kwartalnym sprawozdaniu finansowym spółka podaje przyczyny tej decyzji i informuje o toczących się w sądach postępowaniach, które są związane z obszarem OZE.

Umowy na zakup zielonych certyfikatów, z których teraz chce zrezygnować Enea SA, zostały zawarte w latach 2006-2014 z następującymi spółkami: Farma Wiatrowa Krzęcin Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, Megawind Polska Sp. z o.o. z siedzibą w Szczecinie, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. z siedzibą w Bełchatowie, PGE Energia Odnawialna S.A. z siedzibą w Warszawie, PGE Energia Natury PEW Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, PSW Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, in.ventus Sp. z o.o., EW Śniatowo Sp.k. z siedzibą w Poznaniu, a także Golice Wind Farm Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie.

Enea informuje, że umowy powinny ulec rozwiązaniu co do zasady do końca listopada 2016 r., a dokładna data rozwiązania poszczególnych umów jest uwarunkowana zapisami kontraktowymi.

REKLAMA

Przyczyną odstąpienia od poszczególnych umów przez spółkę było wyczerpanie możliwości przywrócenia równowagi kontraktowej i ekwiwalentności świadczeń stron wywołanych zmianami prawa. Skutkiem finansowym wynikającym z rozwiązania umów będzie uniknięcie przez spółkę straty stanowiącej różnicę między cenami umownymi a ceną rynkową zielonych certyfikatów – informuje w Enea.

Enea podaje, że szacowana całkowita wartość jej zobowiązań umownych wynosiła około 1,187 mld zł netto, przy czym ta wartość została obliczona według formuł cenowych przyjętych w umowach za okres od 28 października 2016 r. do końca pierwotnie zakładanego okresu obowiązywania umów.

Wśród powodów odstąpienia od umów na zakup zielonych certyfikatów wymieniane są zmiany prawa, w tym wprowadzone przez rozporządzenie Ministra Gospodarki z 18 października 2012 r. w sprawie szczegółowego zakresu obowiązków uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw pochodzenia, a także przez ustawę o odnawialnych źródłach energii i wynikające z niej rozporządzenia.

Jak tłumaczy spółka, te regulacje „spowodowały obiektywny brak możliwości sporządzenia wiarygodnych modeli prognozujących kształtowanie się cen zielonych certyfikatów”.

Enea zaznacza, że na razie „nie jest możliwe podanie przyszłej wartości rynkowej zielonych certyfikatów, do nabycia których spółka byłaby zobowiązana do końca pierwotnie zakładanego okresu obowiązywania umów”.

Spółka podkreśla, że „niektórzy z jej najważniejszych kontrahentów również wskazali, że zmiany prawa miały i mają wpływ na ceny zielonych certyfikatów oraz doprowadziły do zaburzenia równowagi kontraktowej i ekwiwalentności świadczeń w długoterminowych umowach sprzedaży zielonych certyfikatów”.

REKLAMA

Spór o zielone certyfikaty z PGE

W ostatnim kwartalnym sprawozdaniu finansowym Enea informuje ponadto, że przed Sądem Okręgowym w Poznaniu nadal toczy się postępowanie z powództwa PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A, przeciwko Enei o zapłatę 42,351 mln zł tytułem wynagrodzenia za prawa majątkowe.

Enea tłumaczy, że dokonała potrącenia – poprzez kompensatę z fakturami za prawa majątkowe – z tytułu szkody wyrządzonej Enea S.A. przez PGE GiEK, która miała powstać „wskutek niewykonania przez PGE GiEK S.A. obowiązku kontraktowego przystąpienia w dobrej wierze do renegocjacji kontraktów długoterminowych na prawa majątkowe zgodnie z obowiązującą strony klauzulą adaptacyjną”.

Klauzula adaptacyjna ma zastosowanie w razie zmiany warunków faktycznych lub prawnych dotyczących systemu wsparcia OZE opartego o obowiązek umarzania świadectw pochodzenia (inkorporujących prawa majątkowe) powodujących zaburzenia równowagi kontraktowej i ekwiwalentności świadczeń stron, co zdaniem Enei S.A. nastąpiło w przypadku kontraktów z PGE GiEK S.A. Na dzień sporządzenia niniejszego skróconego śródrocznego skonsolidowanego sprawozdania finansowego sąd nie podjął żadnego rozstrzygnięcia w tej sprawie – komentuje Enea.

Spór o farmę wiatrową Skoczydoły

Przed sądem toczy się również postępowanie przeciwko spółce Enea Wytwarzanie w wyniku pozwu doręczonego przez firmy Fen Wind Farm B.V i Wento Holdings S.A.R.L.

W sierpniu ubiegłego roku Enea Wytwarzanie sp. z o.o. i Fen Wind Farm B.V. zawarły umowę przedwstępną nabycia 100 proc. udziałów spółki celowej Eco-Power sp. z o.o., która jest właścicielem farmy wiatrowej Skoczykłody o mocy 36 MW. Kwota transakcji zgodnie z umową przedwstępną miała wynieść 286,5 mln zł. Ostatecznie nie doszło jednak do jej sfinalizowania.

Enea Wytwarzanie tłumaczy, że złożyła odpowiedź na pozew, w którym zażądała oddalenia powództwa w całości, i informuje, że na razie „nie można przewidzieć terminu oraz wyniku zakończenia toczącego się sporu”.

W portfelu Enei są farmy wiatrowe Darżyno o mocy 6 MW (woj. pomorskie), Bardy o mocy 50 MW (woj. zachodniopomorskie), a także farma wiatrowa Baczyna o mocy 14,1 MW w miejscowości Lubno k. Gorzowa Wlkp. (woj. lubuskie). 

red. gramwzielone.pl