Polska energetyka nie wykorzystuje Planu Junckera

Polska energetyka nie wykorzystuje Planu Junckera
Izabela Zygmunt, Zielona Sieć, CEE Bankwatch. Fot. Newseria

Europa Środkowo-Wschodnia nie wykorzystuje w pełni możliwości, które stwarza Plan Junckera. W ciągu roku funkcjonowania Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych na inwestycje w „nowych” państwach UE trafiło zaledwie 8 proc. wsparcia. Gwarancje wsparcia finansowego otrzymało dotychczas tylko dziewięć polskich inwestycji. Kolejne proponowane projekty mają małą szansę na uzyskanie wsparcia w ramach EFIS, ponieważ nie wpisują się w strategiczne cele UE dotyczące ochrony klimatu i transformacji energetycznej – ostrzegają eksperci Polskiej Zielonej Sieci.

 Według najnowszych danych Europejskiego Banku Inwestycyjnego Plan Junckera działa i wszystko jest na dobrej drodze do pobudzenia inwestycji w europejską gospodarkę. Problem tkwi w tym, że 92 proc. całego wsparcia trafiło do krajów starej unijnej piętnastki, natomiast tylko 8 proc. do krajów Europy Środkowej i Wschodniej, czyli nowych państw członkowskich Unii Europejskiej. To jest dysproporcja, którą Europejski Bank Inwestycyjny zauważył i wskazał, że w przyszłości trzeba będzie to naprawić – mówi agencji Newseria Biznes Izabela Zygmunt, ekspertka Polskiej Zielonej Sieci, będącej częścią organizacji CEE Bankwatch Network, która monitoruje wydawanie środków publicznych.

Na początku października Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) opublikował raport zawierający ocenę funkcjonowania Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych (EFIS). To kluczowy filar tzw. Planu Junckera, którego celem jest pobudzenie europejskich inwestycji wartych ponad 300 mld euro. Plan Junckera zakłada, że powinny być to przedsięwzięcia zgodne ze strategicznymi celami Europy, a więc inwestycje w strategiczną infrastrukturę, służące innowacyjności, przestawianiu europejskiej gospodarki na odnawialne źródła energii oraz poprawie efektywności energetycznej.

REKLAMA

Na mapie działania funduszu Polska oraz inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej stanowią białą plamę. Te wnioski pokrywają się z ustaleniami wspólnego raportu organizacji CEE Bankwatch, WWF, Counter Balance i CAN Europe, który został zaprezentowany w Brukseli. Autorzy dokumentu również wskazują na ogromną dysproporcję w rozdysponowaniu środków na niekorzyść krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

– Wydaje się, że te kraje nie zaproponowały dotychczas wystarczająco dobrych projektów inwestycyjnych, które mogłyby zostać objęte wsparciem. Trzeba pamiętać, że Plan Junckera działa w ten sposób, że kraje członkowskie przedstawiają projekty, które następnie są obejmowane gwarancjami bankowymi w ramach funduszu. Kraje Europy Środkowej i Wschodniej zostały w tyle dlatego, że prawdopodobnie przedstawiły zbyt mało projektów albo nie spełniły one kryteriów, przykładowo nie były zgodne z europejską polityką klimatyczną – mówi Izabela Zygmunt.

REKLAMA

Dysproporcja w podziale funduszy jest szczególnie niekorzystna dla państw Europy Środkowej i Wschodniej, ponieważ właśnie w tym regionie znajduje się większość słabiej rozwiniętych obszarów UE. Zalicza się do nich cały obszar Polski, z wyłączeniem województwa mazowieckiego. Dlatego jeśli dotychczasowy trend się utrzyma, Plan Junckera nie spełni jednego z założonych celów, jakim jest wzmocnienie ekonomicznej, społecznej i spójności Unii.

– Na ten moment najwięcej środków trafiło do trzech państw, czyli do Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch. Zaproponowane przez nie projekty najlepiej wpisywały się w strategiczne cele Unii Europejskiej. Na przykład Wielka Brytania miała bardzo dobre projekty dotyczące efektywności energetycznej i tam trafiła większość środków na ten cel przeznaczonych – mówi Izabela Zygmunt.

Do wsparcia w ramach EFIS zastało dotychczas zakwalifikowanych tylko 9 polskich przedsięwzięć. Polski rząd zaproponował kolejnych 49 projektów, jednak wśród nich znajduje się aż 10 inwestycji węglowych zaplanowanych przez duże spółki energetyczne oraz kilka przedsięwzięć hydrotechnicznych związanych z planami rozbudowy dróg wodnych na Wiśle i Odrze, które budzą duże kontrowersje. Eksperci zwracają uwagę, że Polsce będzie niezwykle trudno przekonać do tych projektów EFIS, ponieważ stoją w sprzeczności z unijną polityką klimatyczną i przepisami ochrony środowiska. Na polskiej liście jest niewiele propozycji, które wpisywałyby się w założenia Planu Junckera i wymogi EBI.

–​ Polska uzyskuje mniej wsparcia, niż by mogła. Nadzieja na poprawę jest mała, ponieważ na liście projektów zaproponowanych przez polski rząd są inwestycje, do których ciężko będzie przekonać Europejski bank Inwestycyjny –ocenia Izabela Zygmunt. – Z drugiej strony na polskiej liście jest kilka projektów kolejowych i inwestycji w sieci przesyłowe, które mają większe szanse. Musimy jednak pamiętać, że powinny one wpisywać się w strategiczne cele Unii. Inne kraje wykorzystują tę możliwość, proponują tego typu inwestycje i otrzymują wsparcie, natomiast my stoimy w miejscu.

Newseria