Nowe propozycje ws. redukcji emisji CO2 dla krajów UE
Wczoraj Komisja Europejska zaproponowała nowe założenia w zakresie ograniczeń w emisji CO2, które mają przyjąć na siebie kraje członkowskie w latach 2021-2030. Propozycja KE dla Polski jest bardziej restrykcyjna niż cele, o których przyjęcie zabiegał polski rząd.
Komisja Europejska w komunikacie na temat nowej propozycji przypomina, że w 2014 r. szefowie państw UE przyjęli cel przynajmniej 40-procentowej redukcji emisji CO2 do roku 2030 w porównaniu do poziomu emisji z 1990 r.
Osiągnięciu tego celu i wygenerowaniu inwestycji w niskoemisyjne technologie ma służyć m.in. nałożenie dodatkowych kosztów na sektory gospodarki emitujące CO2. W ramach systemu ETS przyjęto wcześniej założenia emisji m.in. dla energetyki, a wczoraj Komisja Europejska przedstawiła proponowane cele redukcji emisji CO2 dla pozostałych sektorów gospodarki (tzw. non-ETS), czyli m.in. rolnictwa, transportu i budownictwa.
Proponowany dla Polski cel jest wyższy od tego, o który zabiegał nasz rząd. Bruksela przyjmuje, że do roku 2030 w sektorach non-ETS mamy obniżyć emisje o 7 proc. w porównaniu z poziomem z 2005 r. Dla porównania, dla Niemców wyznaczono cel redukcji o 38 proc., a dla Francji i Wielkiej Brytanii po 37 proc. Mniejszy lub równy Polsce cel redukcji przyjęto tylko dla Chorwacji, Węgier, Łotwy, Rumunii i Bułgarii.
– Nowe propozycje bazują na zasadzie uczciwości, solidarności, efektywności kosztowej i środowiskowej integralności – zapewnia Komisja Europejska.
Obok postulatów w zakresie systemu non-ETS Komisja Europejska przedstawiła również propozycje mające na celu promowanie niskoemisyjnego transportu.
– Unia energetyczna powstaje. Wraz z proponowaną reformą systemu handlu uprawnieniami przedstawioną w ubiegłym roku, a także wraz z dzisiejszą propozycją w zakresie emisji gazów cieplarnianych w krajach członkowskich, osadzamy w prawodawstwie program dot. energii i klimatu do roku 2030. Również budujemy system transportowy w kierunku zeroemisyjności. Dzisiejsze propozycje pokazują, że mobilizujemy wszystkie nasze działania w kierunku konkurencyjnej, zamkniętej i niskoemisyjnej gospodarki, będącej w stanie zapewnić wartościowe miejsca pracy – komentował wczoraj unijny komisarz ds. unii energetycznej Maroš Šefčovič.
Teraz propozycjami KE zajmie się Rada UE, a więc głos będą mieć kraje członkowskie. Rada UE podejmie decyzje ws. ostatecznych założeń emisyjności w sektorach non-ETS kwalifikowaną większością. Polski rząd zabiega natomiast o przyjęcie w głosowaniach w tym obszarze zasady jednomyślności. W ubiegłym tygodniu taki postulat zgłosiło Ministerstwo Środowiska.
Komentarz polskiego rządu
Komentując propozycję KE polskie Ministerstwo Środowiska oceniła ją jako „propozycję, którą należy dogłębnie przeanalizować„. – Sektory nieobjęte systemem EU ETS są bardzo specyficzne. W niektórych z nich, np. rozdrobnionym, polskim rolnictwie (ok. 2 mln gospodarstw rolnych), potencjał redukcyjny jest bardzo ograniczony. Natomiast w innych, np. w sektorze transportu – redukcja emisji wiąże się z ogromnymi kosztami – czytamy w komentarzu MŚ.
– Kwestia ta ma wielką wagę dla polskiej gospodarki. Jako państwo o jednym z najniższych PKB w Unii Europejskiej powinniśmy mieć zapewnione warunki do dalszego rozwoju. Oczekiwałbym, że finalnie przygotowany przez Komisję Europejską dokument będzie zawierał sprawiedliwe dla wszystkich państw członkowskich cele i zasady ich realizacji, premiując również dotychczasowe wysiłki redukcyjne dokonane w zakresie gazów cieplarnianych. Polski nie stać na podjęcie tak dużego wysiłku redukcyjnego. W związku z tym podejmiemy działania zmierzające do wypracowania celu, który będzie dla nas sprawiedliwy i możliwy do zrealizowania, a także nie będzie nadmiernie obciążał polskiej gospodarki – komentuje Paweł Sałek, wiceminister środowiska, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej.
– Kwestią dyskusyjną i otwartą pozostaje nie tylko zaproponowany przez KE procent redukcji, ale również mechanizmy, które mogą służyć osiągnięciu tego celu. Mam tutaj na myśli, m.in., bankowanie uprawnień z poprzedniego okresu, wprowadzanie elastyczności czy uruchamianie projektów redukcyjnych, np. z leśnych gospodarstw węglowych tak, aby wygenerowane jednostki mogły służyć realizacji celu – dodaje wiceminister Sałek.
Propozycje redukcji emisji CO2 w sektorach non-ETS dla poszczególnych państw UE (źródło: Komisja Europejska):
gramwzielone.pl