ClientEarth: Środki z derogacji dla elektroenergetyki powinny wspierać OZE

ClientEarth: Środki z derogacji dla elektroenergetyki powinny wspierać OZE
Fot. rpeschetz, flickr cc-by

W odpowiedzi na komunikat Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej (PKEE) dotyczący raportu pt. Derogacje od transformacji. Bezpłatne uprawnienia EU ETS dla elektroenergetyki w Polsce przedstawiamy odpowiedź na podniesione w nim wątpliwości – pisze fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi

PKEE podnosi, że autorzy raportu nie skonsultowali operacyjnej strony funkcjonowania mechanizmu derogacyjnego z firmami energetycznymi. Zarzut ten jest o tyle chybiony, że to właśnie beneficjenci systemu, korzystając z formuły „danych wrażliwych” nie udostępniają opinii publicznej istotnych informacji dotyczących projektów realizowanych z udziałem środków publicznych. W ocenie ClientEarth Prawnicy dla Ziemi brak transparentności w procesie wyboru inwestycji kwalifikowanych do Krajowego Planu Inwestycyjnego (KPI) a także forma i zakres sprawozdań z realizacji kolejnych etapów KPI dostępnych opinii publicznej uniemożliwiają realną ocenę inwestycji realizowanych w ramach mechanizmu derogacyjnego, a w praktyce skonsultowanie operacyjnej strony funkcjonowania mechanizmu derogacyjnego z firmami energetycznymi oraz szczegółową analizę poszczególnych inwestycji.

Z tego samego powodu nie ma możliwości dokonania weryfikacji inwestycji w elektrownie wiatrowe, zgłoszonych w polskim wniosku derogacyjnym, których realizację rzekomo uniemożliwiła decyzja Brukseli.

REKLAMA

W raporcie wskazaliśmy, że zdecydowana większość inwestycji w ramach KPI to projekty w infrastrukturę służącą spalaniu węgla, podczas gdy jedynie 10% stanowią inwestycje w odnawialne źródła energii – głównie we współspalanie. Tymczasem w swoim komunikacie PKEE wskazało, że „w okresie od 2008 r. do 2014 r. nastąpił wzrost udziału instalacji OZE w mocy zainstalowanej w polskim systemie z ok. 4 proc. do ok. 16 proc., […] a Polska jest obecnie jednym z krajów o największej dynamice przyrostu OZE w Europie” zaznaczając przy tym, że inwestycje te mają miejsce poza planem derogacyjnym. Fundacja ani nie zamierza polemizować z tymi danymi, ani nie zauważa ich sprzeczności z informacjami podanymi w raporcie, który co ponownie podkreślamy, zajmuje się wyłącznie wydatkowaniem środków w ramach mechanizmu derogacyjnego.

REKLAMA

ClientEarth Prawnicy dla Ziemi nie kwestionuje konieczności modernizacji polskiego sektora energetycznego, jak podnoszono w komunikacie PKEE. Wskazujemy jednak, że dywersyfikacja struktury energetycznej i źródeł dostaw jest równie istotnym celem mechanizmu derogacyjnego, co w praktyce, w polskich warunkach oznacza właśnie „stopniowe odchodzenie od spalania węgla”.

PKEE zauważa, że w ramach KPI grupy energetyczne otrzymają w latach 2013-2020 uprawnienia o wartości mniejszej niż wspomniane w raporcie 7,4 mld euro. Chcielibyśmy zauważyć, że w raporcie posługiwaliśmy się kwotą podaną w Decyzji Komisji z dnia 22 stycznia 2014 roku (C (2013) 6648 final), a ze sprawozdań Ministerstwa Środowiska z wykonania KPI wynika, że koszty kwalifikowane inwestycji w latach 2009-2014 wyniosły ok 4,5 mld euro. Dodać także należy, że część podmiotów nie ujawnia w swoich sprawozdaniach poniesionych wydatków powołując się, jak wskazano powyżej na klauzulę „danych wrażliwych” – nieuzasadnioną, zdaniem ClientEarth szczególnie w kontekście korzystania ze środków publicznych.  

Podsumowując należy wskazać, że zgodnie z decyzją Rady Europejskiej z października 2014 roku w latach 2021-2030 Polska będzie mogła ponownie skorzystać z mechanizmu derogacyjnego dla sektora elektroenergetycznego. W naszej ocenie środki z derogacji w tym okresie powinny w znacznie większym stopniu wspierać rozwój odnawialnych źródeł energii, zaś proces wyboru i realizacji projektów dofinansowanych ze środków publicznych powinien być transparentny.

Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi