Idea klastrów energetycznych w ustawie o OZE

Idea klastrów energetycznych w ustawie o OZE
Arnold Rabiega, Krajowy Instytut Energetyki Rozproszonej

Po kilku latach starań, idea lokalnych systemów zasilania zdaje się nabierać realnych kształtów, znajdując swoje odzwierciedlenie w przepisach nowalizacji ustawy o OZE. Pytanie tylko czy instrumenty, które daje do dyspozycji ustawodawca, są wystarczające do tego, by w Polsce mogły powstać lokalne systemy zasilania w ustawie zwane klastrami energetycznymi  pisze Arnold Rabiega, prezes Krajowego Instytutu Energetyki Rozproszonej. 

W projekcie nowej ustawy pod punktem 17a i 19a pojawiły się definicje mikro i makro klastrów energetycznych. Klaster energetyczny to w rozumieniu ustawy cywilnoprawne porozumienie, w skład którego mogą wchodzić osoby fizyczne, osoby prawne, jednostki nieposiadające osobowości prawnej, jednostki naukowe, jednostki badawczo-rozwojowe lub jednostki samorządu terytorialnego, dotyczące wytwarzania i równoważenia zapotrzebowania, dystrybucji lub obrotu energią z odnawialnych źródeł energii lub z innych źródeł lub paliw, w ramach jednej sieci dystrybucyjnej. Rozróżnienie na mikro i makro tyczy się obszaru funkcjonowania owego porozumienia, które nie powinno przekraczać terytorium jednej gminy (mikroklaster) lub jednego powiatu (makroklaster).

Nie ulega wątpliwości, iż definicja klastra jest dosyć nieostra, a zakres prowadzonej w ten sposób działalności może być wyjątkowo szeroki – od wytwarzania energii elektrycznej poprzez dystrybucję, aż po obrót. Pytania rodzić może sformułowanie „porozumienie cywilnoprawne”, które w pierwszej kolejności przywodzi na myśl pewną umowę cywilną pomiędzy poszczególnymi podmiotami normującą zasady ich współpracy.

REKLAMA

Klaster uformowany na podstawie nienazwanej umowy cywilnej nie jest jednak wyposażony w zdolność prawną, czyli możliwość bycia podmiotem praw i obowiązków. W praktyce zatem powstanie konieczność powołania osobnych podmiotów gospodarczych przybierających formę spółek prawa handlowego, stowarzyszeń lub spółdzielni. Przyjmuje się bowiem, iż prawo spółek handlowych czy prawo spółdzielcze są wyodrębnioną częścią systemu prawa cywilnego. Umowa spółki czy statut spółdzielni mogą zatem być odpowiednikiem porozumienia cywilnoprawnego, o którym mowa w art. 2 pkt. 17a i 19a projektu nowelizacji ustawy o OZE.

Zarówno mikro jak i makro klastry (w postaci wyodrębnionych podmiotów gospodarczych)  obowiązane są w miarę potrzeby uzyskać potrzebne koncesje na wytwarzanie, dystrybucję i obrót energią.

W art. 38a, który pojawia się w projekcie nowelizacji ustawy o OZE, odniesiono się w sposób bardziej szczegółowy do zasad, na jakich klastry energetyczne miałyby prowadzić swoją działalność. Punkt 3. wspomnianego artykułu, traktujący o obowiązku OSD zawarcia z klastrem umowy o świadczenie usług dystrybucji energii (o ile istnieją warunki techniczne), jest w istocie emanacją znanej od lat zasady TPA (ang, Third Party Access). O wiele donioślejszym, w kontekście rozwoju idei klastrów, jest punkt 2 art. 38a, wprowadzający szereg ułatwień dla tego typu inicjatyw.

Pierwszą istotną zmianą jest złagodzenie zasad dotyczących konieczności rozdzielenia pod względem formy prawnej i uniezależnienia operatora sieci dystrybucyjnej pozostającego w strukturach przedsiębiorstwa zintegrowanego pionowo. Innymi słowy, operator sieci dystrybucyjnej  należącej do klastra może pozostawać częściowo od niego zależny oraz powiązany personalnie z klastrem jako przedsiębiorstwem zintegrowanym pionowo.

REKLAMA

Co ważniejsze, dopuszczono także możliwość łączenia działalności operatora systemu dystrybucyjnego z działalnością polegającą na wytwarzaniu lub obrocie energią elektryczną, co znacząco ułatwi powstawanie tego rodzaju inicjatyw. Powoływanie wyodrębnionego podmiotu do sprawowania funkcji OSD wydaje się bowiem przedsięwzięciem zbyt rozległym w stosunku do skali działalności klastra energetycznego. W tym kontekście należy zatem ocenić tę propozycję jednoznacznie pozytywnie.

Powyższe preferencyjne warunki odnoszą się jednak do klastrów, które obsługują odpowiednio nie więcej niż 10 tys. odbiorców (mikroklastry) oraz 50 tys. odbiorców (makroklastry). 

Istotną barierą pozostaje jednak silny nadzór Prezesa URE nad działalnością sektora dystrybucji oraz związana z tym także okresowa konieczność przedstawiania taryf do zatwierdzenia. Obostrzenie takie, z założenia mające na celu ograniczenie przychodów jedynie do poziomu pokrycia tzw. kosztów uzasadnionych oraz wyeliminowanie zjawiska subsydiowania skrośnego, nie powinno znaleźć zastosowania w przypadku klastrów energetycznych. Taka rola Prezesa URE została bowiem zaprojektowana do regulowania poziomu cen w środowisku naturalnego monopolu, który w przypadku powstania lokalnej infrastruktury wytwórczo-dystrybucyjnej przestanie mieć miejsce.

Idea klastrów energetycznych wpisuje się w formułę rozwoju energetyki rozproszonej opartej na oszczędnościach generowanych przez lokalne wytwarzanie energii w pobliżu odbiorcy. Usytuowanie odnawialnych źródeł energii w bezpośrednim sąsiedztwie odbiorców kompensuje wyższe koszty wytworzenia jednostki energii w tym źródle przekładając się finalnie na niższe koszty zaopatrzenia w energię odbiorcy końcowego.

W dłuższej perspektywie takie ulokowanie OZE w krajowym systemie elektroenergetycznym może wpłynąć na możliwość ich dalszego rozwoju bez wsparcia na poziomie operacyjnym. Należy zatem zauważyć, iż przyjęcie zunifikowanych kryteriów przyznawania koncesji i zatwierdzania taryf dystrybucyjnych dla klastrów energetycznych oraz pozostałych dystrybutorów może w istotny sposób ograniczyć powstawanie inicjatyw opartych o alternatywne sieci dystrybucyjne. To samo z resztą tyczy się pozostałych obowiązków ciążących na przedsiębiorstwach posiadających status spółek dystrybucyjnych, takich jak obowiązek przyłączania do sieci innych źródeł wytwórczych (zasada TPA) czy konieczność sporządzania instrukcji ruchu i eksploatacji sieci.

W związku z tym, o ile możliwości rozwoju energetyki lokalnej w świetle projektu nowelizacji ustawy o OZE z całą pewnością okażą się nieskończenie większe niż dotychczas, jednak wydają się one wciąż niewystarczające dla masowego rozwoju tego typu inicjatyw. Przede wszystkim dlatego, że obowiązujące przepisy, odnoszące się do sektora dystrybucji, nakładają pewnie obowiązki, które dla lokalnych inicjatyw mogą okazać się zbyt złożone. Brakuje również regulacji ułatwiających korzystanie z istniejącej już sieci dystrybucyjnej we współpracy z działającym tam OSD.

Arnold Rabiega, Krajowy Instytut Energetyki Rozproszonej