Według URE w I kwartale potencjał OZE w Polsce wzrósł aż o 860 MW (!)
Wbrew zamieszaniu wokół regulacji dla sektora energetyki odnawialnej, które pojawiło się po niespodziewanym odroczeniu wejścia w życie systemu wsparcia dla OZE, inwestorzy podłączyli do sieci w I kwartale 2016 r. instalację o łącznej mocy zbliżonej do całkowitego potencjału OZE podłączonego do sieci w ubiegłym roku. Tak przynajmniej wynika z danych Urzędu Regulacji Energetyki. Informacje podane przez URE budzą jednak wątpliwości.
URE podał, że w I kwartale br. przyłączono do sieci odnawialne źródła energii o łącznym potencjale 859,28 MW, a ich całkowity potencjał w naszym kraju wzrósł do 7 829,3 MW.
Dla porównania, według URE w całym 2015 r. w Polsce uruchomiono łącznie źródła OZE o mocy 941,39 MW, w 2014 r. – 517,95 MW, w 2013 r. – 1094,59 MW, w 2012 r. 1334,04 MW, a rok wcześniej – 526,62 MW.
Zaskakująco – mając na uwadze dane podawane przez branżę wiatrową – wyglądają podane przez URE informacje na temat ostatnio przyłączonego potencjału elektrowni wiatrowych.
Według Urzędu Regulacji Energetyki, na koniec marca br. potencjał farm wiatrowych w Polsce wynosił 5 432,324 MW, podczas gdy na koniec 2015 r. sięgał 4 582,036 MW, a więc zaledwie w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku miał wzrosnąć o 850,28 MW.
To dosyć zastanawiające dane w obliczu faktycznej sytuacji na rynku wiatrowym, w który uderza niepewność co do ostatecznego kształtu regulacji dotyczących inwestowania w farmy wiatrowe.
Wątpliwości wzbudzają ponadto dane URE na temat potencjału wiatrowego, który miał być podłączony do sieci w ubiegłym roku. Według URE było to 748,2 MW. Tymczasem Europejskie Stowarzyszenie Branży Wiatrowej EWEA (obecnie WindEurope) szacowało, że w całym 2015 r. w Polsce powstały elektrownie wiatrowe o łącznej mocy 1,266 GW.
Ta dynamika rynku wiatrowego w dużej mierze wynikała z pośpiechu inwestorów w uruchamianiu nowych instalacji, którzy chcieli skorzystać jeszcze z systemu zielonych certyfikatów. Ten system miał obowiązywać – zgodnie z treścią ustawy o OZE obowiązującej do ostatnich dni grudnia 2015 r. – tylko do 1 stycznia 2016 r. i miał być wówczas zastąpiony systemem aukcji, którego wprowadzenie jednak ostatecznie odrodzono do 1 lipca br., a obecnie rząd planuje jego modyfikację.
Jak ponadto wynika z najnowszych statystyk URE, w I kwartale br., potencjał elektrowni fotowoltaicznych w Polsce zwiększył się z 71,03 MW na koniec 2015 r. do 87,71 MW na koniec marca br.
Potencjał biogazowni miał się zwiększyć w tym samym czasie z 212,49 MW do 217,99 MW, natomiast potencjał elektrowni wodnych – z 981,79 MW do 988,16 MW.
Jak wynika z informacji URE, w I kwartale br. odnotowano spadek potencjału elektrowni na biomasę z 1122,67 MW do 1103,11 MW.
Urząd Regulacji Energetyki podał też dane o ilości wyprodukowanej w I kwartale br. energii z OZE, której wytworzenie zostało potwierdzone wydaniem przez URE świadectw pochodzenia. W I kwartale br. wszystkie OZE w Polsce miały wyprodukować 546 182,7 MWh takiej energii, wobec 21 083 187,14 w całym roku 2015.
W informacji na ten temat zwraca uwagę całkowity brak produkcji w I kwartale br. energii w technologii współspalania – wobec 3 920 859,5 MWh roku 2015 czy 4 462 167,6 MWh w roku 2014.
Elektrownie wiatrowe w I kwartale br. miały wyprodukować 486 608,6 MWh energii elektrycznej, wobec 10 231 494,8 MWh w całym 2015 r. i 7 640 802 MWh w roku 2014.
Z kolei elektrownie na biomasę w pierwszych trzech miesiącach tego roku miały wyprodukować w sumie 2 264 MWh energii wobec 4 204 830,2 MWh w całym 2015 r., biogazownie – 37 509,8 MWh (863 109,2 MWh w roku 2015), elektrownie wodne – 19 420,4 MWh (1 824 893,2 MWh w całym 2015 r.), a fotowoltaika – 379,7 MWh wobec 37 999,9 MWh w całym 2015 r.
URE zaznacza, że przedstawione dane po zakończeniu danego kwartału nie obrazują w pełni sytuacji na rynku OZE i dotyczą wyłącznie tej części wytworzonej energii elektrycznej, na którą zostały już wydane świadectwa pochodzenia.
– Mając na uwadze ustawowe uregulowania dotyczące okresów wytwarzania (jeden lub więcej następujących po sobie miesięcy kalendarzowych danego roku kalendarzowego), terminów składania wniosków o wydanie świadectwa pochodzenia (po zakończeniu okresu wytwarzania) oraz terminów ich przekazania do prezesa URE, powyższe wielkości liczbowe ulegną zmianie (in plus). Sytuacja na rynku OZE może zatem zostać oceniona na podstawie wydanych świadectw pochodzenia dopiero po opublikowaniu pełnych danych za dany rok kalendarzowy, co uwzględniając obowiązujące regulacje prawne, może nastąpić nie wcześniej niż po zakończeniu I kwartału 2017 roku – informuje URE.
URE dodaje, że w trakcie postępowań mających na celu wydanie świadectw pochodzenia na koniec marca br. były wnioski dotyczące wyprodukowania 1 376 546,9 MWh energii, podczas gdy na koniec 2015 r. – 1 129 706,8 MWh, a na koniec 2014 r. 366 388,8 MWh.
Te postępowania Urząd Regulacji Energetyki ma sfinalizować po „zgromadzeniu materiału dowodowego pozwalającego na merytoryczne rozpatrzenie wniosków poprzez wydanie świadectwa pochodzenia, bądź wydanie postanowienia o odmowie wydania świadectwa pochodzenia”.
red. gramwzielone.pl