Przez operacyjną rezerwę mocy mogą wzrosnąć ceny energii
Polskie Sieci Elektroenergetyczne przedstawiły w Urzędzie Regulacji Energetyki propozycję w zakresie tzw. operacyjnej rezerwy mocy (ORM). Jej stawka na przyszły rok miałaby wynieść 41,2 zł/MWh, a jej koszt ponieśliby odbiorcy energii.
Operacyjna rezerwa mocy ma stanowić rekompensatę płaconą właścicielom niepracujących elektrowni za utrzymanie ich w pogotowiu na wypadek sytuacji, gdyby w systemie elektroenergetycznym brakowało mocy.
„Rzeczpospolita” informuje, że PSE przygotowało projekt mechanizmu ORM na 2016 rok. Stawka, z której zostanie pokryty koszt utrzymania rezerwy, miałaby wynieść w przyszłym roku 41,20 zł/MWh.
Obecnie koszt utrzymania elektrowni na wypadek braku mocy jest uwzględniany w ramach opłaty jakościowej za dystrybucję. Jej koszt, niezmienny od 2014 r., to 37,82 zł/MWh, co daje koszty wynoszące w sumie ponad 400 mln zł. W przyszłym roku, według propozycji PSE, ta wartość może wzrosnąć do 500 mln zł.
Wzrost kosztów związanych z tą opłatą powinien przełożyć się na wzrost hurtowych cen energii. – Szacujemy, że jednostkowy koszt energii z tego tytułu dla klienta indywidualnego wzrośnie o ponad 2 zł/MWh – „RZ” cytuje Krzysztofa Nogę, wiceprezesa Duonu.
Stosowanie mechanizmu rezerwy operacyjnej wydaje się jednak problematyczne ze względu na unijne ograniczenia dotyczące pomocy publicznej, której w tym wypadku beneficjentami byłyby państwowe koncerny energetyczne – głównie Tauron, który ma najstarsze bloki węglowe.
Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”
gramwzielone.pl