Postępy w polskim programie jądrowym
Ruszyła procedura uzyskania decyzji środowiskowej dla budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wszczął odpowiednie postępowanie na wniosek spółki PGE EJ1. Przy okazji w dokumentacji, przekazanej przez spółkę GDOŚ można znaleźć sporo ciekawych i nowych szczegółów.
Przede wszystkim w przygotowanej przez PGE EJ1 Karcie Informacyjnej Przedsięwzięcia (KIP) – załączniku do wniosku do GDOŚ – oficjalnie zmaterializowała się trzecia potencjalna lokalizacja, o której mówiło się już od kilku miesięcy. Po falstarcie z Gąskami, dla elektrowni zostały dwie lokalizacje – nad jeziorem Żarnowieckim i nad Bałtykiem niedaleko Choczewa. KIP obok nich opisuje trzecią, nazwaną „Lubiatowo-Kopalino”, lążącą kilka kilometrów na zachód od „Choczewa”.
Od dawna nie było tajemnicą, że potencjalnym polem do skutecznych protestów przeciwko lokalizacji „Choczewo” może być przylegający bezpośrednio do niego ze wschodu obszar Natura 2000. Odsunięcie miejsca pod elektrownię na zachód likwiduje to źródło ewentualnych problemów.
Postępowanie, które wszczął GDOŚ ma zakończyć się decyzją Generalnego Dyrektora o środowiskowych uwarunkowaniach (DSU) i potrwa ładnych parę lat. W skrócie najpierw GDOŚ – jeszcze w tym roku – zdecyduje co powinien zawierać raport o oddziaływaniu na środowisko, a z początkiem 2016 r. inwestor czyli PGE EJ1 zacznie niezbędne badania, które potrwają rok. W 3. kwartale 2017 r. gotowe mają być z nich wnioski, które poddane zostaną nieformalnym konsultacjom społecznym.
Do końca 2017 r. ma powstać opis przedsięwzięcia (tzw. szczegółowa obwiednia techniczna), również poddany nieformalnym konsultacjom społecznym. Wreszcie w 3. kwartale 2018 r. do GDOŚ ma trafić raport o oddziaływaniu na środowisko. I tu ważny szczegół – w raporcie tym inwestor wskaże wybrane miejsce pod elektrownię. Potem już tylko formalne konsultacje społeczne i gdzieś w 2019 r. GDOŚ powinien wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach.
Przebieg tej skomplikowanej procedury ma poważny wpływ na toczące się równolegle postępowanie, które ma doprowadzić do wyboru partnera strategicznego, finansowania, technologii itp., czyli także rodzaju i typu reaktorów. W KIP znajdziemy termin wyłonienia zwycięskiej oferty – ma to nastąpić dokładnie w czerwcu 2019 r. A od początku zakładano, że w momencie tego rozstrzygnięcia, miejsce w którym stanie elektrownia będzie już znane. Jeśli więc procedury środowiskowe opóźnią się, to i termin wyboru oferty może być zagrożony.
Oczywiście to nie koniec całej administracyjnej mitręgi przed symbolicznym wbiciem łopaty, bo potrzebne będą jeszcze m.in. zgoda dozoru jądrowego, pozwolenie na budowę i wreszcie tzw. decyzja zasadnicza, czyli zielone światło od rządu. A kiedy termin uruchomienia pierwszego reaktora? O tym w dalszej części naszego artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl
Wojciech Krzyczkowski, WysokieNapiecie.pl