PiS zagłosuje przeciw nowelizacji ustawy o planowaniu przestrzennym

PiS zagłosuje przeciw nowelizacji ustawy o planowaniu przestrzennym
Fot. Kancelaria Sejmu RP

Dzisiaj podczas plenarnego posiedzenia Sejmu odbyła się dyskusja nad przygotowaną przez posłów PO nowelizacją ustawy o planowaniu przestrzennym, której celem jest umożliwienie budowy instalacji OZE o mocy ponad 40 kW wyłącznie na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (MPZP).

Sprawozdawca sejmowej komisji procedującej projekt, poseł PO Tadeusz Jarmuziewicz, ocenił, że projekt ustawy to odpowiedź na problem budowy farm wiatrowych, twierdząc, że ich realizacja odbywa się „tak naprawdę bez konsultacji społecznych”. Dodał, że komisja miała do wyboru opcje – uregulowanie kwestii budowy wiatraków poprzez wskazanie minimalnej odległości farm wiatrowych od zabudowań lub poprzez wprowadzenie wymogu wpisania takich inwestycji do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, z których posłowie wybrali drugie rozwiązanie.

Wypowiadający się w imieniu klubu Platformy Obywatelskiej poseł Lucjan Pietrzyk (PO) zgłosił poprawkę zakładającą wydłużenie okresu umożliwiającego występowanie przez inwestorów o wydanie  decyzji o warunkach zabudowy o jeden rok w stosunku do wpisanej do projektu propozycji – czyli do końca 2017 – ale tylko dla grupy małych instalacji OZE.

REKLAMA

Przeciwko nowelizacji wystąpili posłowie Prawa i Sprawiedliwości, podkreślając jednak jej potencjalny negatywny wpływ w innych obszarach niż wskazuje branża OZE.

Referująca stanowisko PiS posłanka Anna Paluch powołała się na opinię Najwyższej Izby Kontroli podając, że około 1/3 inwestycji wiatrowych powstało na terenach należących do osób mających wpływ na decyzyjność lokalnych gmin. Posłanka PiS proces inwestycji w farmy wiatrowe nazwała „istną dżunglą patologii”.

Anna Paluch skrytykowała ponadto proponowane przez Platformę Obywatelską przesunięcie możliwości uzyskania decyzji WZ do końca 2016 r,. określając tą propozycję jako „konserwowanie patologicznego stanu”, w którym „bez konsultacji lokuje się elektrownie wiatrowe na podstawie decyzji WZ”.

Posłanka PiS określiła w swoim wystąpieniu projekt nowelizacji jako „protezę podważającą istotę systemu planowania przestrzennego”.  

Annie Paluch wtórowali inni przedstawiciele PiS. Posłanka Józefa Hrynkiewicz oceniła, że nowelizacja ma ułatwić ekspansję farm wiatrowych i nie rozwiązuje problemów konsultacji czy problemu kolizji inwestycji wiatrowych z innymi rodzajami działalności np. działalnością uzdrowisk, podając jako przykład budowę elektrowni wiatrowych w Rymanowie.  

Z kolei Anna Zalewska przypomniała, że PiS złożył w Sejmie wniosek o moratorium na budowę farm wiatrowych, a regulacje zawarte w procedowanej nowelizacji nie powinny dotyczyć tylko mikroinstalacji, ale także małych instalacji.  

Podczas dzisiejszej debaty plenarnej w Sejmie PiS nie zgłosił swoich poprawek do projektu nowelizacji i zapowiedział, że zagłosuje przeciwko.

REKLAMA

Józef Racki z PSL ocenił, że ustawa skomplikuje rozwój źródeł OZE w małych firmach i gospodarstwach rolnych, i złożył w imieniu PSL szereg poprawek, uzależniając głosowanie swojej partii od ich przyjęcia.

Poseł Zbyszek Zaborowski z SLD wskazał, że jego klub ma wątpliwości, czy przyjęty w nowelizacji poziom 40 kW jest właściwą granicą i czy nie zablokuje rozwoju innych źródeł poza farmami wiatrowym.

Poseł SLD ocenił, że w wyniku przyjęcia procedowanej ustawy gminom będzie bardziej opłacać się zmiana miejscowego planu w przypadku dużych inwestycji wiatrowych generujących duże korzyści dla gminy, ale nieopłacalne będzie przeprowadzenie takiej procedury w przypadku małych inwestycji w OZE.

Walcząc z dużymi wiatrakami wylejemy dziecko z kąpielą – podkreślił poseł Zaborowski, informując, że SLD zgłasza poprawkę mającą na celu podniesienie progu instalacji OZE kwalifikujących się na plan miejscowy z 40 kW na 1 MW. Głos SLD będzie zależeć od przyjęcia tej poprawki.

Podobną propozycję zgłosił poseł Jacek Najder z klubu Biało-Czerwoni, który punktował, że projekt nowelizacji łamie dyrektywę o odnawialnych źródłach energii poprzez zawężanie możliwości lokowania OZE, a także łamie konstytucyjną zasadę niedyskryminacji, wskazując że w wyniku jego przyjęcia bez MPZP będzie można zbudować dużą elektrociepłownię na węgiel, ale nie OZE. Dodał, że proponowane regulacje ograniczają prawo dysponowania własnym majątkiem.

Działacie jak tajfun, pozbawiacie ludzi prądu – poseł Najder zwrócił się do autorów nowelizacji, nawiązując do problemów z dostępem do energii po klęskach żywiołowych.

Poseł Najder wytknął ponadto brak kompleksowego podejścia do problematyki planowania przestrzennego i zapowiedział, że jego klub zagłosuje za ustawą, jeśli zostaną przyjęte zgłoszone przez niego poprawki, w tym poprawka zakładająca przesunięcie granicy mocy OZE podlegających pod plan miejscowy z 40 kW do 1 MW.

Nowelizacji prawa przestrzennego bronił natomiast Paweł Orłowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, oceniając, że miejscowy plan powinien być „podstawą do inwestowania w Polsce”. Przedstawiciel rządu wskazywał, że procedura MPZP daje bezpieczeństwo inwestycji przy zachowaniu praw społeczności lokalnej. – Projekt ma przywrócić pierwotne znaczenie przepisów planistycznych – powiedział Paweł Orłowski.

W wyniku złożonych poprawek Sejm skierował projekt nowelizacji do pracy w sejmowej komisji infrastruktury. 

gramwzielone.pl