Posłowie o nowelizacji ustawy przestrzennej: to nie my blokujemy rozwój OZE

Posłowie o nowelizacji ustawy przestrzennej: to nie my blokujemy rozwój OZE
Gramwzielone.pl (c)

W Sejmie trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która ma na celu umożliwienie lokowania odnawialnych źródeł energii o mocy powyżej 40 kW tylko na podstawie ważnych planów zagospodarowania przestrzennego. Ustawa ma poparcie posłów koalicji rządzącej i rządu, co daje możliwość jej szybkiego przyjęcia. Branża OZE alarmuje jednak, że przyjęcie ustawy może zablokować rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce.

W tym tygodniu sejmowa podkomisja, która proceduje poselski projekt nowelizacji ustawy o planowaniu przestrzennym i Prawa budowlanego, wznowiła prace nad nowelizacją po zajęciu stanowiska w tej sprawie przez Radę Ministrów.

Rząd pozytywnie zarekomendował projekt nowelizacji podczas posiedzenia Rady Ministrów, które odbyło się 17 czerwca br. Procedowaniem projektu ustawy zajmuje się obecnie powołana w tym celu podkomisja.

REKLAMA

Głównym założeniem projektu jest wykluczenie możliwości budowy odnawialnych źródeł energii o mocy powyżej 40 kW na postawie decyzji o warunkach zabudowy i umożliwienie tego tylko na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Z takiego obowiązku mają być zwolnione mikroinstalacje o mocy do 40 kW.

Według zamierzeń pomysłodawców nowelizacji, ma ona wynikać z konieczności uregulowania procesu inwestycyjnego w zakresie farm wiatrowych. W projekcie ustawy nie znajdziemy jednak wyróżnienia poszczególnych technologii, a jedynie próg mocowy 40 kW, co oznacza, że jej regulacje w momencie przyjęcie obejmą nie tylko farmy wiatrowe, ale także mniejsze elektrownie fotowoltaiczne, wodne czy biogazownie.

W ustawie, która zdaniem pomysłodawców miałaby wejść w życie 1 stycznia 2016 r.,  proponuje się wprowadzenie okresu przejściowego, który jednak w praktyce działałby tylko dla projektów, które otrzymają decyzje o warunkach zabudowy (WZ) do końca tego roku.

W celu umożliwienia realizacji wcześniej rozpoczętych inwestycji w projekcie nowelizacji wprowadzono 3-letni termin ważności decyzji o warunkach zabudowy. Ma to umożliwić inwestorowi uzyskanie pozwolenia na budowę na podstawie decyzji WZ w ciągu 3 lat. Jeśli w tym czasie nie uzyska on jednak pozwolenia na budowę, będzie musiał wnioskować o zmianę studium i miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

W uzasadnieniu projektu nowelizacji, w części dotyczącej 3-letniego okresu przejściowego, czytamy: – Wprowadzenie w życie takich regulacji powinno nastąpić możliwie płynnie i bez konieczności podejmowania dodatkowych działań przez jednostki samorządu terytorialnego. W związku z tym w przepisach przejściowych przewiduje się dostosowanie do nowych przepisów studiów gminnych  w ciągu 3 lat. Czas ten pozwoli na wpisanie się prac nad studiami w kalendarz narzucony obecnymi przepisami, czyli w ramach wymaganej przynajmniej jednej aktualizacji studium w ciągu kadencji organów gmin. W podobnym czasie powinny zostać dostosowane plany miejscowe, co nie oznacza ani ich wyekspirowania ani konieczności zmiany. Zmiany planów będą konieczne jedynie tam, gdzie gmina będzie przewidywała lokalizację OZE, a gdzie dotychczasowy plan miejscowy jej nie uwzględnia. Aby termin 3 lat był możliwy do dotrzymania, wprowadzono możliwość równoczesnej pracy nad planami i studium.

Podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej podkomisji referujący rządowe stanowisko dot. nowelizacji podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju Paweł Orłowski poinformował, że rząd zgadza się z zaproponowanymi rozwiązaniami, potwierdzając wcześniejszą opinię Rady Ministrów.

Minister ocenił, że nowelizacja wynika z potrzeby regulacji tego zagadnienia wobec konfliktów społecznych towarzyszących inwestycjom w OZE, a stosowane do tej pory przepisy, które umożliwiają realizację projektu na podstawie decyzji WZ, nie zabezpieczają interesu lokalnych społeczności.

Paweł Orłowski wskazał jednak na wątpliwości dotyczące wpisanych do ustawy regulacji dotyczących możliwości dochodzenia odszkodowania przez właścicieli gruntów, na których lub w pobliżu których powstaną elektrownie OZE. Jego zdaniem, wpisane do ustawy regulacje w tym zakresie mogą być niezgodne z konstytucyjną zasadą równego traktowania podmiotów. Więcej na ten temat w artykule: Zasada odszkodowań za inwestycje w OZE jest niekonstytucyjna?

REKLAMA

Branża: nowelizacja może zablokować rozwój OZE w Polsce

Zdaniem przedstawicieli branży energetyki odnawialnej, wprowadzenie obowiązku lokowania elektrowni OZE o mocy powyżej 40 kW jedynie na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego może zablokować rozwój polskiego rynku energii odnawialnej. Wynika to z faktu, że zdecydowana większość gmin w Polsce nie przyjęła dotąd miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Ich opracowanie oznacza wydłużenie procesu inwestycyjnego nawet o kilka lat, a często także konieczność sfinansowania planu przez inwestora.

Dlatego branża OZE protestuje przeciwko nowelizacji, która zdaniem jej przedstawicieli może w praktyce uniemożliwić powstawanie elektrowni o mocy wyższej niż 40 kW.

Taką opinię wyraziła podczas wtorkowego posiedzenia podkomisji Beata Wiszniewska, dyrektor generalny Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej. Jak wskazywała, projekt nowelizacji dyskryminuje energetykę odnawialną i – o ile w uzasadnieniu projektu jest mowa o farmach wiatrowych – uderzy w małe instalacje OZE, które są realizowane przez niewielkich inwestorów.

Przedstawicielka PIGEOR zauważyła, że podobne wymagania do proponowanych w nowelizacji nie są stosowane w przypadku innych przedsięwzięć mających większe oddziaływanie na środowisko niż budowa OZE – takich jak np. centra handlowe.

Z kolei Ewa Malicka z Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych pytała posłów, co z inwestycjami w gminach, które nie mają planów zagospodarowania i w których mali inwestorzy będą chcieli zrealizować inwestycje OZE o mocy rzędu kilkudziesięciu kW. Jak zauważyła, takich inwestorów nie będzie stać na doprowadzenie do przyjęcia miejscowych planów, które uwzględnią planowane przez nich inwestycje.

Na argumenty wskazane przez Ewę Malicką odpowiedział minister Paweł Orłowski, który ocenił, że MPZP to nie bariera dla inwestycji w OZE, a samorządy powinny wywiązać się z obowiązku ich opracowania. Przedstawiciel resortu infrastruktury dodał, że w tej chwili realizacja inwestycji na podstawie decyzji WZ jest zgodna z prawem, jednak „nie taka była intencja ustawodawcy”.

Przedstawicielka TRMEW dodała, że w nowelizacji brakuje wystarczającego okresu przejściowego dla projektów, w przypadku których inwestorzy nie zdążą uzyskać decyzji WZ do końca roku. Ewa Malicka zauważyła, że instalacje, które dostaną warunki przyłączenia do końca roku, będą mieć 3-letni okres przejściowy, ale instalacje realizowane po 1 stycznia już nie.

Na argumenty zgłoszone podczas posiedzenia podkomisji odpowiedział poseł Stanisław Żmijan (PO), oceniając, że autorzy projektu nowelizacji nie chcą tworzyć barier dla rozwoju OZE, a takie bariery tworzą gminy, które nie przyjęły miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. – To nie my blokujemy rozwój OZE – przekonywał poseł Żmijan.

Dodał, że swoje uwagi inwestorzy z branży OZE mogą adresować nie do posłów, ale do samorządów i powinni oni rozmawiać z lokalnymi władzami i społecznościami, aby wytłumaczyć im korzyści wynikające z inwestycji w OZE, przekonując w ten sposób do szybkiego przyjęcia odpowiednich zapisów w lokalnych planach zagospodarowania przestrzennego. 

gramwzielone.pl