„Źródła prosumenckie to wskaźnik rozwoju cywilizacyjnego”

„Źródła prosumenckie to wskaźnik rozwoju cywilizacyjnego”
Foto. Obywatel z Energią / Instytut Energetyki Odnawialnej

Uczestnikami panelu dyskusyjnego pt. Mamy ustawę o OZE, ale co dalej z energetyką prosumencką?, przeprowadzonego podczas VIII Forum Energetyki Prosumenckiej, które w tym tygodniu odbyło się w Warszawie, byli b. minister środowiska prof. Maciej Nowicki, poseł Artur Bramora, poseł Jacek Najder oraz gospodarz Forum Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Prowadzący debatę Paweł Sulik, dziennikarz TOK FM, pytał czym może być energetyka prosumencka dla naszego kraju, przedstawiając dwa sprzeczne poglądy nt. jej rozwoju. – Czy to będzie podstawowy element, który spowoduje, że nasz kraj się zmieni? (…) Są też przeciwnicy takiej wizji, którzy mówią – nie będzie żadnej modernizacji, będzie tylko i wyłącznie próba wspierania czegoś, co jest wyłącznie ideologią, która zakłada, że państwo powinno dopłacać tym, którzy sobie zbudują panele fotowoltaiczne na dachu i to powinno dopłacać im takie pieniądze za to, że sprzedają energię innym, korzystając z sieci, którą zbudowało państwo. To jest druga strona tego sporu. Są tacy, którzy mówią państwo nie jest od tego, aby wspierać drobnych producentów energii elektrycznej, państwo jest od tego, aby zapewnić bezpieczeństwo poprzez scentralizowany system produkcji w dużych jednostkach wytwórczych, nad którym państwo ma kontrolę.

Prof. Maciej Nowicki w swojej wypowiedzi podkreślił zalety energetyki rozproszonej pod kątem zwiększania bezpieczeństwa energetycznego. – Nie ma odwrotu od energetyki rozproszonej w skali całego świata. Jesteśmy wszyscy dopiero na początku drogi – powiedział b. minister środowiska.

REKLAMA

Jeszcze 10 lat temu całe obroty energii odnawialnej na świecie to było 40 mld dolarów. Teraz jest to 220 mld dolarów. A stale jest to jeszcze początek drogi. (…) Mówiąc o odnawialnych źródłach energii zmieniamy cały paradygmat energetyki. XX-wieczna energetyka musi uwzględnić coraz bardziej ten nowy element, który się na naszych oczach tworzy – powiedział prof. Nowicki, dodając, że energetyka rozproszona to bezpieczeństwo energetyczne, a tradycyjny system energetyczny nie jest bezpieczny.

Poseł Artur Bramora, autor poprawki prosumenckiej w ustawie o OZE, ocenił: – Jeśli chcemy zmodernizować Polskę, jeśli chcemy mieć bezpieczeństwo energetyczne, jeśli chcemy dać motywację obywatelom, żeby żyli w naszym kraju, to musimy pójść w prosumenckość. Musimy pójść w te zapisy, które z mojej inicjatywy zostały zgłoszone, przyjęte dzięki rozsądkowi Wysokiej Izby. (…) Nas nie da się już zatrzymać, zapisy prosumenckie będą wprowadzone w życie bez względu na to, czy podoba się to dużym koncernom czy nie.

Poseł Bramora zauważył, że do skłonienia do inwestycji w instalacje prosumenckie niezbędne jest uzasadnienie ekonomiczne, które bazuje na prostym i czytelnym mechanizmie i które dają taryfy gwarantowane przyjęte w ustawie o OZE. – Możemy to porównać do sytuacji, w której jest jeden centralny producent żywności na całą Polskę. Ja wolałbym produkować sobie tą żywność sam. Wolałbym, żeby mój sąsiad też sam sobie ją produkował, bo wtedy bylibyśmy niezależni od producenta. (…) Problem polega na tym, że abym to robił na własny użytek, przede wszystkim musi to być dla mnie inwestycja opłacalna. Ja nie chcę wydać 20 tys. zł na instalację, jeśli okaże się że wyrzucam te 20 tys. zł do kosza. (…) Tylko przy stałych taryfach na tym poziomie, o którym mówiliśmy i który przyjęliśmy w ustawie (..) to jedyna możliwość, aby ta inwestycja była opłacalna – podkreślał poseł Bramora.

Poseł Jacek Najder postawił znak równości pomiędzy bezpieczeństwem energetycznym a prosumenckością. – Nie sądzę, aby Ministerstwo Gospodarki pod rządami aktualnego ministra było na tyle pro –prosumenckie i proobywatelskie, aby wspierało dynamiczny rozwój energetyki obywatelskiej. Zamiast tego część polityków szafuje pojęciem bezpieczeństwo energetyczne na tysiąc sposobów. Używają tego, aby straszyć przed energetyką prosumencką, aby finansować wielką energetykę konwencjonalną, aby topić pieniądze w restrukturyzacji tych gałęzi przemysłu, których już się zrestrukturyzować nie da.

REKLAMA

Grzegorz Wiśniewski ocenił, że źródła prosumenckie są wskaźnikiem rozwoju cywilizacyjnego, „tak jak dostęp do szerokopasmowego Internetu, tak jak skala analfabetyzmu”.

Prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej ocenił, że w zakresie rozwoju energetyki prosumenckiej, Polska jest 20 lat w tyle za Europą Zachodnią. – Rozwój OZE to innowacyjność i konkurencyjność naszej gospodarki – powiedział prezes IEO.

Chcemy modernizacji kraju nie tylko technicznej, ale i społecznej, bo to jest instrument – tak jak to było pokazane na przykładzie niemieckim – budowy spójności społecznej. Jeżeli nie pokonamy tej bariery, przegramy wszyscy – podkreślał prezes IEO.

W panelu miał uczestniczyć, jak w poprzednich edycjach Forum, także dyrektor departamentu OZE w Ministerstwie Gospodarki Janusz Pilitowski, który mimo zapowiedzi swojej obecności nie pojawił się na Forum. Dyrektor Pilitowski napisał w liście tłumaczącym powody swojej nieobecności. – Liczba mikroinstalacji dzięki inwestycjom gospodarstw domowych do 2020 roku może wynieść ponad 2 miliony.

Pełny zapis debaty: Mamy ustawę o OZE, ale co dalej z energetyką prosumencką?, przeprowadzonej podczas VIII Forum Energetyki Prosumenckiej (za Obywatel z Energią / Instytut Energetyki Odnawialnej):

gramwzielone.pl