G. Wiśniewski: Niejasność wokół nowelizacji ustawy o OZE

G. Wiśniewski: Niejasność wokół nowelizacji ustawy o OZE
Grzegorz Wiśniewski / foto: Newseria

20 lutego Sejm uchwalił ustawę o OZE z tzw. poprawką prosumencką posła Bramory wprowadzającą taryf gwarantowane dla mikroprosumentów, a 11 marca Prezydent Komorowski podpisał ustawę. Ale już 16 kwietnia w wykazie prac legislacyjnych rządu  zostało zapowiedziane przedłożenie przez Ministra Gospodarki (MG) projektu nowelizacji ustawy. W lakonicznej informacji Ministerstwo twierdzi, że „stosownie do uwag UOKiK” chodzi o dostosowanie przepisów do wytycznych w sprawie pomocy publicznej, ale zapowiada m.in., że nowelizacja „umożliwi skorzystanie przez obywateli z rozwiązań pro-obywatelskich zawartych w przepisach ustawy” oraz  „(…)  pozwoli w zrozumiały dla adresatów norm prawnych sposób podejmować decyzje inwestycyjne” – pisze Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. 

W wypowiedziach prasowych przedstawiciele MG i urzędów państwowych nie są już tak lakoniczni i wyjaśniają w czym może przejawić się troska o obywateli. Z wypowiedzi przedstawicieli MG dla dziennika Rzeczpospolita z 22 i z 23 kwietnia wynika, że nowelizacja przepisów ma przede wszystkim … zmniejszyć stawki taryf gwarantowanych dla mikroinstalacji. Ponadto przedstawiciel UOKiK stwierdził (za PAP z 22 kwietnia , że poprawka o taryfach gwarantowanych nie spowoduje „konieczności” dokonania notyfikacji ustawy o OZE. Oznacza to, że UOKiK zamierza uzyskać zgodę Komisji Europejskiej (KE) na wejście przepisów dotyczących pomocy publicznej drogą zgłoszenia „planu ewaluacyjnego” oraz że nie planuje wszczęcia procedury notyfikacji przepisów i liczy na akceptację przez KE planu ewaluacyjnego. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy wprowadzane przepisy mieszczę się w ramach  tzw. wyłączeń  blokowych spod ogólnych zasad pomocy publicznej (ang. GBER). Warto zauważyć, że rząd niemalże ostatniej chwili przed skierowaniem w 2014 roku projektu ustawy o OZE do Sejmu, stanowczo opowiadał się za notyfikacją przepisów, czyli obecnie notyfikacja wątpliwych jego zdaniem  przepisów ustawy powinna być czymś naturalnym.

Nie ma zalecanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości założeń do nowelizacji. Ale nie trzeba być specjalistą aby zauważyć, że zmniejszenie wysokości i tak niskich taryf początkowych nie ułatwi „skorzystania przez obywatelki z rozwiązań pro-obywatelskich”, a brak notyfikacji z uwagi na ryzyko prawne dodatkowo „nie ułatwi podejmowania decyzji inwestycyjnych”. Można mieć wątpliwości czy te działania są rzeczywiście powodowane interesem adresatów regulacji, szerokiej rzeszy obywateli – przyszłych prosumentów.

REKLAMA
REKLAMA

Nie wiemy co UOKiK napisał w planie ewaluacyjnym wysłanym do KE. Czy napisał tak aby bronić uchwalonych przepisów, czy tak aby dać asumpt Komisji Europejskiej do ich podważenia? Bo jak można bronić poprawności formalnej krajowych przepisów przesłanych do KE i jednocześnie występować do rządu o ich zmianę? Dlaczego rząd z własnej inicjatywy nie podejmuje się notyfikowania przepisów wprowadzających taryfy gwarantowane choć sam zgłasza  wątpliwości tylko do tego punktu?

Być może powodów dyskredytowania rozwiązań pro-prosumenckich można szukać w emocjach (odreagowanie po przegranej w głosowaniu sejmowym nad poprawką Bramory) kilku polityków i decydentów zaangażowanych w przeforsowanie anty-obywatelskiej wersji rządowego projektu ustawy. Niechęć UOKiK do notyfikacji może być też zwykłym zaniechaniem urzędniczym (błędem), ale może też być wyrazem świadomej polityki wspierania przez rząd monopolu państwowego w energetyce oraz próbą zablokowania jakiejkolwiek … konkurencji i oddania całego rynku OZE w ręce korporacji. 

Dalszy fragment wpisu na blogu „Odnawialny”

Grzegorz Wiśniewski, odnawialny.blogspot.com