„RZ”: koncerny mogą ograniczyć współspalanie

„RZ”: koncerny mogą ograniczyć współspalanie
PGE press

Nowe przepisy w zakresie wsparcia dla współspalania, które wprowadza ustawa o OZE, są mniej atrakcyjne dla koncernów energetycznych produkujących energię w tej technologii. Cytowani przez „Rzeczpospolitą” przedstawiciele grup energetycznych zapowiadają ograniczenie współspalania.

Współspalanie jest najtańszym sposobem produkcji zielonej energii, dopuszczonym przez przez polski system wsparcia OZE do dodatkowych dopłat w postaci zielonych certyfikatów.

W ostatnich latach koncerny energetyczne zachęcone dopłatami modernizowały swoje kotły węglowe, aby można było w nich współspalać biomasę i w ten sposób korzystały ze wsparcia dla producentów energii odnawialnej. W efekcie współspalanie zdominowało polski miks OZE i odegrało kluczową rolę w powstaniu nadpodaży zielonych certyfikatów, która przełożyła się na duży spadek ich ceny.

REKLAMA

Szacuje się, że od 2005 roku wsparcie tej technologii kosztowało 7,5 mld zł, a zysk operatorów wyniósł ok. 5 mld zł.

W ustawie o OZE, którą w tym miesiącu podpisał prezydent, postanowiono ograniczyć wsparcie dla współspalania. W efekcie, od początku przyszłego roku producenci energii we współspalaniu dostaną za każdą wyprodukowaną megawatogodzinę już nie 1 zielony certyfikat, ale 0,5 certyfikatu.

O zredukowanie wsparcia dla współspalania zabiegała branża OZE. Przeciwko cięciom byli jego beneficjenci, czyli państwowe koncerny energetyczne.

Dotychczasowe wsparcie zachowają natomiast jednostki dedykowane, w których biomasa stanowi przynajmniej 20% wkładu. Szacuje się, że instalacji dedykowanych jest w Polsce 12, podczas gdy wszystkich jednostek współspalających węgiel z biomasą jest 45.

REKLAMA

Ograniczenie wsparcia dla współspalania w opinii cytowanych przez „Rzeczpospolitą” przedstawicieli koncernów energetycznych obniży opłacalność tej technologii poniżej progu rentowności.

Tauron twierdzi, że współspalanie traci opłacalność przy współczynniku zielonego certyfikatu niższym od 0,7-0,8. Z kolei Enea twierdzi, że aby współspalanie stało się atrakcyjne w nowych warunkach, cena biomasy musi spaść o 20%.

Enea nie wyklucza modernizacji swoich instalacji, aby korzystały one z wyższego wsparcia dla systemów dedykowanych. Zaznacza jednak, że cena zielonych certyfikatów powinna wzrosnąć do poziomu 300 zł/MWh, czyli niemal dwukrotnie w porównaniu do obecnych cen na TGE.

Zdaniem cytowanego przez „RZ” Grzegorza Wiśniewskiego, prezesa Instytutu Energetyki Odnawialnej, do produkcji energii we współspalaniu koncerny energetyczne może jednak zachęcić rosnąca cena uprawnień do emisji CO2, a instalacje dedykowane mogą być głównymi beneficjentami aukcji w nowym systemie wsparcia dla OZE.

Na wady technologii współspalania zwraca uwagę dziennikarka „RZ” Aneta Wieczerzak-Krusińska w komentarzu pt. Niestety, patologie tylko ograniczono.

Zakręcenie kurka z pieniędzmi płynącymi do wielkich koncernów stosujących współspalanie miało być jednym z filarów nowego systemu wsparcia dla odnawialnych źródeł – pisze Aneta Wieczerzak-Krusińska i dodaje – Firmy narzekają, że produkcja stanie się nieopłacalna. Nie można jednak zapominać, że to właśnie współspalanie w porównaniu z innymi technologiami OZE zgarnęło największą pulę zielonych certyfikatów, bo aż połowę wszystkich przydzielonych do tej pory.

gramwzielone.pl