Stanowisko branży małych elektrowni wodnych ws. projektu Prawa wodnego

Stanowisko branży małych elektrowni wodnych ws. projektu Prawa wodnego
Luis Deliz, flickr cc

Przygotowana reforma gospodarki wodnej, obejmująca wprowadzenie nowej ustawy Prawo wodne wraz z szeregiem aktów wykonawczych wywołuje niepokój wśród użytkowników wód, do których należą przedsiębiorcy związani z hydroenergetyką. Wynika on z oceny  kierunku, w jakim zmierza polityka wodna Polski, a także z niebezpieczeństwa utraty praw nabytych i nieuzasadnionego zwiększania obciążeń użytkowników wód oraz z wątpliwości odnoszących się do intencji wprowadzania zmian oraz ich skuteczności – pisze Towarzystwo Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych. 

Stanowisko TRMEW ws. projektu ustawy Prawo wodne ogłoszonego 23 grudnia 2014 r. 

Sprzeciw branży hydroenergetycznej wzbudza fakt, że reforma nie uwzględnia żadnych planów rozwoju w obszarze gospodarczego wykorzystania wód. Skonstruowana jest wyłącznie w celu osiągnięcia celów środowiskowych. W  nielicznych wypadkach uwzględnienia mechanizmów sprzyjających gospodarce, są one bardzo ogólnikowe, przypisany jest im najniższy priorytet i nie ma żadnych narzędzi, które miałyby je uruchamiać. Mechanizmy prośrodowiskowe z kolei, np. zapisy dotyczące ochrony ryb o znaczeniu gospodarczym, umożliwiają urzędnikom na szczeblu regionalnym weryfikację prawomocnych pozwoleń wodnoprawnych, stwarzając ryzyko utraty praw nabytych przez dotychczasowych użytkowników wód i naruszenia zasady zakazującej działania prawa wstecz.

REKLAMA

Kolejnym problemem jest kwestia opłat za wodę. W ciągu ostatnich kilku lat kondycja finansowa sektora hydroenergetycznego w Polsce uległa znacznemu pogorszeniu. Załamanie na rynku świadectw pochodzenia energii ze źródeł odnawialnych przy jednoczesnym wzroście kosztów funkcjonowania elektrowni wodnych, wynikającym z konieczności dostosowywania obiektów hydroenergetycznych do coraz bardziej rygorystycznych wymogów korzystania z wód, spowodowały znaczne obniżenie rentowności przedsięwzięć hydroenergetycznych. W tych warunkach planowane wprowadzenie opłat za wodę w hydroenergetyce w połączeniu z planowaną w ustawie o odnawialnych źródłach energii stopniową redukcją możliwości korzystania z instrumentów wsparcia przez istniejące elektrownie wodne doprowadzi nieuchronnie do likwidacji wielu z nich.  Ważny jest również fakt, że obecnie energetyka wodna nie jest zwolniona z opłat związanych z użytkowaniem wody. Elektrownie wodne uiszczają opłaty za użytkowanie gruntów pokrytych wodami płynącymi oraz urządzeń hydrotechnicznych będących własnością Skarbu Państwa, a także ponoszą koszty usług związanych z utrzymaniem koryt rzek oraz państwowych urządzeń hydrotechnicznych. W projekcie ustawy, wbrew zapowiedziom,  nie uwzględniono wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE  w sprawie skargi Komisji Europejskiej przeciwko Niemcom. Z wyroku wynika, że wdrożenie Ramowej Dyrektywy Wodnej nie niesie konieczności wprowadzenia opłat za pobór wód do celów energetyki wodnej. Wprowadzenie dodatkowych opłat z tytułu w pełni zwrotnego poboru wody przez elektrownie wodne jest więc działaniem nieuzasadnionym i niekoniecznym, które ponadto nie przyniesie zakładanych efektów.

REKLAMA

Całkowitą nowością jest powołanie do życia zarządów dorzeczy. Jako państwowe osoby prawne są one finansowane z budżetu państwa oraz dotacji NFOŚ, a jednocześnie wykonują działalność gospodarczą. Branża hydroenergetyczna wyraża zaniepokojenie możliwością nadużywania przez zarządy dorzeczy pozycji dominującej ze względu na wyjątkowe przywileje, jakie przewidziano dla tych podmiotów w ramach prowadzonej przez nie działalności gospodarczej. Przywileje obejmują m.in.  nieodpłatne nabycie i zwolnienie z opłat z tytułu użytkowania wieczystego wód, gruntów i nieruchomości, zwolnienie z opłaty rocznej z tytułu użytkowania gruntów pokrytych wodami, nieruchomości i urządzeń wodnych,  prawo pierwokupu nieruchomości oraz urządzeń wodnych, zwolnienie z udziału w konkursach ofert oraz pierwszeństwo realizacji pozwolenia wodnoprawnego. Pozostali użytkownicy wód, prowadzący działalność gospodarczą w takim samym jak zarządy dorzecza zakresie (np. realizując przedsięwzięcia związane z energetyką wodną) nie będą mogły korzystać z wymienionych przywilejów, co stawia je w gorszej sytuacji, szczególnie wówczas gdy w ramach nowego systemu wsparcia OZE będą z nimi bezpośrednio konkurować oferując wytworzoną energię na aukcjach.

Kolejną ważną kwestią są reguły udostępniania budowli piętrzących będących własnością Skarbu Państwa na cele hydroenergetyki. Brak przejrzystych zasad w tym zakresie jest obecnie jedną z największych barier uniemożliwiających rozwój hydroenergetyki w Polsce. Skutkiem tego jest fakt, że spośród obiektów piętrzących stanowiących własność  Skarbu Państwa i zinwentaryzowanych przez Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej tylko 4,5% wykorzystuje się do produkcji energii. Planowany w projekcie ustawy system konkursów ofert, stosowany obecnie przez niektóre instytucje zarządzające państwowymi budowlami piętrzącymi jest nieskuteczny w przypadku obiektów, przy których mogą powstawać elektrownie wodne o stosunkowo niewielkiej mocy (do 500 kW). W takich sytuacjach powinna obowiązywać prosta zasada, stanowiąca, iż warunkiem oddania w użytkowanie tych urządzeń jest posiadanie przez użytkownika pozwolenia wodnoprawnego, a stawka opłat za użytkowanie powinna być z góry określona.

Ostatnim zasadniczym zastrzeżeniem środowiska hydroenergetyki jest brak rzetelnych analiz finansowych skutków wprowadzenia reformy. Z całą pewnością nie oceniono  wpływu reformy na sektor energetyki wodnej, w tym efektów likwidacji części elektrowni wodnych z powodu utraty przez nie rentowności na skutek wprowadzenia opłat za wodę, a także w efekcie weryfikacji pozwoleń wodnoprawnych, odmowy ich odnawiania lub narzucania restrykcyjnych wymogów realizowania celów środowiskowych bez uwzględniania warunków ekonomicznych.

Ewa Malicka, TRMEW