"Poprawka dotycząca biogazowni daje inwestorom szansę na przetrwanie"

"Poprawka dotycząca biogazowni daje inwestorom szansę na przetrwanie"
Foto. Polskie Stowarzyszenie Producentów Biogazu Rolniczego

Na bazie omawianej ustawy opłacalne mogą być tylko biogazownie o mocy do 1 MW i tylko takie, które zagospodarują całą nadwyżkę ciepła i będą miały dostęp do tańszych surowców (odpady) i będą częścią większej całości, np. dużego gospodarstwa rolnego lub zakładu przetwórstwa spożywczego – ocenia w rozmowie z portalem Gramwzielone.pl Arkadiusz Witowski z Polskiego Stowarzyszenia Producentów Biogazu Rolniczego.

Gramwzielone.pl: W piątek Sejm przyjął ustawę o OZE. Ostatecznie przegłosowano w niej poprawkę umożliwiającą operatorom istniejących biogazowni rolniczych o mocy ponad 1 MW przystąpienie do aukcji w grupie do 1 MW. Dlaczego Państwa zdaniem to rozwiązanie było potrzebne?

Arkadiusz Witowski, PSPBR: – Jako stowarzyszenie walczyliśmy o ten zapis, gdyż w aukcjach powyżej 1 MW biogazownie nie będą miały szans na konkurowanie z innymi, tańszymi technologiami, jak wiatraki, czy współspalanie. Biogazownia ma wiele zalet w tym stabilność i przewidywalność produkcji, możliwość przechowania biogazu bez strat, ale potrzebuje do produkcji surowca, który podraża koszty. Krótko mówiąc chodzi o to, by istniejące instalacje mogły przejść na system aukcji, jeżeli będzie taka potrzeba. W taki sposób, by miały szanse przetrwać.

REKLAMA

Dlaczego jest to tak istotna poprawka dla branży biogazowej i jak wpłynie na funkcjonowanie dotychczas zbudowanych biogazowni?

– Biogazownie istniejące, o mocy powyżej 1 MW, a jest ich w Polsce ok 20, pracują od kilku lat, a ich czas eksploatacji wynosi co najmniej 15 lat i taki jest umówiony z rządem okres wsparcia. Jednostronna zmiana reguł gry, w trakcie gry, ze stratą dla drugiej strony jest złamaniem zasad państwa prawa i musi przynieść negatywne konsekwencje. Chcemy tylko, by państwo dotrzymywało swoich zobowiązań. Inwestorzy, którzy podjęli wyzwanie, zainwestowali pieniądze, obciążyli się kredytami, nie mogą wprost, poprzez decyzję polityczną, być skazani na bankructwo.

Czy Państwa zdaniem poprawka dotycząca biogazowni zostanie utrzymana w finalnej wersji ustawy o OZE?

– Mamy nadzieję, że nikt, kto ma choć trochę poczucia odpowiedzialności za swoje decyzje, nie będzie tego rozwiązania torpedował. Liczymy na poparcie wszystkich posłów i senatorów, gdyż ta sprawa to kwestia uczciwości.

Jak branża biogazowa ocenia przyjętą ustawę i nowy system wsparcia. Czy jest korzystny dla obecnych operatorów biogazowni i czy budowa nowych biogazowni w ramach nowego systemu wsparcia będzie opłacalnym biznesem?

REKLAMA

– Ustawa budzi cały czas wiele kontrowersji. Trudno ocenić, w którym kierunku będzie się rozwijał rynek OZE w Polsce na bazie tak skonstruowanych przepisów. Moim zdaniem ustawa jest zła, ale złe prawo można korygować i poprawiać. Musi być tylko wola polityczna. Niestety koalicja rządowa przyjęła założenie, że OZE w Polsce ma być jak najtańsze, a doświadczenie mówi mi, że najtańsze może się okazać równolegle najgorsze. Mam nadzieję, że społeczeństwo będzie coraz bardziej świadome i zrozumie, że program „Prosument”, rozproszony system produkcji energii to przyszłość i będzie wywierać odpowiedni nacisk na klasę polityczną, co spowoduje poprawę przepisów. Jeśli chodzi o biogazownie, to ta ustawa nie będzie sprzyjać ich rozwojowi, a polski potencjał produkcji biogazu zostanie niewykorzystany.

Jakiej wielkości biogazownie mogą się rozwijać w nowych warunkach? Czy jest szansa na rozwój mikrobiogazowni?

– Na bazie omawianej ustawy opłacalne mogą być tylko biogazownie o mocy do 1 MW i tylko takie, które zagospodarują całą nadwyżkę ciepła i będą miały dostęp do tańszych surowców (odpady) i będą częścią większej całości, np. dużego gospodarstwa rolnego lub zakładu przetwórstwa spożywczego. Mikrobiogazownie chyba nie mają szans. Jedyna możliwość, która może być uzasadniona ekonomicznie, to produkcja biogazu w celu spalenia w kotle biogazowym i uzyskanie energii cieplnej na własny użytek. Kogeneracja na mikroskalę nie będzie się opłacać. Przy 10kW mocy instalacja wyprodukuje miesięcznie 7 MWh energii, która nawet po 70 groszy za kWh da miesięczny przychód na poziomie 5000 zł. Sumując po drugiej stronie rachunku koszty, w tym surowiec, obsługę techniczno-serwisową, części eksploatacyjne, amortyzację, wyjdzie strata.

Jakich problemów dla deweloperów i operatorów biogazowni rolniczych ustawa nie rozwiązuje?

–  Ustawa promuje najtańsze technologie i wspiera państwowy oligopol w branży. Jej autorzy nie chcą dopuścić do udziału w rynku małych wytwórców, a końcowi odbiorcy prądu mają płacić, a nie zajmować się jego produkcją. Proszę pamiętać, że to gospodarstwa domowe płacą za energię elektryczną najwięcej. Tam jest VAT i akcyza. Zresztą gospodarstwa domowe w dzisiejszych czasach połowę swoich dochodów oddają w różnych podatkach i daninach, i ustawodawca chce, by tak zostało. Tylko rosnąca świadomość społeczna możne to zmienić. OZE w najbliższej przyszłości będzie najtańszym źródłem energii i każdy będzie mógł produkować energię na własne potrzeby. W końcu ludzie to zrozumieją. Byle nie było za późno, bo zostaniemy wmanewrowani w atom i przez 40 lat będziemy go spłacać, podczas gdy inne narody uciekną nam z rozwojem technologii OZE.

Jak postrzegacie Państwo przygotowaną przez PO ustawę ograniczającą możliwość budowy OZE tylko na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, bez możliwości realizacji inwestycji na warunkach zabudowy?

– Nie było by problemu, gdyby plany istniały, ale tak nie jest. Szczególnie w gminach wiejskich, ale nie tylko. Pytanie brzmi, o co chodzi posłom? Czy o zahamowanie rozwoju branży jak najdłużej się da?

gramwzielone.pl