Ustawa o OZE na ostatniej prostej. Dopłaty do OZE na rachunkach za energię będą wyższe

Ustawa o OZE na ostatniej prostej. Dopłaty do OZE na rachunkach za energię będą wyższe
Gramwzielone.pl (c)

Podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej komisji ds. energetyki głosowano poprawki do projektu ustawy o OZE, które posłowie zgłosili wczoraj podczas drugiego czytania na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Głosowanie poprawek odbyło się praktycznie bez dyskusji, a posłowie głosowali w całości zgodnie ze zdaniem obecnego na sali i opiniującego poprawki wiceministra gospodarki Jerzego Pietrewicza.

Na początku dzisiejszego posiedzenia komisji ds. energetyki głosowano wniosek o odrzucenie całego projektu ustawy o OZE, który podczas drugiego czytania zgłosiła posłanka PiS Anna Zalewska. Wniosek PiS został odrzucony, poparło go zaledwie 3 posłów.

Kolejne poprawki były głosowane w ekspresowym tempie, a spośród posłów obecnych na sali aktywny w dyskusji był jedynie poseł Twojego Ruchu Jacek Najder.

REKLAMA

Nie będzie ograniczeń dla współspalania

Jacek Najder bronił zgłoszonej wczoraj przez niego poprawki mającej na celu ograniczenie wolumenów energii z dedykowanych instalacji współspalania działających w systemie aukcji do 2 TWh rocznie. Poseł TR zarzucił brak konsekwencji Ministerstwu Gospodarki. Wskazał, że sprzeciw MG jest niezgodny z przygotowaną przez resort gospodarki oceną skutków regulacji dot. ustawy o OZE, w której wpisano właśnie taki wolumen produkcji energii ze współspalania.

Poseł Najder podkreślił, że wystarczających danych na temat wielkości produkcji ze współspalania nie dostarczył Urząd Regulacji Energetyki, do czego został zobowiązany przez komisję ds. energetyki. Dane na temat wolumenu energii produkowanej we współspalaniu miały pomóc posłom w ocenie wsparcia dla współspalania proponowanego w ustawie o OZE.

W odpowiedzi na argumenty posła Najdera nt. poprawki zmierzającej do ustawowego ograniczenia wolumenu współspalania wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz powiedział:

Poprawka nie jest zgodna z filozofią ustawy, która jest ukierunkowana na rozwiązania rynkowe. Im mniej arbitralnych i administracyjnych ograniczeń tym lepiej. Ograniczanie współspalania do 2 TWh zawsze rodzi pytanie – dlaczego 2 TWh, a nie np. 1,6 TWh. Ministerstwo w ustawie wprowadziło szereg ograniczeń. Nie ma potrzeby tworzenia dodatkowych ograniczeń i później całej procedury weryfikowania i sankcji. Jest to zbyteczna mitręga, dlatego opiniujemy negatywnie.

Posłowie poparli wiceministra Pietrewicza i odrzucili poprawkę mającą ograniczyć współspalanie do produkcji 2 TWh energii rocznie.

Wczoraj w Sejmie poseł Jacek Najder argumentował, że ustawa o OZE w obecnym kształcie jest korzystna głównie dla importerów biomasy i nie gwarantuje drastycznego obcięcia wsparcia dla współspalania. 

Poseł Najder ocenił, że ustawa uniemożliwi powstawanie nowych instalacji OZE i dlatego, aby spełnić obowiązek Polski w zakresie produkcji z OZE na 2020 r., zakłady energetyczne przed 2020 r. drastycznie zwiększą produkcję energii we współspalaniu. 

Poseł Najder dodał, że ustawa w żaden sposób nie rozwiązuje problemu nadpodaży zielonych certyfikatów, a ograniczenie wsparcia dla współspalania, o którym mówi rząd i które mogłoby zmniejszyć nadpodaż, jest tylko pozorne.

Ten system się wywali i problem będzie mieć kolejny rząd, a kolejny rząd zrzuci winę na poprzedni – ocenił poseł Najder.

Kowalski zapłaci więcej za zieloną energię

Posłowie zgodzili się, aby z przedsiębiorstw energetycznych zdjąć część obowiązku dopłat do zielonej energii. Zgodnie z projektem ustawy o OZE koszt dopłat do zielonej energii ma być przerzucany przez sprzedawców energii na odbiorców w ramach tzw. opłaty OZE. Wstępnie jej wartość określono na 2,27 zł/MWh. Teraz, po przyjęciu zwolnień dla przemysłu, pozostali odbiorcy będą musieli przyjąć na siebie dodatkowe obciążenia, a opłata OZE wzrośnie do 2,51 zł/MWh.

Jednocześnie – zgodnie z proponowanymi rozwiązaniami – dodatkowy koszt ulg dla przedsiębiorstw nie będzie wyszczególniany, a odbiorcy nie uzyskają informacji o koszcie wsparcia przedsiębiorstw energochłonnych.  

Przeciwko temu zaprotestował poseł Jacek Najder. – Upychanie tej opłaty w opłacie OZE to napuszczenie obywateli na energetykę odnawialną – ocenił i wezwał do rozdzielenia opłaty OZE i opłaty wynikającej ze zwolnień dla przemysłu.

To wrzutka na ostatniej prostej – dodał poseł TR.

REKLAMA

Jacka Najdera poparł poseł PiS Piotr Naimski, który ocenił, że opłaty te trzeba rozdzielić, aby system był przejrzysty dla odbiorców energii.

Poprawki Bramory bez uznania MG i posłów

Wczoraj podczas drugiego czytania ustawy o OZE poseł PSL Artur Bramora ocenił, że aktualny kształt ustawy o OZE sprawia, że energia odnawialna nigdy nie będzie opłacalna dla przeciętnego Kowalskiego, który mając kilkadziesiąt tysięcy złotych do zainwestowania w OZE, nie będzie miał ekonomicznego uzasadnienia takiej inwestycji.

Kowalski oprócz tego, że będzie musiał dopłacać do każdej kilowatogodziny, powinien mieć możliwość po części odebrania tych pieniędzy. Czy damy mu sens ekonomiczny takiej inwestycji? – pytał wczoraj w Sejmie poseł Bramora.

Poseł PSL ocenił, że poprawka prosumencka kosztowałaby tylko 7,5% całego wsparcia dla OZE i dodał, że podobne rozwiązania stosuje 16 krajów Unii Europejskiej. 

Artur Bramora informował też, że przyjęcie poprawki prosumenckiej przełożyłoby się na powstanie 145 tys. mikroinstalacji do 3 kW i 60 tys. mikroinstlalacji od 3 do 10 kW.  – To rozwój sektora badań i rozwoju, to nowe miejsca pracy, to projekty realizowane na uczelniach, to realna poprawa technologii, to wzrost gospodarczy – dodał poseł PSL.

Poseł Bramora odniósł się także do drugiej ze zgłoszonych wcześniej przez niego poprawek. – Jeśli nie przyjmiemy poprawki prosumenckiej, dajmy chociaż możliwość odsprzedaży energii Kowalskiemu po cenie, którą ustali z sąsiadem – apelował.

Kolejna poprawka, którą zgłosił wczoraj poseł Bramora, dotyczy możliwości zawiązywania spółdzielni energetycznych. – Dlaczego 15 osób, które mają po 5 tys. zł, nie mogą być wspólnie prosumentem i zrobić sobie jednej instalacji? Dlaczego nie możemy pójść w tym kierunku? – pytał poseł Bramora i dodał – Budujemy w ten sposób obywatelskość, budujemy poczucie, że żyjemy wspólnie, że realizujemy wspólnie projekty.

Kolejna poprawka zgłoszona wczoraj przez PSL dotyczy osobnych aukcji dla biogazowni. – Daliśmy kiedyś możliwość budowy biogazowni. I co teraz się okazuje? Wszystkie zbudowane dotąd biogazownie będą nierentowne – zauważył wczoraj Artur Bramora. 

Poprawka dotycząca biogazowni ma też poparcie PO i wiele wskazuje, że może zostać wpisana do projektu ustawy o OZE.  

Pawlak: droższa energia odnawialna to mit

Podczas wczorajszego wystąpienia w Sejmie premier Waldemar Pawlak ocenił, że dzisiejsze technologie sprawiają, że w perspektywie długoletniej koszt OZE jest niższy niż koszt produkcji energii z węgla. Dodał, że jeśli energia będzie konsumowana na miejscu, to źródła odnawialne są już dzisiaj tańsze, bo nie zawierają kosztów dystrybucji i innych opłat.

Premier Pawlak dodał, że OZE znacząco przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski. Ocenił, że jeśli w każdej gminie powstanie elektrownia fotowoltaiczna o mocy 4,6 MW, elektrownia biogazowa o mocy 1,6 MW i 1,7 MW w energetyce wiatrowej, wówczas produkcja zielonej energii zrównoważy import rosyjskiego gazu na poziomie 10 mld m3.  

Premier Pawlak apelował też wczoraj w Sejmie o częstsze raportowanie Urzędu Regulacji Energetyki na temat rynku świadectw pochodzenia.

85% obowiązku produkcji zielonej energii w aukcjach

Waldemar Pawlak zgłosił też potrzebę złagodzenia kar dla producentów zielonej energii w przypadku niewykonania wskazanego w aukcjach wolumenu generacji w 100% – tak jak wpisano do ustawy – ale poniżej 85% poziomu generacji zadeklarowanego na etapie aukcji.

Podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej komisji ds. energetyki poprawkę dotyczącą złagodzenia sankcji za niedotrzymanie zgłoszonych wolumenów produkcji zielonej energii zgłosiło Ministerstwo Gospodarki, co daje szansę na wpisanie tej korzystnej dla inwestorów poprawki na dalszym etapie procedowania ustawy.

Obecny projekt ustawy o OZE zakłada bowiem kary dla producentów, jeśli nie wywiążą się w 100-procentach ze zgłoszonego w aukcjach wolumenu generacji. Kary te – ze względu na zmienny charakter wytwarzania z OZE, wynikający z różnych warunków pogodowych – byłyby realną groźbą dla producentów, a złagodzenie obowiązku do poziomu 85% zadeklarowanej w aukcjach generacji może sprawić, że wielu operatorów instalacji OZE takich kar uniknie.

gramwzielone.pl