Szczyt klimatyczny UE: Polska dostała to czego chciała, ale rozgrywka nie jest zakończona
To były bardzo trudne negocjacje. Jose Manuel Barroso żartował nawet, że sukces osiągnięto po poczęstowaniu uczestników piwem i winem. Podobno polska delegacja nie piła, ale tak czy owak liczy się efekt końcowy. Polska zgodziła się na 40 proc. redukcję CO2 w latach 1990 do 2030, tak jak chcieli Niemcy, Francuzi i Brytyjczycy. W zamian za to wynegocjowaliśmy rozmaite ulgi.
Po pierwsze, polskie elektrownie dostaną za darmo część potrzebnych im uprawnień do emisji CO2. To oznacza, że zaoszczędzą miliardy zł. Ile tego będzie?
Konkluzje szczytu mówią tak: „Państwa członkowskie o PKB na głowę mniejszym niż 60 proc. unijnej średniej mogą wydać darmowe uprawnienia dla sektora energetycznego do 2030 r. Maksymalna kwota przekazana za darmo po 2020 r. nie powinna być większa niż 40 proc. pozwoleń przyznanych na podstawie art. 2.9 (…).
To oznacza, że te 40 proc. będzie liczone nie od ogólnej puli uprawnień, ale po odjęciu 10 proc. Te 10 proc. zaś przekazane będzie krajom o PKB mniejszym niż 90 proc. unijnej średniej, ale państwa te muszą sprzedać uprawnienia na aukcjach.
W ten skomplikowany sposób osiągnięto kompromis – Polska dostała swoje 40 proc. darmowych uprawnień o które zabiegaliśmy ( przeciw czemu silnie oponowała Komisja Europejska), ale liczone od mniejszej puli.
W liczbach bezwzględnych będzie to 280 mln uprawnień. Licząc po bardzo umiarkowanej cenie 20 euro ( większość prognoz mówi o cenie wyższej niż 30 euro) to 5,6 mld euro w latach 2020 – 30.
Pieniądze z tych uprawnień powinny być wydane na „realne inwestycje unowocześniające sektor energetyczny, przy uniknięciu zakłóceń rynku“. Konkluzje nie mówią jakie to mają być inwestycje, ale teoretycznie żaden rodzaj energetyki nie jest wyłączony – mogą to być zarówno nowoczesne siłownie węglowe, jak i elektrownia jądrowa czy OZE.
O zapisy dyrektywy i wytyczne do nich będzie trzeba toczyć jeszcze przewlekłe boje, na szczęście do 2020 r. jest dużo czasu.
Po drugie, z dochodów ze sprzedaży puli 2 proc. uprawnień powstanie fundusz, który ma pomóc biedniejszym krajom UE zmodernizować sektor energetyczny i zapewnić obywatelom „czystszą, bezpieczną i dostępną energię“.
Fundusze będą zarządzane przez państwa, ale przy współpracy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Taki zapis może być oczywiście kolejnym źródłem konfliktów, zarówno przy pisaniu dyrektywy, jak i później przy zarządzaniu funduszem.
Z puli 2 proc. Polska dostanie połowę, co daje ok. 120 mln uprawnień, wartych, znów licząc po 20 euro, ok. 2,5 mld euro. Dodając do poprzednich 5,6 mamy 8,1 mld euro na inwestycje.
Do tego trzeba doliczyć pulę ponad 700 mln uprawnień ekstra, która Polska sprzeda na aukcjach i zasili swój budżet.
Po trzecie, po ogólnoświatowym szczycie klimatycznym w Paryżu przywódcy państw UE wrócą do tematu i przyjmą nowe stanowisko w zależności od rezultatów tego szczytu.
Polska liczy na to, że brak globalnego porozumienia spowoduje, że również unijne cele będą musiały być zmienione. Zieloni w Parlamencie Europejskim protestowali przeciw temu punktowi traktując go jako złamanie zasad unijnej legislacji.
– To nie służy utopieniu celów klimatycznych, lecz zagwarantowaniu że to co zdecydowaliśmy teraz zostanie dotrzymane – mówił na konferencji prasowej odchodzący przewodniczący Rady Herman van Rompuy, dla którego wynegocjowany kompromis to wielki osobisty sukces wieńczący jego misję.
Konkluzje są dużym sukcesem Polski. Alternatywą nie było bowiem weto, jak zachęcała opozycja, ale normalny unijny proces legislacyjny, w którym Polska nie miałaby szans na zatrzymanie propozycji Komisji Europejskiej. – Nigdy nie stawiałam weta jako celu, weto jest narzędziem – mówiła po szczycie premier Ewa Kopacz i trudno odmówić jej racji.
Teraz na podstawie zapisów konkluzji Komisja Europejska sporządzi projekt dyrektywy. Ale Komisji trzeba będzie bardzo mocno patrzeć na ręce, wszystkie dwuznaczne zapisy konkluzji może bowiem interpretować na niekorzyść Polski. Rozgrywka klimatyczna bynajmniej nie jest zakończona.
Więcej informacji i komentarzy na temat energetyki i polityki klimatycznej na portalu WysokieNapiecie.pl
Rafal Zasuń, WysokieNapiecie.pl