Jest porozumienie klimatyczne. Co ugrała Ewa Kopacz?

Jest porozumienie klimatyczne. Co ugrała Ewa Kopacz?
Spotkanie Ewy Kopacz z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem van Rompuyem / Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, flickr cc

Wczoraj przywódcy państw UE uzgodnili nowe porozumienie klimatyczne. Szef Rady Europejskiej określił je jako najbardziej ambitne na świecie. Wypracowanie kompromisu było możliwe dzięki przekonaniu do niego polskiego rządu, który zgodził się na niego w zamian za dodatkowe darmowe uprawnienia do emisji CO2 i fundusze na modernizację energetyki. 

Przed rozpoczętym wczoraj szczytem UE wiele wskazywało na to, że porozumienia nie uda się osiągnąć. Jego zawetowaniem straszył głównie polski rząd, który wskazywał, że przyjęcie proponowanych przez Komisję Europejską celów klimatycznych na 2030 r. doprowadzi do wzrostu cen energii i pogorszenia się konkurencyjności naszej gospodarki. Ostatecznie, w zamian za pewne ustępstwa, Polska zgodziła się jednak na przyjęcie nowych zobowiązań w zakresie ochrony klimatu. 

Jak informuje PAP, kompromis jest owocem spotkania, w którym uczestniczyła Ewa Kopacz, a także kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Francois Hollane oraz szef Rady Europejskiej Herman van Rompuy, którzy przekonywali polską premier to poparcia unijnego porozumienia. 

REKLAMA

– Udało się wywalczyć jak najlepsze warunki dla polskiej gospodarki – oceniła po wczorajszym spotkaniu premier Ewa Kopacz. 

Główny i najbardziej problematyczny cel zostaje niezmieniony. Chodzi o 40-procentową redukcję emisji CO2 przez wszystkie kraje UE-28 w stosunku do roku 1990. 

Ogólny cel w zakresie redukcji emisji CO2 na poziomie 40% podzielono jednak na sektory objęte systemem handlu uprawnieniami do emisji CO2 (system ETS) i te, które z systemu ETS są wyłączone. Sektory ujęte w systemie ETS będą musiały osiągnąć redukcję CO2 na poziomie 43% w porównaniu do 2005 r., a sektory nie objęte tym systemem będą musiały zredukować emisję CO o 30%.

Niezmieniony został też cel w zakresie produkcji zielonej energii. Porozumienie zakłada, że udział energii ze źródeł odnawialnych w całkowitym zużyciu energii elektrycznej w Unii Europejskiej wyniesie co najmniej 27% w 2030 r. Cel ten nie będzie jednak wiążący dla wszystkich krajów, a tylko na poziomie całej Wspólnoty. 

Szefowie państw UE zmienili natomiast – w stosunku do wcześniejszych propozycji Brukseli – cel w zakresie wzrostu efektywności energetycznej. Zdecydowano o jego zmniejszeniu z proponowanych wcześniej 30% do 27%. Podobnie jak cel OZE, cel w zakresie efektywności energetycznej nie będzie jednak wiążący dla wszystkich krajów. 

Kompromis wypracowany wczoraj w Brukseli zakłada, że kraje, których PKB jest niższe niż 60% średniej unijnej, będą mogły przekazywać darmowe uprawnienia do emisji CO2 swoim elektrowniom. Ten warunek był stawiany przez Polskę, która ma otrzymać ostatecznie darmowe uprawnienia do emisji CO2 o wartości 31 mld zł. 

REKLAMA

Dodatkowo kraje, których PKB nie przekracza 90% średniej unijnej, dostaną dodatkowe pozwolenia na emisję CO2 odpowiadające 10% całkowitej sumy wszystkich uprawnień.

Premier Ewa Kopacz poinformowała, że system darmowych pozwoleń na emisję miał wygasnąć w 2019 r., tymczasem Polsce udało się przedłużyć darmowe emisje do roku 2030. 

– Dostaliśmy na maksa, czyli tyle, ile mieliśmy. Nikt nam niczego nie zabrał – powiedziała Ewa Kopacz. 

Premier dodała, że takie ustalenia są gwarantem, że ceny energii w Polsce nie wzrosną. 

Kolejne z ustępstw na rzecz krajów Europy Środkowo-Wschodniej zakłada utworzenie specjalnej rezerwy utworzonej z 2% pozwoleń na emisję, z której Polska dostanie połowę środków. Nasz kraj ma otrzymać na inwestycje w energetyce w sumie 7,5 mld zł do roku 2030. Funduszami ma zarządzać Europejski Bank Inwestycyjny, który niechętnie patrzy na inwestycje w elektrownie węglowe, jednak – jak podaje PAP – dla naszego kraju EBI ma zrobić wyjątek. 

W finalnej wersji porozumienia znalazł się zapis mówiący o tym, że UE powróci do realizacji celów klimatycznych po przyszłorocznym szczycie ONZ w Paryżu, na którym mają zapaść decyzje dotyczące globalnego porozumienia klimatycznego. Oczekuje się, że na podobne zobowiązania w zakresie redukcji CO2 zgodzą się też inni najwięksi emitenci. 

– Osiągnęliśmy najbardziej ambitne na świecie, efektywne kosztowo, porozumienie klimatyczne – ogłosił szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. 

Ustępujący szef Rady Europejskiej poinformował, że unijne cele klimatyczne – niezależnie od efektów porozumienia w Paryżu – mają zostać utrzymane.

Kraje UE zdecydowały też, że wszystkie decyzje dotyczące unijnej polityki klimatycznej będą podejmowane na szczytach szefów państw UE, a więc jednomyślnie.

gramwzielone.pl