J. Piechociński chce powołania Ministerstwa Energetyki

J. Piechociński chce powołania Ministerstwa Energetyki

Polskie Stronnictwo Ludowe chce wykorzystać sytuację związaną ze zmianą na stanowisku premiera do przeforsowania swoich postulatów. Głównym z nich jest utworzenie nowego resortu gospodarki, nad którym kontrolę miałby objąć PSL. 

Pomysł powołania osobnego ministerstwa zajmującego się kwestiami energetyki powstał w kwietniu 2013 r., a o powołaniu nowego resortu mówił sam premier. 

– Od dłuższego czasu trwała debata i miałem okazję formułować pogląd, że kwestie energetyczne i klimatyczne w kontekście energetyki wykraczają poza możliwości i ramy jednego resortu. (…) Będziemy dyskutować nad zmianami ustrojowymi i ustawowymi, które powinny zmierzać w stronę jednolitego nadzoru i kierownictwa nad szeroko pojętą energetyką – powiedział w kwietniu 2013 r. Donald Tusk.

REKLAMA

Od tamtego czasu w tej sprawie nic się jednak nie wydarzyło, a kwestie energetyczne w dalszym ciągu leżą w gestii m.in. resortów środowiska, skarbu i gospodarki. 

REKLAMA

Temat ministerstwa ds. energetyki wraca za sprawą obecnych zmian w rządzie. Za powołaniem resortu gospodarki, który przeszedłby pod kontrolę PSL, opowiedział się szef ludowców Janusz Piechociński, który jako minister gospodarki powinien kontrolować kwestie energetyczne, ale – jak pokazuje praktyka – kluczowe decyzje związane z polityką energetyczną zapadają nie w Ministerstwie Gospodarki, ale w najbliższym otoczeniu premiera. Tak było choćby z projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii. 

Wobec wyraźnego zdominowania decyzyjności w kwestiach energetycznych przez Ministerstwo Skarbu Państwa, Kancelarię Premiera jak i samego premiera, który w ostatnich miesiącach aktywniej włączył się do komentowania kwestii energetycznych, można odnieść wrażenie, że decyzyjność ws. polityki energetycznej aktualnego szefa resortu skarbu została ograniczona do minimum. 

Janusz Piechociński poinformował, że nie planuje zmian w resortach kierowanych przez PSL, dodając, że zmiany w rządzie mogą być okazją do przedyskutowania kwestii powołania Ministerstwa Energetyki, a także poddając w wątpliwość potrzebę funkcjonowania resortu skarbu. 

– To jest kwestia wzmocnienia nadzoru właścicielskiego premiera nad spółkami strategicznymi. Pytanie, czy jesteśmy w stanie myśleć o energetyce jako o wyodrębnionym resorcie, gdzie powinna być Agencja Rozwoju Przemysłu, czy nie warto zamknąć już Ministerstwa Skarbu Państwa – Polska Agencja Prasowa cytuje Janusza Piechocińskiego. 

gramwzielone.pl