Zdaniem UOKiK ustawa o OZE nie wymaga notyfikacji, ale wcześniej UOKiK twierdził inaczej

Zdaniem UOKiK ustawa o OZE nie wymaga notyfikacji, ale wcześniej UOKiK twierdził inaczej
Prezes UOKiK Adam Jasser / Michał Józefaciuk, wikimedia commons

Rząd w ostatnich miesiącach przyspieszył z pracami nad ustawą o OZE i ocenił, że nowy system wsparcia w postaci aukcji nie wymaga zgody Komisji Europejskiej i można go wdrożyć szybciej bez notyfikacji Brukseli. Kluczowa dla tej decyzji była opinia UOKiK, którego zdaniem ustawa o OZE i system aukcyjny są zgodne z zasadami pomocy publicznej i można je wdrożyć bez uprzedniej zgody Brukseli. Problem w tym, że wcześniej UOKiK wydał opinię zgoła odmienną. 

Losy ustawy o OZE wydają się już przesądzone. Rząd zdecydował, że nowe zasady wsparcia dla OZE w postaci systemu aukcyjnego, które wpisano do projektu ustawy, są zgodne z unijnymi zasadami pomocy publicznej i w związku z tym nie trzeba posiłkować się dodatkową opinią Komisji Europejskiej.

Dzięki temu, że ustawa nie będzie notyfikowana Komisji Europejskiej, jest szansa na jej szybkie wdrożenie. Parlament rozpoczął już prace nad projektem, a zdaniem posła Andrzeja Czerwińskiego, przewodniczącego sejmowej Nadzwyczajnej Komisji ds. energetyki i surowców energetycznych, która weźmie na swoje barki pracę nad ustawą w Sejmie, jest szansa, że zostanie ona przyjęta przez parlament po wakacjach, co da możliwość- zgodnie z planami rządu – szybkiego wdrożenia nowych regulacji dla rynku OZE, a także uruchomienia nowego systemu wsparcia w postaci aukcji z początkiem 2016 r. 

REKLAMA

Tymczasem, jeśli projekt ustawy zostałby przekazany do oceny Brukseli, wdrożenie nowych zasad wsparcia dla OZE mogłoby znacząco się opóźnić. Z drugiej strony, dzięki decyzji KE polskie władze nabrały pewności, że proponowany system wsparcia nie jest pomocą publiczną zgodnie z regułami UE. 

Rezygnując z notyfikacji polski rząd stwierdził, że ustawa o OZE jest zgodna z projektem tzw. rozporządzenia GBER, które określa jakie formy pomocy publicznej mogą być zwolnione z konieczności notyfikacji w Komisji Europejskiej. 

Decyzja rządu została wsparta opinią Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), kluczową dla dalszej ścieżki procedowania ustawy o OZE. 

Istotna dla oceny ustawy o OZE przez UOKiK wydaje się zmiana na stanowisku prezesa tej instytucji. W marcu br. stanowisko to objął Adam Jasser, zastępując Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel. 

Polski urząd antymonopolowy – już pod kierownictwem Adama Jassera – stwierdził, że proponowany system wsparcia dla OZE jest zgodny z najnowszymi wytycznymi Komisji Europejskiej i w efekcie nie wymaga notyfikacji w Brukseli. W efekcie rząd szybko zdecydował, że ustawa nie będzie zgłaszana do Komisji Europejskiej i wejdzie w życie bez akceptacji przez Brukselę.

Opinii UOKiK nie przysłoniły wątpliwości w tym zakresie zgłoszone przez szefową resortu infrastruktury Elżbietę Bieńkowską, która zasugerowała, że system wsparcia wpisany do projektu ustawy o OZE może być niezgodny z prawem UE i że wymaga notyfikacji KE. W piśmie wystosowanym przez resort infrastruktury zaznacza się, że nowe wytyczne w zakresie pomocy publicznej, do których rząd ostatnio dostosował projekt ustawy o OZE, nie zostały nawet jeszcze ostatecznie zatwierdzone. 

Wcześniej Adam Jasser pracował w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i jako jeden z najbliższych doradców premiera decydował o kształcie nowego projektu ustawy o OZE z listopada 2013 r. 

To właśnie najbliższe otoczenie premiera przejęło od Ministerstwa Gospodarki stery nad pracami nad projektem ustawy o OZE. Na wcześniejsze projekty ustawy o OZE decydujący wpływ miało Ministerstwo Gospodarki jako główny autor projektu. Jednak po zmianie na stanowisku szefa MG i przejęciu tej funkcji przez Janusza Piechocińskiego decyzyjność w kwestii projektu ustawy o OZE i zasad nowego systemu wsparcia przesunęła się do Kancelarii Premiera. 

W listopadzie 2013 r. Ministerstwo Gospodarki pokazało nowy projekt ustawy o OZE całkowicie zmieniający zasady wsparcia wpisane do wcześniejszych projektów ustawy przygotowanych prze resort kierowany przez Waldemara Pawlaka. Na kształt nowego projektu ustawy największy wpływ mieli doradcy premiera, w tym Adam Jasser.

Kilka miesięcy po przygotowaniu projektu ustawy o OZE z listopada 2013 r., który z drobnymi zmianami jest teraz procedowany w Sejmie, Adam Jasser już jako prezes UOKiK wydał opinię potwierdzającą brak konieczności notyfikacji ustawy o OZE w Brukseli. 

REKLAMA

Problem w tym, że UOKiK jeszcze pod kierownictwem Małgorzaty Krasnodębską-Tomkiel, stwierdził, że proponowany system wsparcia dla OZE należy uznać za pomoc publiczną. 

– Pragnę zwrócić uwagę, iż projektowane zobowiązanie wyznaczonych podmiotów (sprzedawców zobowiązanych) do zakupu energii OZE po ustalonych cenach pociąga za sobą pośredni transfer zasobów państwowych do przedsiębiorstw wytwarzających energię. Należy bowiem zauważyć, że różnica pomiędzy ceną zakupu wynikającą z projektu ustawy oraz ceną sprzedaży tej energii (ceną ustalaną przez rynek) będzie tym sprzedawcom refundowana w ramach ustanowionego przez państwo systemu opłaty OZE, dedykowanej tylko temu celowi (a zatem środki te będą łatwo identyfikowane i przypisywane konkretnemu przeznaczeniu) oraz zarządzanego przez ustanowiony przez państwo podmiot. Należy zatem uznać, że środki z opłaty OZE będą pozostawały pod kontrolą państwa i stanowią środki publiczne – argumentuje w liście do Ministerstwa Gospodarki z dnia 18 listopada 2013 r., a więc już po publikacji projektu ustawy o OZE z listopada 2013 r., ówczesna prezes UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel.

UOKiK pod kierownictwem Adama Jassera stanowiska wcześniejszej prezes Urzędu już nie podzielał. 

Pod tym linkiem prezentujemy pismo UOKiK z 18 listopada 2013 r. skierowane do wiceministra gospodarki Jerzego Pietrewicza potwierdzające konieczność notyfikacji projektu ustawy o OZE, które do naszej redakcji przysłał Randy Mott, autor bloga mottsblog.blogspot.com

Ustawa o OZE przejdzie bez notyfikacji

Obecnie wydaje się, że dla rządu wcześniejsze wątpliwości UOKiK pod kierownictwem Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel, a także wątpliwości zgłoszone później przez wicepremier Elżbietę Bieńkowską już nie mają znaczenia. 

Po kilku latach prac nad ustawą o OZE jest w końcu szansa na jej szybkie przyjęcie. Ustaway nie będzie już blokować Kancelaria Premiera, bo ustawa jest w zasadzie owocem jej pracy, a nie – jak miało to miejsce w przypadku wcześniejszych projektów – bardziej niezależnego od KPRM resortu gospodarki kierowanego przez Waldemara Pawlaka.

Problem jednak w tym, że jeśli Komisja Europejska uzna, że nowy system wsparcia dla OZE jest niezgodny z unijnymi zasadami pomocy publicznej, inwestorom w polskiej branży OZE, czyli beneficjentom nowego systemu, może grozić zwrot całej przyznanej pomocy.

Takie ryzyko grozi już zresztą Polsce w związku z zagrożeniem niedozwolona pomocą publiczną przyznaną inwestorom z polskiej branży OZE w ramach aktualnego systemu wsparcia w postaci zielonych certyfikatów, który również nie został notyfikowany Brukseli. Dzięki notyfikacji ustawy w Brukseli takiego ryzyka by nie było. 

gramwzielone.pl

Aktualny projekt ustawy o OZE [PDF]

Więcej informacji o pracach nad ustawą o OZE na Gramwzielone.pl w zakładce „Ustawa o OZE”