Miliard złotych zamrożony w białych certyfikatach

Miliard złotych zamrożony w białych certyfikatach
Fotolia

Wartość niewydanych białych certyfikatów, które firmom i samorządom gwarantuje ustawa o efektywności energetycznej, urosła już do około miliarda złotych wylicza firma Energy Solution, która zaapelowała w liście do premiera o podjęcie działań, które odblokują wydawanie certyfikatów.

Obowiązujący w Polsce system świadectw efektywności energetycznej, potoczne nazywanych białymi certyfikatami, ma premiować firmy decydujące się na inwestycje skutkujące zmniejszeniem zużycia energii. Premią za podjęcie takich działań mogą być przychody ze sprzedaży przyznanych za to białych certyfikatów. Problem w tym, że firmy, które mają prawo do otrzymania takich certyfikatów i które zawnioskowały o to w Urzędzie Regulacji Energetyki, nie mogą doczekać się ich wydania.

Jedna z firm działających na rynku świadectw efektywności energetycznej – Energy Solution – ocenia nawet, że system jest „praktycznie martwy”.

REKLAMA

Problemy z wydawaniem białych certyfikatów pojawiały się już wcześniej. URE tłumaczył, że nie ma wystarczających środków, aby realizacją obowiązków związanych z tym systemem mogła zająć się wystarczająca liczba urzędników.

Co miesiąc do URE napływa kilkaset wniosków o takie certyfikaty, ale urząd nie nadąża z wydawaniem decyzji. Jak szacuje Energy Solution, obecnie na rozpatrzenie czeka ponad 2 tys. wniosków o wydanie białych certyfikatów.

– Szacujemy, że wartość białych certyfikatów, które są dzisiaj zamrożone w URE, sięga około 1 mld zł. Te pieniądze realnie mogłyby się przyczynić do poprawy płynności i budżetów wielu firm i samorządów, które zainwestowały w poprawę efektywności energetycznej, licząc na wsparcie państwa. Dzisiaj nabiera to szczególnego znaczenia, ponieważ mamy kryzys gospodarczy, którego skutki będziemy odczuwać jeszcze przez wiele miesięcy – mówi  Artur Sarosiek, prezes Energy Solution.

Energy Solution wystosowało do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym apeluje o odblokowanie systemu efektywności energetycznej. List trafił także do wicepremierów Jadwigi Emilewicz i Jacka Sasina, wybranych przedstawicieli rządu oraz do prezesa URE Rafała Gawina i prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska Piotra Woźnego. Apel uzyskał poparcie m.in. Business Centre Club.

O tym, że system efektywności energetycznej w Polsce jest dzisiaj niewydolny, słychać na rynku coraz częściej. Już w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli w raporcie podkreślała, że firmy i samorządy, które zainwestowały w efektywność energetyczną, od miesięcy czekają na rządowe dopłaty.

Zgodnie z ustawą o efektywności energetycznej, prezes URE ma 45 dni na rozpatrzenie wniosku o wydanie białych certyfikatów. Jak ocenia Energy Solution, w praktyce czeka się na to nawet półtora roku.

REKLAMA

– Decyzja o przyznaniu  białych certyfikatów wszystkim firmom i samorządom, które złożyły o nie wnioski, ale wciąż czekają na ich rozpatrzenie, pozytywnie wpłynęłoby na gospodarkę i mogłoby stanowić część tarczy antykryzysowej, którą rząd wciąż udoskonala przez ostatnie tygodnie. Jednocześnie URE ma ustawową możliwość weryfikacji danej firmy czy samorządu, już po zakończeniu inwestycji związanej z efektywnością energetyczną, żeby stwierdzić, czy przyczyniła się ona do spadku zużycia energii deklarowanego we wniosku – podkreśla Artur Sarosiek.

Zgodnie z ustawą o efektywności energetycznej, Urząd Regulacji Energetyki ma możliwość weryfikacji audytów energetycznych, które przed rozpoczęciem inwestycji składa się wraz z wnioskiem o biały certyfikat. W audycie zawarta jest m.in. informacja o tym, jak szacunkowo może się zmniejszyć zużycie energii w wyniku planowanego przedsięwzięcia.

Energy Solution informuje, że URE chętnie korzysta z tego rozwiązania, co z jednej strony przyczynia się do poprawy jakości systemu, ale z drugiej wydłuża czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku.

Jednocześnie Urząd ma też możliwość weryfikowania faktycznego spadku zużycia energii deklarowanego we wniosku o biały certyfikat już po przeprowadzeniu inwestycji, a zatem nie musi na bieżąco weryfikować wszystkich audytów dołączanych do wniosków.

Energy Solution ocenia, że opóźnienia w weryfikacji wniosków wynikają z braków kadrowych w URE, ale także faktu, że niedawno uwolniono zawód audytora, co przyczyniło się do pogorszenia jakości audytów energetycznych.

Firmy energetyczne oraz inne podmioty wskazane przez ustawę muszą co roku umarzać białe certyfikaty w URE – tak, aby wykazać spadek zużycia energii w krajowym systemie energetycznym. W związku z tym, świadectwa te są przedmiotem obrotu na Towarowej Giełdzie Energii (TGE).

Jak wylicza Energy Solution, obrót prawami majątkowymi dla efektywności energetycznej na TGE w ubiegłym miesiącu wyniósł 15 101 ton oleju ekwiwalentnego (toe), co oznacza, że transakcje kupna-sprzedaży tych dokumentów w ciągu tego miesiąca mogły opiewać nawet na ponad 20 mln zł (wartość jednego toe to ok. 1,8 tys. zł).

To pokazuje, jak potężne zasoby drzemią w systemie, który skutecznie mógłby nie tylko przyczyniać się do transformacji energetycznej kraju, ochrony klimatu oraz obniżania kosztów energii w firmach i samorządach, ale także stanowić pomoc publiczną w trudnych czasach – czytamy w komunikacie otrzymanym od Energy Solution.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.