Niemieckie elektrownie za mało elastyczne

Niemieckie elektrownie za mało elastyczne
Fot. karlfrankowski, flickr cc

Taką opinię sformułował federalny regulator rynku energetycznego w Niemczech, Bundesnetzagentur, analizując sytuację na niemieckim rynku energetycznym w okrasach występowania ujemnych cen energii. 

Eksperci niemieckiego regulatora rynku energii Bundesnetzagentur podkreślają, że mała elastyczność elektrowni węglowych czy atomowych pogłębia zjawisko ujemnych cen energii, które pojawiają się na niemieckim rynku hurtowym przy wzmożonej pracy źródeł odnawialnych

Udział OZE w niemieckim miksie wytwarzania energii elektrycznej wynosi już około 45 proc. Dominujący udział w tym mają elektrownie wiatrowe, których praca w czasie lepszych warunków wiatrowych i zwłaszcza przy mniejszym popycie na energię w systemie energetycznym naszych sąsiadów – w weekendy czy święta – przyczynia się do powstawania nadpodaży energii, co przekłada się na negatywne ceny na niemieckim rynku hurtowym.

REKLAMA

Temu zjawisku przyjrzał się w najnowszym raporcie niemiecki regulator rynku energetycznego Bundesnetzagentur, który przenalizował sytuację na rynku energii w latach 2016-18 w okresach, w których występowały na nim ujemne ceny, a więc kiedy wytwórcy musieli dopłacać odbiorcom za konsumowanie występujących na rynku nadwyżek.

Jakie są wnioski?

Bundesnetzagentur ocenia, że nasi zachodni sąsiedzi powinni przede wszystkim zwiększyć elastyczność konwencjonalnych elektrowni.

W przeanalizowanych okresach, mimo występowania ujemnych cen energii, konwencjonalne elektrownie pracowały z mocą wahającą się od 18 do 26 gigawatów, podczas gdy – jak szacuje Bundesnetzagentur – w celu utrzymania bezpieczeństwa sieci wystarczałaby praca konwencjonalnych źródeł z mocą 4-8 GW. 

REKLAMA

Wskazywanym przez niemieckiego regulatora problemem jest mała elastyczność konwencjonalnych elektrowni, które w ograniczonym stopniu są w stanie reagować na coraz dynamiczniej zmieniającą się sytuację w zakresie popytu i podaży na rynku energii w Niemczech.

BnetzA podkreśla, że praca konwencjonalnych elektrowni w okresach ujemnych cen wynika z braku możliwości zaniżenia generacji poniżej technicznego minimum, chociaż – jak zauważa regulator – konwencjonalni wytwórcy za naszą zachodnią granicą podjęli już pewne działania zmierzające do uelastycznienia swojej generacji.

Wiele konwencjonalnych źródeł reaguje na ceny energii na rynku tylko w ograniczonym zakresie także z powodu obowiązków dotyczących wytwarzania ciepła.

Bundesnetzagentur informuje, na podstawie przeprowadzonej ankiety, że część operatorów elektrociepłowni z tego powodu decydowałaby się na utrzymanie wytwarzania energii elektrycznej nawet przy cenach spadających do -100 euro/MWh.

Przy tym, o ile odnawialne źródła energii mają pierwszeństwo w dostępie do sieci przed źródłami konwencjonalnymi, o tyle operatorzy systemów przesyłowych w Niemczech w celu stabilizowania sieci mogą również ograniczać moc, z jaką pracują OZE.

W odpowiedzi na wnioski raportu Bundesnetzagentur niemieckie stowarzyszenie branży energetyki odnawialnej Bundesverband Erneuerbare Energie (BEE) podkreśla, że konieczne jest nie tylko dalsze uelastycznenie konwencjonalnej bazy wytwórczej, ale także stworzenie szerszego dostępu dla OZE do rynku usług systemowych. 

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.