Engie i Macquire inwestują w magazyny energii z „drugiej ręki”

Engie i Macquire inwestują w magazyny energii z „drugiej ręki”
Fot. Engie

Francuski koncern energetyczny Engie oraz wywodzący się z Australii i szczególnie aktywny na brytyjskim rynku OZE fundusz Macquire zainwestują w działającego na Wyspach producenta magazynów energii, który do ich budowy wykorzystuje baterie z „drugiej ręki” stosowane wcześniej w autach elektrycznych.

Brytyjski producent magazynów energii Connected Energy poinformował o pozyskaniu 3 mln funtów od Engie i Macquire. Firma z Newcastle przeznaczy te fundusze na dalszy rozwój swojej technologii przemysłowych magazynów energii, w których wykorzystywane są baterie pochodzące z samochodów elektrycznych.  

Firmy pracujące nad takim zastosowaniem baterii z samochodów elektrycznych zapewniają, że po osiągnięciu określonego stopnia wyeksploatowania uniemożliwiającego dalsze zastosowanie w EV, takie baterie można jeszcze wykorzystywać w stacjonarnych magazynach energii, dając takim bateriom dodatkowe zastosowanie zanim zostaną poddane recyklingowi.

REKLAMA

Brytyjska firma chce zoptymalizować dzięki autorskim technologiom korzyści wynikające z wykorzystania w stacjonarnych magazynach energii baterii używanych wcześniej w samochodach elektrycznych, poszerzając możliwości zastosowania takich baterii oraz obniżając koszt przechowywania energii.

Dla wycenianego przez rynek na 25 mld dolarów funduszu Macquire to kolejna inwestycja w obszarze czystych technologii. W portfelu australijskiego funduszu są już odnawialne źródła energii o łącznej mocy 5 GW.

W ubiegłym roku Macquire przejął za 2,3 mld dolarów należący wcześniej do rządu Wielkiej Brytanii i mający siedzibę w Edynburgu fundusz Green Investment Bank, który finansował budowę m.in. morskich farm wiatrowych Rampion o mocy 400 MW, London Array o mocy 630 MW, a także Gwynt y Mor o mocy 576 MW.

Aktywny w obszarze inwestycji w OZE i czystych technologii jest również francuski koncern energetyczny Engie. W ubiegłym roku Francuzi przejęli m.in. firmę Fenix International, która specjalizuje się w realizacji off-gridowych systemów energetycznych w Afryce. 

REKLAMA

Connected Energy realizuje już zresztą pierwsze magazyny energii dla francuskiego koncernu. Instalacja powstająca w Belgii ma posiadać parametry 1200 kW/720 kWh, a jej zadaniem będzie regulacja częstotliwości sieci elektroenergetycznej. Druga, mniejsza instalacja powstaje w Holandii i będzie spełniać podobne zadanie. Jej moc wyniesie 150 kW, a pojemność sięgnie 90 kWh.

Parametry największego magazynu energii, który brytyjska firma realizuje obecnie na Wyspach, wyniosą 450 kW i 540 kWh. Instalacja powstanie w Yorkshire i jej zadaniem będzie świadczenie usług sieciowych.

W swoich rozwiązaniach Connected Energy wykorzystuje baterie z elektrycznych Renault – podobnie jak inna brytyjska firma Powervault, która celuje jednak w inny segment rynku stacjonarnego magazynowania energii, oferując swoje rozwiązania gospodarstwom domowym.

Na podobny pomysł wpadła amerykańska firma Eaton, która w swoich domowych magazynach energii ma wykorzystywać baterie z elektrycznych Nissanów.  

Powervault zapewnia, że dzięki wykorzystaniu baterii „z drugiej ręki” zmniejszy koszt domowych magazynów energii o około 30 proc. Z kolei Bloomberg zakłada, że koszt takich magazynów energii może być niższy nawet o połowę, a baterie z samochodów elektrycznych wykorzystywane w stacjonarnych aplikacjach mogą początkowo posiadać nawet 70 proc. swojej oryginalnej pojemności.

Bloomberg New Energy Finance szacuje, że wraz ze wzrostem liczby elektrycznych samochodów do 2025 r. na rynku mogą pojawić się używane samochodowe baterie litowo-jonowe o pojemności w sumie 95 GWh – w porównaniu do 0,1 GWh w roku 2016. Część z tych baterii – według BNEF o pojemności około 26 GWh – mogłoby znaleźć zastosowanie w magazynach energii.

red. gramwzielone.pl