Europa daleko w tyle za liderami w produkcji baterii

Europa daleko w tyle za liderami w produkcji baterii
Messe Düsseldorf

Unijni kontrolerzy z Europejskiego Trybunału Obrachunkowego ostrzegli, że mimo podejmowanych dotąd wysiłków pod względem zdolności produkcji akumulatorów Unia Europejska pozostaje w tyle za międzynarodową konkurencją.

Europejski Trybunał Obrachunkowy po przeanalizowaniu sytuacji panującej w globalnym i unijnym przemyśle bateryjnym dochodzi do wniosku, że Unia Europejska  może nie osiągnąć wyznaczonych na 2025 r. celów powołanego w 2018 roku przez Komisję Europejską unijnego sojuszu na rzecz baterii – tzw. European Battery Alliance.

ETO podkreśla przy tym, że w ostatnich latach Komisja Europejska podejmowała działania mające na celu wspieranie rozwoju europejskich technologii magazynowania, m.in. wydając na ten cel, w tym na obszar magazynowania energii w mobilności, w latach 2014-2018 z dedykowanego innowacjom programu Horyzont 2020 kwotę 1,34 mld euro.

REKLAMA

W tym najwięcej projektów związanych z rozwojem technologii gromadzenia energii, pod względem otrzymanego dofinansowania z programu Horyzont 2020, dotyczyło wodoru i ogniw paliwowych (37 proc.), baterii (25 proc.), oprogramowania (23 proc.) oraz magazynowania termalnego (6 proc.).

Najwięcej projektów związanych z rozwojem technologii bateryjnych dotyczyło technologii litowo-jonowej (52 proc.). Udział innych technologii, takich jak baterie litowo-siarkowe, redox flow czy baterie ze stałym elektrolitem wynosił po kilka procent.

Na koniec ubiegłego roku produkcja baterii w Europie stanowiła jedynie 3 proc. globalnego potencjału wytwarzania baterii. 84 proc. przypadło na Azję, a 12 proc. na Amerykę Północną.

Tymczasem Komisja Europejska zakłada, że tylko europejski rynek  baterii osiągnie już w roku 2025 wartość 250 mld euro. Aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie własnymi siłami, Europa ma potrzebować w tym czasie fabryk wytwarzających w skali roku baterie o pojemności 200 GWh. Niezbędną wartość inwestycji KE szacuje na 20 mld euro.

REKLAMA

Tymczasem na razie fabryki baterii w Unii Europejskiej budują głównie Koreańczycy i Chińczycy. Koreańskie LG Chem, SK Innovation i Samsung upodobały sobie przy tym lokalizacje w Europie Środkowo-Wschodniej, a chiński CATL postawi fabrykę w Niemczech, aby zaspokajać zapotrzebowanie na baterie generowane przez niemieckie koncerny motoryzacyjne.

Europejską odpowiedzią ma być działalność wspieranej przez unijne instytucje szwedzkiej firmy Northvolt, która za kilka lat chce produkować w skali roku baterie o pojemności sięgającej 32 GWh.

Tymczasem LG Chem już szykuje się do zwiększenia potencjału produkcji baterii w polskich fabrykach do ponad 100 GWh.

Jeśli na boomie na baterie ma skorzystać europejski przemysł, potrzebne jest zwłaszcza zapewnienie dostaw kluczowych surowców.

Jednak obecnie już za około 50 proc. globalnej produkcji kluczowych surowców dla przemysłu bateryjnego – litu i kobaltu – odpowiadają firmy z Chin.

Próbę zmiany tego status quo podjęli w ostatnich latach Niemcy, skutecznie zabezpieczając dla swoich firm, w ramach joint venture tworzonych z lokalnymi podmiotami, dostęp do dużych złóż litu w Boliwii.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.