Francuski rynek wiatrowy ma problem. Brak nowych pozwoleń

Francuski rynek wiatrowy ma problem. Brak nowych pozwoleń
Fot. EDF

Francja należy do największych rynków wiatrowych w Europie, ustępując potencjałem wiatrowym jedynie Niemcom, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Chociaż rząd Emmanuela Macrona chce nadal intensywnie rozwijać energetykę wiatrową, na przeszkodzie stają przepisy uniemożliwiające rozwój nowych inwestycji.

Rząd Emmanuela Macrona ogłosił w ramach nowej, narodowej strategii energetycznej, że chce zwiększyć zainstalowany potencjał wiatrowy Francji z obecnego poziomu około 14 GW do 35 GW już w roku 2028.

W realizacji tych planów może jednak przeszkodzić biurokracja. Problemem francuskiego rynku wiatrowego jest długi okres przygotowania projektów, zanim osiągną gotowość do budowy. W efekcie przygotowanie projektu wiatrowego we Francji trwa średnio 6-8 lat. Teraz doszedł jeszcze jeden problem.

REKLAMA

Jak zwraca uwagę europejskie stowarzyszenie energetyki wiatrowej WindEurope, w związku z przyjętymi regulacjami francuska agencja środowiskowa od roku nie wydaje decyzji środowiskowych inwestorom szykującym projekty wiatrowe.

Problemy z podażą nowych projektów uwidoczniły wyniki ostatniej aukcji, w której inwestorzy zabezpieczyli sprzedaż energii z lądowych farm wiatrowych o łącznej mocy 118 MW, podczas gdy pieniędzy wystarczyłoby na sprzedaż energii z wiatraków o mocy 500 MW.

Jak wynika z danych francuskiego operatora systemu przesyłowgo RTE, obecnie we Francji podaż projektów lądowych farm wiatrowych, dla których podpisano umowy przyłączeniowe na koniec października br. sięgała 957 MW, moc projektów podlegających procedurze zmierzającej do podpisania umowy sięgała 2 115 MW, natomiast potencjał projektów, dla których inwestorzy wystąpili z zapytaniem o możliwość przyłączenia sięgała 510 MW.

REKLAMA

– Już widzimy malejącą podaż projektów. Francuski rząd musi rozwiązać tą kwestię szybko, jeśli Francja ma wywiązać się z celów wskazanych w narodowej strategii energetycznej. Widzimy podobny trend w innych europejskich krajach, w których deweloperzy walczą o zabezpieczenie pozwoleń – komentuje Pierre Tardieu, Chief Policy Officer w WindEurope.

Z pomocą działającym we Francji deweloperom farm wiatrowych mogą przyjść unijne regulacje, zgodnie z którymi czas administracyjnych procedur w zakresie wydawania pozwoleń na budowę OZE ma nie przekraczać trzech lat, a w przypadku tzw. repoweringu, czyli stawiania nowych generatorów w miejsce starych – dwóch lat.

Obecnie potencjał wszystkich źródeł odnawialnych we Francji zbliża się do poziomu 49 GW, z czego 2,8 GW zainstalowano w roku 2017.

Cel Francji na 2020 r., do którego realizacji zobowiązała się na forum Unii Europejskiej, to zwiększenie produkcji zielonej energii w elektroenergetyce, ciepłownictwie i transporcie do 23 proc. krajowego zapotrzebowania. Tymczasem według Eurostatu na koniec 2016 r. Francuzom udało się osiągnąć poziom 16 proc.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.