Statnett: koszt energii wiatrowej za kilka lat poniżej 30 EUR/MWh

Statnett: koszt energii wiatrowej za kilka lat poniżej 30 EUR/MWh
Fot. Statkraft

Mało państw na świecie posiada tak dużo czystej i taniej energii elektrycznej, co Norwegowie, którzy wypełniają nią niemal całkowicie swój miks energetyczny. Mimo to Norwegia nadal chce inwestować w odnawialne źródła energii, stawiając głównie na lądową energetykę wiatrową.

Operator systemu przesyłowego Statnett przygotował na zlecenie norweskiego ministerstwa paliw i energii analizę, w której wskazał możliwości rozwoju na terenie Norwegii lądowych farm wiatrowych.

Wzrost cen energii w krajach europejskich i nordyckich w połączeniu z nadal malejącymi kosztami inwestycyjnymi i operacyjnymi w energetyce wiatrowej sprawia, że budowa farm wiatrowych Norwegii, w dobrych lokalizacjach, staje się opłacalna bez subsydiów – komentuje norweski operator systemu przesyłowego.

REKLAMA

Analitycy Statnett dostrzegli, mimo dużej podaży taniej energii, którą Norwegowie posiadają dzięki swoim elektrowniom wodnym, miejsce na znaczący rozwój lądowej energetyki wiatrowej – i to bez istotnych inwestycji w rozwój sieci.

Lądowe wiatraki miałyby być stawiane jednak głównie w południowej części Norwegii. Mimo, że północ kraju posiada lepsze warunki wiatrowe, Statnett preferuje rozwoju energetyki wiatrowej na południu kraju po analizie możliwości przesyłu energii oraz profilu konsumpcji.

Budowa większej ilości farm wiatrowych na północy Norwegii zdaniem Statnett musiałaby wiązać się z inwestycjami w sieć, a więc i wzrostem kosztów dla odbiorców końcowych. Ponadto, z uwagi na ograniczenia w przesyle taniej energii z północy Norwegii, energia w południowej części kraju ma być droższa, co powinno być korzystniejsze dla znajdujących się tam producentów.

Statnett przyjął w swoim raporcie, że około 2025 r. przeciętne ceny energii w południowej części Norwegii będą wynosić poniżej 40 EUR/MWh – bliżej 30 EUR/MWh w scenariuszu przy bardziej sprzyjających warunkach pogodowych, a także bliżej 50 EUR/MWh w scenariuszu z mniejszą podażą energii z elektrowni wodnych.

W prognozie kosztów produkcji energii wiatrowej Statnett przyjął natomiast, że dla najlepszych projektów tzw. LCOE (Levelized Cost of Electricity) wyniesie w tym czasie ok. 25-30 EUR/MWh.

Ostatnio inwestycje w farmy wiatrowe w Norwegii coraz mocniej napędzają  komercyjne umowy PPA zawierane z dużymi konsumentami energii. Wśród nich jest m.in. Facebook, który energią z norweskich wiatraków ma zasilać swoje serwerownie w Danii i Szwecji.

REKLAMA

W tym roku norweski producent aluminium Norsk Hydro zawarł najdłuższą – z dotychczas zawartych na rynku OZE – komercyjna umowę PPA, w ramach której będzie kupować energię z wiatraków zlokalizowanych w Szwecji. Więcej na ten temat w artykule: Najdłuższa umowa PPA na zieloną energię.

Wcześniej, w 2016 roku, aluminiowy potentat podpisał 20-letnią umowę PPA na zakup energii z wielkiej farmy wiatrowej, która ma powstać w Norwegii. Norweski koncern ma kupić na tej podstawie w ciągu 20 lat łącznie około 18 TWh energii wiatrowej. 

Chodzi o lądową farmę wiatrową Fosen, którą ma uruchomić w roku 2020 norweski państwowy koncern energetyczny Statkraft. Jej moc ma sięgnąć aż 1 GW, a koszt produkcji energii norweskie stowarzyszenie energetyki wiatrowej Norwea szacowało w 2016 roku na około 44 EUR/MWh przy koszcie kapitału WACC 8 proc. i wykorzystaniu przez 3,5 tys. godzin w skali roku (niektóre prognozy mówiły o koszcie nawet 35 EUR/MWh).

Na razie potencjał energetyki wiatrowej w Norwegii jest znacząco niższy od posiadanego choćby przez Danię (5,5 GW na koniec 2017 r.) czy Szwecję (6,7 GW).

W ubiegłym roku Norwegowie uruchomili farmy wiatrowe o łącznej mocy ok. 300 MW, zwiększając zainstalowany potencjał w energetyce wiatrowej do 1,2 GW.

To na razie wyłącznie wiatraki pracujące na lądzie, jednak do budowy morskich farm wiatrowych u wybrzeży Norwegii powoli przymierza się m.in. norweski koncern paliwowy Equinor, który już inwestuje w wiatraki na Morzu Północnym, a w planach ma także postawienie ich w polskiej części Bałtyku, we współpracy z Polenergią.

Jednak ze względu na uwarunkowania, Norwegowie, aby inwestować w wiatr na morzu, muszą myśleć o stawianiu wiatraków nieprzytwierdzonych do morskiego dna. Tzw. floating wind to na razie technologia jeszcze raczkująca, jednak pierwszą na świecie komercyjną farmę wiatrową na pływających fundamentach postawił właśnie Equinor – tyle, że zrealizował ją u wybrzeży Szkocji. Niemniej jednak zdobyte doświadczenie z pewnością zaprocentuje przy podobnych projektach wiatrowych mających zasilać m.in. norweskie platformy wiertnicze.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.