Zasada "local content" w systemie wsparcia dla polskiego offshore?

Zasada "local content" w systemie wsparcia dla polskiego offshore?
Fot. Orsted

W tym roku padły liczne deklaracje polityczne i biznesowe ze strony państwowych koncernów o szerokich planach rozwoju projektów morskiej energetyki wiatrowej, ale poza wszczęciem dwóch procedur OOŚ oraz przyjęciem porządkujących zapisów w ustawie o OZE, dopuszczających do aukcji morskie wiatraki posiadające decyzje środowiskowe, nic się nie wydarzyło Konfederacja „Lewiatan” podsumowuje sytuację w powstającej w kraju branży morskiej energetyki wiatrowej. Eksperci „Lewiatana” proponują jednocześnie rozwiązania, które mogłyby doprowadzić do budowy pierwszych wiatraków w polskiej części Morza Bałtyckiego.

Konfederacja Lewiatan zainaugurowała prace zespołu ds. morskiej energetyki wiatrowej „Polski Offshore”, którego celem jest stworzenie kompletnych, systemowych ram prawnych dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej i przemysłu energetyki morskiej w Polsce.

Przewodniczący parlamentarnego Zespołu ds. Morskiej Energetyki Wiatrowej, poseł Zbigniew Gryglas, zapowiedział przekazanie do rządu projektu ustawy „offshorowej”, która miałaby gwarantować maksymalnie duży tzw. local content, a więc udział polskich firm w łańcuchu dostaw dla polskich morskich farm wiatrowych.

REKLAMA

Podobne rozwiązania są stosowane w kilku systemach wsparcia OZE, ale poza Unią Europejską. Zasadę określonego udziału komponentów wyprodukowanych przez krajowy przemysł stosuje się choćby w systemach wsparcia energetyki odnawialnej w Rosji czy Turcji.

Zdaniem ekspertów „Lewiatana”, takie rozwiązanie, jeżeli zostanie właściwie wdrożone, może się przyczynić do wzmocnienia konkurencyjności polskiego przemysłu offshorowego na krajowym rynku. Niewłaściwie jednak przygotowane, zwłaszcza jeśli będą zbyt sztywne, mogą przyczynić się do opóźnień a nawet zablokowania rozwoju pierwszych inwestycji.

Jednocześnie „Lewiatan” podkreśla, że budowa łańcucha dostaw jest póki co zagadnieniem wtórnym, a bezwzględnym priorytetem jest jak najszersze otwarcie rynku na nowe projekty, przede wszystkim poprzez transparentne i promujące najbardziej wiarygodne projekty zasady wydawania nowych warunków przyłączenia dla morskich farm wiatrowych, a także poprzez uporządkowanie i uproszczenie procedur pozwoleniowych.

Zespół, w skład którego wchodzą przedstawiciele inwestorów, deweloperów, przemysłu oraz wiodących kancelarii prawnych, zamierza dokonać szerokiego przeglądu przepisów regulujących proces przygotowania morskich farm wiatrowych oraz zaproponować pakiet zmian legislacyjnych, skracających i upraszczających ten proces, ale przede wszystkim otwierających rynek na nowe projekty. 

Trzy grupy projektów

Konfederacja „Lewiatan” wylicza, że w ramach polskiego sektora offshore rozwijanego od roku 2011, kiedy wprowadzone zostały nowe zasady lokalizowania tych inwestycji w obszarach morskich, obecnie można wyodrębnić trzy grupy projektów.

Pierwsza grupa, w skład której wchodzą trzy projekty, które do końca obecnego roku mogą dysponować umowami przyłączeniowymi na łączną moc 2,2 GW, a także ważnymi pozwoleniami lokalizacyjnymi i decyzjami środowiskowymi. Te projekty już w przyszłym roku mogłyby wystartować w aukcji określającej wysokość cen energii.

Druga grupa pięciu projektów posiada ważne pozwolenia lokalizacyjne, ale inwestorzy w ich przypadku nie dysponują warunkami przyłączenia do sieci. Na niektórych z tych projektów prowadzone są działania związane z uzyskaniem decyzji środowiskowej. Bez określenia jednak warunków, na jakich będą mogły wprowadzać energię do sieci, projekty te nie będą się dalej rozwijać.

Trzecia grupa to projekty, które mogłyby być rozwijane na obszarach wskazanych w planie zagospodarowania obszarów morskich jako przeznaczone pod produkcję energii odnawialnej. Dla tych projektów konieczne będzie dopiero wydanie pozwoleń lokalizacyjnych, warunków przyłączenia i decyzji środowiskowych.

„Lewiatan” ocenia, że powyższe uwarunkowania sprawiają, że system regulacyjny dla morskich farm wiatrowych w Polsce, jeżeli ma się przyczynić do rozwoju branży o mocy docelowej 8-12 GW, musi wprowadzać rozwiązania dedykowane dla kolejnych grup projektów.

Zdaniem Konfederacji można to uzyskać, planując rozwój morskiej energetyki w trzech rundach, przy czym każda runda byłaby organizowana na dostosowanych do potrzeb projektów zasadach.

Podczas spotkania podkreślano, że prace nad systemem wsparcia nie mogą ograniczać się wyłącznie dla regulacji dedykowanych projektom najbardziej zaawansowanym, ale też nie mogą wstrzymywać realizacji tych projektów, na czas stworzenia nowych, kompleksowych rozwiązań systemowych.

REKLAMA

Pierwsza runda byłaby dedykowana dla projektów pilotażowych z pierwszej grupy, przygotowanych w obecnych warunkach prawnych. Dla tej grupy projektów w roku 2019, zdaniem „Lewiatana” powinna zostać określona wysokość gwarantowanych cen energii, albo w aukcji albo w trybie negocjacji cenowych. 

W drugiej rudzie mogłyby zostać zorganizowane przetargi dla projektów posiadających ważne decyzje lokalizacyjne, w ramach których najbardziej wiarygodne i zaawansowane z nich mogłyby uzyskać warunki przyłączenia do sieci i gwarantowaną cenę energii.

Kolejne projekty można przygotować na obszarach wyznaczonych w planie zagospodarowani obszarów morskich, a ich granice, warunki przyłączenia i inne warunki realizacyjne byłyby określane w przetargach. 

Zdaniem ekspertów „Lewiatana”, najważniejszym działaniem jest jednak pilne dostosowanie obowiązujących przepisów do specyfiki projektów energetycznych na morzu.

Szacuje się, że obecnie przygotowanie projektu morskiej farmy wiatrowej w polskich warunkach może zająć około 8-10 lat, a budowa ok. 3 lat. W tym czasie trzeba uzyskać 12 pozwoleń na mocy sześciu ustaw, a terminy ważności pozwoleń nie są spójne, ponadto trzeba uzyskać kilkanaście uzgodnień i opinii, z czego wiele poza KPA.

„Lewiatan” wnioskuje, że w tej sytuacji kluczowe jest ujednolicenie i uproszczenie przepisów, które powinny wprowadzać nie więcej niż trzy kolejne, spójne ze sobą etapy przygotowania projektów. Pierwszy etap lokalizacyjny, związany z uzyskaniem licencji lokalizacyjnej oraz warunków przyłączenia do sieci. Drugi etap środowiskowy, w ramach którego określane byłyby warunki środowiskowe i społeczne realizacji inwestycji. Trzeci etap byłby związany z wykonaniem i uzgodnieniem projektu budowlanego i uzyskaniem decyzji o pozwoleniu na budowę.

Przykładem stosownych rozwiązań legislacyjnych mogą być specustawy, które obowiązują dla budowy terminala LNG i rurociągu morskiego Baltic Pipe, przekopu Mierzei Wiślanej czy budowy sieci elektroenergetycznych.

Ostatnim kluczowym zagadnieniem, jakie zostało wskazane podczas posiedzenia ekspertów Konfederacji „Lewiatan” jako wymagające pilnych decyzji politycznych i rozwiązań systemowych, to rozstrzygnięcie, jaki system wsparcia powinien dotyczyć morskich farm wiatrowych. Biorący udział w spotkaniu eksperci skłaniali się ku konkluzji, że tylko dla grupy projektów, które mają zostać zrealizowane przed rokiem 2030, system wsparcia powinien opierać się o gwarancję zakupu energii po gwarantowanych cenach.

Dla pozostałych grup lepszym rozwiązaniem mogłoby być przejęcie przez operatora obowiązku pokrycia kosztów przyłączenia morskiej farmy do sieci. Pozwoliłoby to na istotny spadek kosztów inwestycji, a tym samym na zapewnienie jej opłacalności bez dodatkowego wsparcia.

Jak szacują eksperci z Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej, na polskich obszarach morskich można wybudować do roku 2030 w morskiej energetyce wiatrowej około 4 GW, a kolejne 4-8 GW do roku 2035.

W tym tygodniu pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetyczne Piotr Naimski stwierdził tymczasem, że do roku 2030 w polskiej części Bałtyku będzie możliwe postawienie w energetyce wiatrowej nawet 10 GW.

Komponenty, z których mogą być budowane wiatraki na polskim morzu, mogą pochodzić w znacznym stopniu z polskich fabryk (wieże, fundamenty, kable, komponenty turbin i stacji transformatorowych). Wiatraki na morzu mogą budować polskie statki, a inwestycje byłyby obsługiwane przez polskie porty.

Eksperci wskazują, że rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce może przyczynić się nie tylko do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego, redukcji emisji CO2 i zwiększenia udziału OZE w krajowym miksie energii, ale przede wszystkim do powstania blisko 80 tysięcy miejsc pracy.

gramwzielone.pl

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.