Invenergy: państwowe koncerny przeciągają sprawy sądowe

Invenergy: państwowe koncerny przeciągają sprawy sądowe
Bistrosavage, flickr cc

Amerykański deweloper farm wiatrowych, który w projekty realizowane w naszym kraju zainwestował ok. 2,2 mld zł, wczoraj zapowiedział wszczęcie postępowania przed międzynarodowym sądem arbitrażowym o odszkodowanie z tytułu zerwania długookresowych umów na zakup energii i zielonych certyfikatów. Wcześniej polskie spółki amerykańskiej grupy zwróciły się do krajowych sądów. Jak przebiegają prowadzone przez nie sprawy?

Spółki wchodzące w skład amerykańskiej grupy Invenergy złożyły wczoraj wniosek o wszczęcie postępowania arbitrażowego przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, powołując się na naruszenia praw Invenergy jako inwestora zagranicznego i „oczywiste” uchybienia zobowiązaniom wynikającym z umowy pomiędzy Polską a USA o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji (BIT) i z prawa międzynarodowego.

Jak podaje Invenergy, sprawa dotyczy działań i zaniechań Polski, w wyniku których farmy wiatrowe należące do spółek zależnych Invenergy oraz przez nie rozwijane, wybudowane i obsługiwane, miały ponieść poważne straty finansowe.

REKLAMA

Chodzi o długoterminowe umowy na sprzedaż energii i zielonych certyfikatów, które Invenergy zawierało ze spółkami państwowych koncernów energetycznych. W ostatnich latach kontrahenci Invenergy przestali wywiązywać się z zawartych wcześniej umów – wypowiadając je (należąca do Taurona Polska Kompania Handlowa) albo uznając za nieważne (Energa Obrót). W ten sposób państwowe firmy chciały oszczędzić na zakupie energii i zielonych certyfikatów wobec odnotowanych w ostatnich latach spadków rynkowych cen.

Inwestycje były realizowane w oparciu o założenie, że obie strony wywiążą się ze swoich zobowiązań umownych. Dodatkowo spółki zależne Invenergy uzyskały finansowanie w dziewięciu bankach, w tym w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju, a także w polskich bankach państwowych, które podjęły decyzję o przyznaniu finansowania w oparciu o zasadę nienaruszalności umów – komentuje Invenergy.

Postępowanie arbitrażowe zostało wszczęte zgodnie z regulaminem arbitrażowym Komisji Narodów Zjednoczonych ds. Międzynarodowego Prawa Handlowego (UNCITRAL).

Jak informuje Invenergy, stosownie do regulaminu UNCITRAL, w następstwie złożenia wniosku o wszczęcie postępowania zostanie powołany trybunał arbitrażowy ad hoc, składający się z trzech arbitrów, po jednym wybranym przez każdą ze stron i trzecim neutralnym arbitrem. Jako miejsce arbitrażu zaproponowano Zurych lub Genewę.

REKLAMA

Wcześniej polskie spółki z grupy Invenergy w celu wyegzekwowania swoich roszczeń zgłosiły się w tej sprawie do polskich sądów.

Oczywiście w pierwszej kolejności zwróciliśmy się do polskich sądów z wnioskiem o zabezpieczenie roszczeń, ale w tych przypadkach wiele podmiotów państwowych otwarcie zignorowało wiążące prawomocne orzeczenia wydane przez polskie sądy, w tym Sąd Najwyższy. W wyniku tego Invenergy zostało pozbawione możliwości dochodzenia swoich praw w ramach polskiego systemu prawnego. W świetle tego, iż w Polsce jawnie ignoruje się zasady uczciwego i sprawiedliwego traktowania inwestorów zagranicznych, Invenergy pozostaje jedynie dochodzenie roszczeń na drodze międzynarodowego postępowania arbitrażowego w ramach umowy o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji – komentuje Michael Blazer, dyrektor ds. prawnych w Invenergy.

Na jakim etapie są sprawy wszczęte na wnioski spółek z grupy Invenergy, które prowadzą polskie sądy? W odpowiedzi na to pytanie portalu Gramwzielone.pl amerykański deweloper informuje, że „wszystkie są na różnym etapie, ale nie tam, gdzie mogłyby albo powinny być”.

Invenergy odpowiada ponadto, że w każdym przypadku spotyka się z „taktyką ciągłego opóźniania, którą stosują kontrolowane przez państwo firmy energetyczne”.

Amerykański inwestor podaje przykład sprawy związanej z roszczeniami wobec należącej do Taurona spółki PE-PKH, w której warszawski sąd miał stwierdzić, że „bez wątpliwości dłużnik dąży do maksymalnego przedłużenia procesu”.

W komentarzu dla Gramwzielone.pl amerykański deweloper potwierdza, że zaprzestanie sprzedaży energii i certyfikatów po cenach wpisanych do długookresowych oznaczało dla niego znaczące zmniejszenie przychodów generowanych na polskich farmach wiatrowych.

gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.