E.On inwestuje w małe turbiny wiatrowe. Zwrot w sześć lat

E.On inwestuje w małe turbiny wiatrowe. Zwrot w sześć lat
CEO E.ON dr Johannes Teyssen. Fot. E.ON

Zakup udziałów w firmie b.ventus to kolejna tegoroczna inwestycja E.ON w startup pracujący nad technologią bazującą na energii z wiatru. Niemiecki koncern energetyczny potwierdza tym samym coraz większe zaangażowanie w obszarze energetyki rozproszonej bazującej na źródłach odnawialnych.

Niemiecki koncern energetyczny E.ON poinformował o zakupie – poprzez swoje spółki Avacon i E.DIS – udziałów w firmie b.ventus pracującej nad  technologią małych turbin wiatrowych, które zostały opracowane z myślą o wykorzystaniu w sektorze przedsiębiorstw.

Mającą wysokość 30 metrów turbinę można szybko zainstalować i nie wymaga to długiego procesu uzyskiwania pozwoleń. Turbina może zostać również zintegrowana z już działającymi generatorami, takimi jak jednostki kogeneracyjne czy instalacje fotowoltaiczne – zapewnia E.ON.

REKLAMA

Moc turbiny wdrażanej przez b.ventus wynosi 250 kW. Szerokość wirnika, który ma się kręcić z prędkością do 27,3 obrotów na minutę, wynosi 42 metry. Dodatkowe parametry pracy turbiny można znaleźć na stronie producenta pod tym linkiem. 

b.ventus ma się zajmować całym procesem instalacji, ale również utrzymania i monitoringu turbiny. Uzyskanie niezbędnych pozwoleń – jak zapewnia E.ON – ma zajmować w Niemczech „tylko kilka miesięcy”.

REKLAMA

Wcześniej w tym roku niemiecki koncern zainwestował m.in. w inną, innowacyjną technologię w energetyce wiatrowej. Chodzi o projekt realizowany przez holenderską firmę Ampyx Power, którego celem jest komercjalizacja technologii latających elektrowni wiatrowych.

Ampyx Power ma już na koncie testy prototypu o mocy 250 kW, który może latać na wysokości 100-465 metrów z maksymalną prędkością 80 m/s i działać przy wietrze sięgającym 25 m/s.

Co ciekawe prototypy latających elektrowni firmy Ampyx Power mają być testowane na morzu, a takie instalacje docelowo mają zastąpić tradycyjne morskie farmy wiatrowe, gdy będą one wymagać już repoweringu. 

Dużo wyższy niż w przypadku tradycyjnych wiatraków miałby być współczynnik wykorzystania mocy, który dzięki pracy elektrowni na większych wysokościach, miałby sięgać około 70 proc. Więcej o tym projekcie w artykule: E.ON inwestuje w latające elektrownie wiatrowe.

red. gramwzielone.pl