Energetyka wiatrowa a sympatie polityczne

Energetyka wiatrowa a sympatie polityczne
Vestas press

Energetyka, również ta wiatrowa, jest obszarem regulowanym i podlegającym tendencjom i preferencjom politycznym, sterowanym w większości krajów centralnie. Podobnie jest w Polsce. Jak się ma obecność energetyki wiatrowej do sympatii politycznych? Na potrzeby odpowiedzi na to pytanie zestawiliśmy łączną moc zainstalowaną w farmach wiatrowych danego powiatu z wynikami ostatnich wyborów parlamentarnych w 2015 roku piszą Michał Kaczerowski i Marcin Gąsior z firmy Ambiens.

Wiatr jest wszędzie

Łączna moc energetyki wiatrowej w Polsce przekracza obecnie 5,8 GW mocy zainstalowanej. Nie ma dzisiaj województwa, w którym nie byłby posadowiony przynajmniej jednej wiatrak. Zdecydowanym liderem mocy zainstalowanej w energetyce wiatrowej jest województwo zachodniopomorskie z 1477,2 MW​, wyprzedzając na podium wielkopolskie (686,8 MW) i pomorskie (684,9 MW). Zaś najsilniej zorientowanym na wiatr powiatem jest pow. sławieński w woj. zachodniopomorskim (511,9MW).

REKLAMA

Pokazuje to, że efektywne, nowoczesne turbiny wiatrowe mają rację bytu na terenie całej Polski, nie tylko w pasie pojezierzy i wybrzeża. Temat energetyki odnawialnej powinien zatem być interesujący, m.in. ze względu na powszechność, dla większości Polaków. W powiatach, w których obecne są wiatraki, mieszka połowa naszego społeczeństwa.

Klinknij, aby powiększyć >

Jak pokazują wyniki analizy przestrzennej przeprowadzonej przez Ambiens – spółki specjalizującej się w doradztwie środowiskowym i aspektach lokalizacyjnych – 4220,5 MW energetyki wiatrowej pracującej dzisiaj w Polsce zlokalizowanych jest w powiatach, gdzie w ostatnich wyborach parlamentarnych (2015 r.) wygrało Prawo i Sprawiedliwość, natomiast 1587,0 MW na terenie gdzie liderem była Platforma Obywatelska. Dwie czołowe partie dzielą się zatem obecnością farm wiatrowych na terenach dominującego poparcia w proporcji: PIS 73 proc. : PO 27 proc.

REKLAMA

Energetyka wiatrowa z racji uwarunkowań technicznych oraz środowiskowych rozwijała się na terenach gmin wiejskich głównie o małej (<123 os./km2) i średniej (124-500 os./km2) gęstości zaludnienia. Pomimo tego powiaty z energetyką wiatrową zamieszkuje aż 18,23 mln ludzi, co stanowi ok. połowę społeczeństwa Polski​. Z tego 14 338 295 to mieszkańcy terenów, gdzie ostatnie wybory parlamentarne wygrało Prawo i Sprawiedliwość, a 3 896 502 Platforma Obywatelska.


Klinknij, aby powiększyć >

Przeliczając moc zainstalowaną elektrowni wiatrowych na 1000 mieszkańców najwyższy wskaźnik charakteryzuje woj. zachodniopomorskie (0,86 MW/1000 os.) oraz powiat sławieński (8,98 MW/1000 os.). Prawo i Sprawiedliwość osiąga tam współczynnik (1,97 MW/1000 os.) zaś Platforma Obywatelska (0,50 MW/1000 os.). Średnia dla całej Polski wynosi 0,15 MW mocy zainstalowanej w energetyce wiatrowej na 1000 mieszkańców.


Klinknij, aby powiększyć >

Apolityczny wiatr

Nie widać zatem silnej korelacji pomiędzy obecnością farm wiatrowych, a sympatią do konkretnej partii politycznej. Na taki stan rzeczy wpływ mogą mieć dwa zjawiska. Być może pomimo prób upolitycznienia energetyki wiatrowej (zarówno po stronie przeciwników jak i sympatyków) dziedzina ta pozostaje bezpartyjna, wymyka się systemowej klasyfikacji i ponad podziałami dobrze zlokalizowana może być bezpartyjnym dobrem narodowym. Z drugiej strony prawdopodobne jest, że brak świadomości społecznej i dezinformacja w zakresie faktycznych oddziaływań farm wiatrowych i bolączek energetyki nie mają istotnego wpływu na decyzje wyborcze.

Rodzi to szereg pytań. Czy w kolejnych wyborach samorządowych, a później parlamentarnych energetyka odnawialna, której udział zgodnie z wytycznymi unijnymi ma rosnąć, będzie przedmiotem dyskusji? Czy społeczeństwo decydując się na jedno lub drugie ugrupowanie, będzie miało orientację konsekwencji w zakresie miksu energetycznego, który to przekłada się na koszty i jakość życia (przykład ostatniej kampanii prezydenckiej we Francji)? Czy może udział odnawialnych źródeł energii oraz innych mocy wytwórczych w krajowym miksie będzie przedmiotem referendum, jak to miało ostatnio miejsce w Szwajcarii?

Michał Kaczerowski, Marcin Gąsior / Ambiens