M. Stryjecki, FNEZ: energia z polskich farm wiatrowych na morzu za ok. 60-90 EUR/MWh

M. Stryjecki, FNEZ: energia z polskich farm wiatrowych na morzu za ok. 60-90 EUR/MWh
Maciej Stryjecki, prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej (FNEZ)

Instytucje reprezentujące morską energetykę wiatrową skarżą się na brak strategii rządu i pewnej perspektywy, która umożliwiłaby rozpoczęcie inwestycji w morskie wiatraki w polskiej części Bałtyku. Deklaracji w tym zakresie nadal nie składa Ministerstwo Energii. Przedstawiciel ME ocenił podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki, że najpierw konieczne jest zakończenie prac nad pakietem zimowym i Polityką energetyczną Polski do roku 2020.

Morska energetyka wiatrowa i jej perspektywy w naszym kraju były tematem ubiegłotygodniowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki.

Reprezentujący branżę offshore Maciej Stryjecki z Fundacji na Rzecz Energetyki Zrównoważonej (FNEZ) przypomniał, że kilka lat temu przyjęto regulacje wprowadzające zasady lokalizowania morskich farm wiatrowych, w odległości minimum 22 km od brzegu, a to zainicjowało przygotowania pierwszych projektów morskich farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku.

REKLAMA

W efekcie złożono ponad 60 wniosków o wydanie pozwoleń na wznoszenie sztucznych wysp w celu budowy farm wiatrowych, z czego 37 rozpatrzono pozytywnie, a obecnie ważnych jest 9 decyzji dla projektów zakładających budowę morskich wiatraków o łącznej mocy około 8 GW.

Zgodnie z obowiązującym prawem inwestorzy musieli wnieść za wydanie tych pozwoleń opłaty w wysokości promila wartości inwestycji. Łączną wartość uiszczonych opłat z tego tytułu szacuje się na ponad 100 mln zł.

Dla trzech projektów przeprowadzono badania środowiskowe, z czego dla dwóch o łącznej mocy 2,4 GW wydano decyzje środowiskowe, natomiast dla projektów o łącznej 2,2 GW inwestorzy podpisali z PSE umowy przyłączeniowe. Wydano także pozwolenia na układanie kabli w celu przyłączenia morskich farm wiatrowych do dwóch stacji Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE). Chodzi o stacje Żarnowiec i Słupsk-Wierzbięcino.

Maciej Stryjecki poinformował podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki, że farmy wiatrowe o łącznej mocy 900 MW można oddać do użytku w 2021 r., a 1,3 GW w roku 2026. Te projekty byłyby zlokalizowane na północnym i północnowschodnim stoku tzw. ławicy słupskiej oraz na ławicy środkowej.

Mówił, jeszcze do niedawna koszt produkcji energii z morskich farm wiatrowych na Bałtyku szacowano na około 150 EUR/MWh, co poddawało w wątpliwość sens takich inwestycji. Jednak – jak ocenił – od tamtego czasu dokonał się ogromny postęp technologiczny, który dzisiaj umożliwia produkcję energii z morskich wiatraków dużo mniejszym kosztem.

Potwierdzają to przeprowadzone w tym roku w Europie aukcje dla offshore, które zaowocowały cenami za energię z morskich farm wiatrowych zbliżonymi do poziomu 50-60 EUR/MWh. Ponadto w ostatniej aukcji, którą przeprowadzoną w Niemczech, inwestorzy zgodzili się na uruchomienie produkcji energii bez jakichkolwiek preferencji, zakładając sprzedaż energii wyłącznie po cenie uzyskanej na rynku.

Zaznaczył, że te ceny nie uwzględniają kosztów przyłączenia, pokrywanych przez lokalnych operatorów w krajach, w których przeprowadzono aukcje.

Prezes FNEZ oszacował, że po doliczeniu kosztów przyłączenia wynoszących około 25 proc. kosztów inwestycji, w przypadku rynku polskiego ceny mogłyby wynieść od 60 do 90 EUR/MWh.

Porównując koszt produkcji energii z morskich wiatraków z innymi technologiami wytwarzania energii elektrycznej, powołał na opracowanie wykonane na zlecenie brytyjskiego rządu, w którym przyjęto średni koszt produkcji energii z morskich farm wiatrowych na rok 2020 na 86 EUR/MWh, elektrowni gazowych na 80-180 EUR/MWh, elektrowni węglowych z uwzględnieniem CCS na 136 EUR/MWh, energii jądrowej na 95 EUR/MWh, a biomasowej na 87 EUR/MWh.

– To pokazuje, że po roku 2020 morskie farmy wiatrowe będą technologią w pełni konkurencyjną wobec innych źródeł nie tylko odnawialnych, ale również konwencjonalnych – mówił Maciej Stryjecki.

REKLAMA

Odnosząc się do argumentu o niestabilności dostaw energii z morskich wiatraków Maciej Stryjecki powołał się na opinie wyrażone ostatnio przez prezesa PSE Eryka Kłossowskiego, który uznał, że morskie wiatraki wpłynęłyby pozytywnie na system elektroenergetyczny, ponieważ ich praca pozwoliłaby na wyrównanie generacji wiatrowej na lądzie i zmniejszyłaby częstotliwość wyłączania bloków węglowych.

– Dzisiaj mamy dużą niestabilność prawa i otoczenie systemowe nie do końca daje pewność przy podejmowaniu trudnych decyzji inwestycyjnych – mówił Maciej Stryjecki, wskazując na wysokie koszty przygotowania projektów wiatrowych, które w przypadku 1 GW mogą wynosić około 200-300 mln zł.

– W związku z tym ktoś, kto podejmuje takie decyzje, musi mieć – nawet jeżeli nie gwarancję – to przynajmniej pewną perspektywę tego, co się będzie działo, jakie jest podejście polityczne do tych technologii i jak będzie wyglądał system wsparcia – mówił prezes FNEZ, przypominając, że rząd nadal nie opracował dokumentu Polskiej polityki energetycznej do roku 2050.

Apelował przy tym o potwierdzenie w ustawie o OZE zasady, że od inwestorów przystępujących z projektami morskich farm wiatrowych do aukcji, nie będzie wymagane pozwolenie na budowę, a decyzja środowiskowa – ze względu na duże koszty rozwijania projektu od momentu uzyskania decyzji środowiskowej do pozwolenia na budowę. – Chodzi o to, aby ci inwestorzy już wiedzieli, czy wygrali aukcję i czy mają możliwość zrealizowania inwestycji – ocenił prezes FNEZ.

Dodatkowo postulował o wprowadzenie kilkuletniej perspektywy przeprowadzenia aukcji dla offshore, aby inwestorzy mogli z większym wyprzedzeniem planować swoje projekty.

ME: najpierw pakiet zimowy i PEP 2050

Obecny podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki Maciej Kapalski z Ministerstwa Energii poinformował, że brak stanowiska rządu w zakresie morskiej energetyki wiatrowej wynika z trwających prac nad pakietem zimowym.

Pakiet zimowy nie tak do końca określa, w jakim kierunku morska energetyka wiatrowa będzie się rozwijać, bowiem tej morskiej energetyki wiatrowej na chwilę obecną nie promuje – zapewnił Maciej Kapalski.

Przedstawiciel ME ocenił, że ustalenie strategii rządu w zakresie offshore najpierw będzie wymagać zakończenie prac nad pakietem zimowym, a następnie nad dokumentem o nazwie Polityka energetyczna Polski do 2050 r.

Ustawa o OZE w żadnej mierze nie stawia barier rozwojowych dla rozwoju technologii OZE, w tym technologii bazującej na morskiej energetyce wiatrowej – podsumował swoją wypowiedź przedstawiciel Ministerstwa Energii.

Ostatnio wiceminister energii Andrzej Piotrowski w odpowiedzi na interpelację poselską ocenił, że morska energetyka wiatrowa nie przyczyni się do roku 2020 do zwiększenia produkcji energii odnawialnej w naszym kraju, ponieważ – według wiedzy ME – żaden z inwestorów do tego czasu nie będzie gotowy z realizacją swojej inwestycji.

Wiceminister Piotrowski wyraził ponadto opinię, że sektor morskiej energetyki wiatrowej, nie tylko w Polsce, ale również na świecie, ma szansę na rozwój dopiero w perspektywie roku 2030.

red. gramwzielone.pl