Wczoraj 1/5 energii w Polsce pochodziło z wiatru

Wczoraj 1/5 energii w Polsce pochodziło z wiatru
Vestas press

Wczoraj polskiej farmy wiatrowe wyprodukowały tyle energii, ile wystarczyłoby do zaspokojenia dziennych potrzeb 10 mln gospodarstw domowych lub 73 proc. zapotrzebowania krajowego przemysłu.

Jak informuje europejskiej stowarzyszenie energetyki wiatrowej WindEurope, wczoraj polskie farmy wiatrowe wyprodukowały 97 GWh energii elektrycznej, co odpowiada 19,9-procentowemu udziałowi w krajowym zapotrzebowaniu na energię.

Wczoraj produkcja energii z wiatraków utrzymywała się mniej więcej na stałym poziomie. Polskie wiatraki pracowały w ciągu dnia z mocą zbliżoną do 4 GW, sięgając około południa 4,7 GW.  

REKLAMA

Poprzednio udział na poziomie około 20 proc. krajowego miksu energii energetyka wiatrowa odnotowała 22 lutego. Działające w naszym kraju farmy wiatrowe wyprodukowały wówczas 113 GWh energii elektrycznej.

Jak wynika z danych PSE, w lutym przeciętny udział generacji wiatrowej w krajowym miksie wytwarzania wyniósł 8,59 proc., w styczniu było to 7,04 proc., a w grudniu 2016 r. – 10,51 proc.

REKLAMA

Średni udział wiatru w miksie energetycznym Unii Europejskiej wyniósł wczoraj 12,3 proc. Liderami w tym względzie były Dania, w której odnotowano udział energii wiatrowej w krajowym miksie na poziomie aż 92,6 proc., a także Portugalia (37,2 proc.), Szwecja (26,5 proc.), Litwa (25,7 proc.), Hiszpania (24,3 proc.) oraz Niemcy (22,1 proc.).

Działające w Unii Europejskiej lądowe farmy wiatrowe wyprodukowały wczoraj w sumie 1,021 TWh energii elektrycznej, a farmy morskie – 109 GWh.

Tyle wystarczyłoby do zaspokojenia potrzeb na energię 114 mln gospodarstw domowych w UE lub odpowiadałoby 40-procentowemu zapotrzebowaniu na energię elektryczną unijnego przemysłu.

Największy potencjał energetyki wiatrowej w Unii Europejskiej na koniec 2016 r. mieli Niemcy (ponad 50 GW), Hiszpanie (23 GW), Brytyjczycy (14,5 GW), Francuzi (12 GW), Włosi (9,25 GW), a także Szwedzi (6,5 GW). Następna była Polska z potencjałem 5,78 GW.

red. gramwzielone.pl