Rozbiórka pierwszej w historii morskiej farmy wiatrowej

Rozbiórka pierwszej w historii morskiej farmy wiatrowej
Rozbiórka pierwszej w historii morskiej farmy wiatrowej Vindeby. Fot. Dong Energy

Kiedy powstawała ponad 25 lat temu, morska farma wiatrowa Vindeby była pierwszą tego rodzaju inwestycją na świecie. Dzisiaj jej właściciel buduje gigantyczne farmy wiatrowe na morzu złożone z wiatraków o niemal 20-krotnie większej mocy, a farmę wiatrową Vindeby postanowił rozebrać.

Morska farma wiatrowa Vindeby powstała na początku lat 90. XX wieku w odległości 1,8 km od brzegu, na głębokościach 2-7 metrów, na wysokości miejscowości Lolland położonej w południowo-wschodniej Danii. Jej uruchomienie można traktować jako symboliczny początek morskiej energetyki wiatrowej.

Farma wiatrowa Vindeby skadała się z 11 elektrowni wiatrowych, model B35/450 o jednostkowej mocy 0,45 MW. Wyprodukowała je firma Bonus Energi, która później stała się częścią koncernu Siemens Wind Power – obecnie globalnego lidera w budowie morskich turbin wiatrowych.

REKLAMA

Produkcja energii z tej farmy wiatrowej odpowiadała zapotrzebowaniu na energię generowanemu przez około 2,2 tys. gospodarstw domowych.

To jak ogromną drogę przebyła w ciągu ostatniego ćwierćwiecza branża morskiej energetyki wiatrowej, pokazuje porównanie tego projektu z obecnie realizowanymi inwestycjami.

REKLAMA

Od 1991 r. morska farma wiatrowa Vindeby wyprodukowała w sumie około 243 GWh energii elektrycznej. Dong podaje, że to tyle, ile można uzyskać teraz w ciągu roku z 7 budowanych obecnie największych morskich turbin wiatrowych.

Dong przygotowuje się obecnie m.in. do budowy największej na świecie farmy wiatrowej na morzu – zlokalizowanego u wybrzeży Wielkiej Brytanii projektu Hornsea Project Two o mocy 1,8 GW. Na ten potencjał złoży się 300 turbin wiatrowych, które zostaną rozlokowane na powierzchni około 480 km2, na głębokościach około 20-40 metrów i będą produkować energię w ilości odpowiadającej zapotrzebowaniu ok. 1,6 mln brytyjskich gospodarstw domowych.

Do tej pory duński koncern energetyczny, który jest jednym z liderów globalnej branży offshore, zbudował ponad tysiąc morskich turbin wiatrowych, które są zlokalizowane u wybrzeży Danii, Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Dong przymierza się ponadto do realizacji projektów offshore u wybrzeży USA i Tajwanu.

Duński potentat energetyczny zdecydował ostatnio, że do 2023 r. całkowicie zrezygnuje z produkcji energii elektrycznej i cieplnej z węgla. – Przyszłość należy do odnawialnych źródeł energii (…) Ta decyzja jest zgodna z naszą strategią, aby torować drogę transformacji w kierunku zrównoważonego systemu energetycznego i stworzyć czołową „zieloną” firmę energetyczną – komentował tą decyzję szef Dong Energy Henrik Paulsen.

Dzisiaj w skali roku około 40 proc. zapotrzebowania na energię w Danii zaspokajają farmy wiatrowe, a Duńczycy stali się globalnymi liderami w rozwoju technologii wiatrowych. 

red. gramwzielone.pl