PSE gotowe do sfinansowania przyłączeń morskich wiatraków
Jak na razie pierwsze projekty morskich farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego są na etapie zdobywania pozwoleń, a ponadto brakuje jasnych deklaracji rządu w zakresie wsparcia, na które mogliby liczyć inwestorzy. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prezes państwowego operatora systemu przesyłowego PSE, Eryk Kłossowski, informuje jednak, że kierowana przez niego spółka jest gotowa do sfinansowania inwestycji zmierzających do przyłączenia morskich wiatraków do krajowego systemu elektroenergetycznego.
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Eryk Kłossowski udziela poparcia koncepcji zmierzającej do budowy farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku.
– Mimo wszystko widzę zalety tej koncepcji, szczególnie, że farmy mogłyby pracować nie tylko dla naszego systemu. Trzeba też pamiętać o tym, że nasz cel w zakresie energii odnawialnej musimy zrealizować. Nie powinniśmy wiec dyskwalifikować wiatru z morza – informuje cytowany przez „Rzeczpospolitą” prezes PSE.
Zapewnia jednocześnie, że jego spółka jest gotowa do sfinansowania przyłączeń z własnych środków i przy ewentualnym wykorzystaniu środków unijnych.
W grę wchodzi przyłączenie projektów, które mogą zrealizować PGE i Polenergia. Z tymi spółkami PSE ma umowy przyłączeniowe. Eryk Kłossowski zaznacza jednak, że „na razie pogłębionych rozmów z wytwórcami jeszcze nie było” i że PSE czeka na ich decyzje o realizacji inwestycji.
Zaznacza przy tym, że budowa infrastruktury dla morskich wiatraków na Bałtyku może wpisać się w koncepcję budowy regionalnego rynku energii, w ramach którego prąd produkowany przez polskie farmy wiatrowe na morzu można by wysyłać m.in. na Litwę – dzięki sugerowanemu przez prezesa PGE podmorskiemu połączeniu Władysławowo-Kłajpeda. – Jestem przekonany, że w przypadku połączeń podmorskich wyzwań środowiskowych będzie mniej niż przy liniach napowietrznych – zapewnia ma łamach „RZ”.
PGE wcześniej zgłaszało przygotowanie projektów morskich farm wiatrowych o mocy około 1 GW. Spółka zawarła nawet warty 42 mln zł kontrakt zakładający przeprowadzenie badań środowiskowych, sporządzenie raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko i uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy farmy wiatrowej Baltica o maksymalnej mocy ok. 1040 MW wraz z morską i lądową infrastrukturą przyłączeniową.
PGE sygnalizowało też chęć ubiegania się o sfinansowanie tej inwestycji ze środków w ramach unijnego planu Junckera. Na razie nie jest jednak znany dokładny harmonogram realizacji tego projektu i na dobrą sprawę nie wiadomo, czy w ogóle zostanie on wdrożony.
Bliżej budowy morskich farm wiatrowych wydaje się Polenergia, która na jeden ze swoich projektów uzyskała już nawet decyzję środowiskową, jednak wobec niejasnych intencji rządu co do budowy morskich wiatraków i niepewności co do wsparcia na takie projekty, na razie trudno spodziewać się finalnych decyzji w tym zakresie.
red. gramwzielone.pl