"Sztywne odległości dla wiatraków to przykład politycznego podejścia"
– Sztywne odległości nie uwzględniają lokalnych uwarunkowań i stanowią typowy przykład „politycznego podejścia” do problemu, zamiast opartego na faktach naukowych. Uwzględnienie opinii lokalnych mieszkańców w podejmowaniu decyzji oraz umożliwienie im czerpania pewnych bezpośrednich korzyści z eksploatacji farmy wiatrowej stanowi dobry sposób minimalizacji problemów – mówi w wywiadzie przeprowadzonym przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) ekspert ds. akustyki dr Geoff Leventhall.
Na jakiej podstawie określa się na świecie odległość farm wiatrowych od zabudowań mieszkalnych i lasów? W których krajach obowiązują”sztywne odległości” i ile one wynoszą?
Dr Geoff Leventhall: – Jeśli obawy dotyczą hałasu, odległość turbin wiatrowych od zabudowań mieszkalnych powinna być wystarczająca do dostosowania jego poziomu do kryterium stosowanego w danym kraju. Kryteria te różnią się w poszczególnych krajach, ale przyjmuje się, że poziom dźwięku LAeq na poziomie 40 dBA stanowi dobry punkt odniesienia dla hałasu zewnętrznego. Wewnątrz zabudowań mieszkalnych poziom hałasu ulegnie dalszemu wytłumieniu o ok. 15 dBA. Poza kryterium określającym poziom hałasu występują również minimalne odległości, określone w oparciu o kwestie bezpieczeństwa (zasięg rozrzucania lodu itp.).
Minimalne odległości mają zastosowanie w niektórych krajach, podczas gdy inne określają odległość wyłącznie na podstawie nieprzekraczalnego poziomu dźwięku. Na przykład, prowincja Ontario wymaga minimalnej odległości 550 m, podczas gdy inne kraje (Polska, Bawaria) wymagają dziesięciokrotnej wysokości turbiny wiatrowej (10H). W niektórych krajach dopuszczalne jest zwiększenie poziomu kryterium wraz ze wzrostem prędkości wiatru.
Jaka odległość turbin wiatrowych od zabudowań jest niezbędna, aby spełnić normy dotyczące poziomu hałasu?
– Dobrym punktem odniesienia jest nieprzekraczanie przeciętnego poziomu hałasu na poziomie 40 dB LAeq. Badania prowadzone w prowincji Ontario wykazały, że odległość 550 m zasadniczo pozwala spełnić to kryterium. Jest to odległość mierzona od najbliższej turbiny wiatrowej, dlatego też w przypadku farmy wiatrowej większość turbin położona jest w większej odległości. Oczywiście, ostrzejsze normy dotyczące poziomu hałasu będą wymagać większych odległości.
Jakie normy dotyczące hałasu i odległości turbin wiatrowych od zabudowań przyjmuje się na świecie? Jakie są zalecenia? Jak ma się to do sytuacji w Polsce?
– Sytuacja jest skomplikowana o tyle, że w niektórych krajach istnieje bardzo niewiele norm, podczas gdy w innych przepisy w tym zakresie są bardzo rygorystyczne. Nowe polskie przepisy (10H) są pod tym względem wyjątkowo restrykcyjne.
Wymagania określone przepisami zależą od sytuacji w danym kraju. Duży kraj, posiadający znaczne połacie otwartej przestrzeni oraz charakteryzujący się niską gęstością zaludnienia, może pozwolić sobie na określenie dużych minimalnych odległości. Małe i gęsto zaludnione kraje, takie jak Holandia, muszą określić kompromisowe kryteria. Na przykład w Holandii wartość graniczna dla terenów podlegających ochronie akustycznej wynosi 47 dBA Lden w dzień oraz 41 dBA w nocy. Lden to jednostka oddzielająca poziomy hałasu występujące w dzień, wieczorem oraz w nocy i dodająca 5 dB do poziomu hałasu wieczorem, w godzinach od 19:00 do 23:00, oraz 10 dB w godzinach nocnych 23:00-07:00. Poziom 24-godzinny uzyskuje się dodając te trzy poziomy logarytmicznie.
Czy hałas emitowany przez turbiny wiatrowe, odczuwany przy odległościach na poziomie 500 metrów od zabudowań mieszkalnych, ma wpływ na zdrowie?
– Należy rozróżnić oddziaływanie bezpośrednie oraz pośrednie. Hałas emitowany przez turbiny wiatrowe w odległości 500 m. nie ma bezpośredniego wpływu na zdrowie. Jego potencjalne oddziaływanie na daną osobę w dużej mierze zależy od nastawienia takiej osoby do energetyki wiatrowej. Jeżeli jest ona przeciwnikiem turbin wiatrowych lub też obawia się ich, prawdopodobieństwo wystąpienia rozdrażnienia wywołanego przez turbiny jest większe. W przypadku osób charakteryzujących się pozytywnym nastawieniem takie efekty nie występują.
Problemy mogą pojawić się, gdy dana osoba będzie miała obsesję na punkcie swojego oporu przeciwko energetyce wiatrowej i wytworzy wysoki poziom stresu, który w dłuższym okresie czasu może prowadzić do schorzeń wywołanych takim stresem. Niestety, opór względem energetyki wiatrowej może wynikać z fałszywych informacji rozpowszechnianych przez grupy przeciwników.
Co wpływa na reakcje ludzi na hałas?
– Reakcje ludzi na hałas są bardzo różnorodne. Hałas tolerowany przez jedną osobę może być nieakceptowalny dla innej. Różnice te stają się bardziej wyraźne w przypadku hałasu o niskim natężeniu, np. hałasu emitowanego przez turbiny wiatrowe, którego poziom na terenie zabudowy mieszkaniowej w normalnych okolicznościach jest bardzo niski. Głównym czynnikiem jest nastawienie danej osoby do źródła hałasu. Na przykład, jeżeli mają państwo hałaśliwego sąsiada, którego nie lubicie, lub w pobliżu znajduje się zakład przemysłowy, którego istnienie bardzo przeszkadza, będziecie państwo odczuwać zaniepokojenie za każdym razem, gdy usłyszycie dany hałas. W rzeczywistości denerwujecie się państwo w momencie usłyszenia hałasu, nawet jeżeli jest on na bardzo niskim poziomie.
Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku hałasu emitowanego przez turbiny wiatrowe. Osoby charakteryzujące się niskim poziomem tolerancji często są zaniepokojone dźwiękami przez nie emitowanymi, ponieważ sprzeciwiają się obecności turbin wiatrowych w swoim otoczeniu, a obawy przez nie wywoływane stanowią silne źródło negatywnych emocji.
Jaki model stawiania wiatraków jest lepszy – narzucone odgórnie, sztywne odległości od zabudowań jak obecnie w Polsce czy rozpatrywanie każdej inwestycji indywidualnie i oddanie decyzji w ręce mieszkańców?
– Najlepsze jest podejście indywidualne. Sztywne odległości nie uwzględniają lokalnych uwarunkowań i stanowią typowy przykład „politycznego podejścia” do problemu zamiast opartego na faktach naukowych. Uwzględnienie opinii lokalnych mieszkańców w podejmowaniu decyzji oraz umożliwienie im czerpania pewnych bezpośrednich korzyści z eksploatacji farmy wiatrowej stanowi dobry sposób minimalizacji problemów.
PSEW / red. grawzielone.pl
Widać od razu że to artykuł sponsorowany, w wielkim skrócie wiatraki są super a narzekają tylko Ci co są nastawieni negatywnie. Porównywanie do innych krajów też wygląda jak przedstawianie Polaków jako złośliwych i zasofanych bo przecież pozostałym to jest obojętne. Szkoda że nie ma porównań podanych w innych istotnych kwestiach. Okazało by się że różnice w poglądach istnieją wszędzie i wcale nie znaczy to że inni są negatywnie nastawieni albo złośliwi.
Wystarczy pamiętać że żyjemy w społeczeństwie zróżnicowanym i czy nam się to podoba czy nie wszyscy muszą mieć prawo do własnego zdania. Niestety mamy polityków którzy za reklamę z Biedronki zdradzą swój kraj i wypną się na rodaków byle dogodzić tym co zapłacą, a coraz bardziej bezczelnie narzuca nam się swoje ” widzi mi się”. Wy tzw „zieleni” często zapominacie się, nakręcacie tym co wam mówią inni nie kalkulując sytuacji ogólnej we własnym kraju. Może najpierw sami zamieszkacie w namiocie, nie korzystajcie z prądu i jedzcie korzenie. Pokażcie sami jak szczęśliwi będziecie. Nie korzystajcie z transportu publicznego, bądźcie ekologiczni i sprostajcie życiu. Jestem pewien że nie wiedzieli byście nawet jak rozpalić ognisko bez zapalniczki.