Co dalej z projektami wiatrowymi PGE?

Co dalej z projektami wiatrowymi PGE?
Farma wiatrowa Lotnisko. Fot. PGE

Po podaniu wyników finansowych za I połowę br., w którym wykazano liczony na 783 mln zł odpis wartości aktywów głównie w energetyce wiatrowej, PGE zapewnia, że nie chce całkowicie rezygnować z realizacji projektów nowych farm wiatrowych.

PGE to największy producent energii wiatrowej w Polsce. Posiadane przez tą grupę energetyczną farmy wiatrowe mają moc ponad 529 MW. To około 1/10 wszystkich mocy na polskim rynku wiatrowym.

Jak wynika z danych PSE, farmy wiatrowe wyprodukowały w naszym kraju w I połowie br. w sumie 5,5 TWh energii elektrycznej. Dane Urzędu Regulacji Energetyki mówią natomiast o produkcji na poziomie 3,342 TWh, jednak te dane nie są kompletne i mogą ulec zmianie, ponieważ nie rozliczono jeszcze wszystkich zielonych certyfikatów, na podstawie których URE podaje dane o produkcji energii z OZE. Tymczasem PGE podała w tym tygodniu, że produkcja energii z jej farm wiatrowych w I połowie br. wyniosła 0,5 TWh.

REKLAMA

Po uruchomieniu ogromnej farmy wiatrowej Lotnisko o mocy 90 MW, co nastąpiło pod koniec ubiegłego roku, łączna moc zainstalowana w lądowej energetyce wiatrowej grupy PGE wzrosła do 441 MW, a po sfinalizowaniu kolejnych projektów – Resko II o mocy 76 MW i Kisielice II o mocy 12 MW – na koniec 2015 roku, wyniosła 529 MW. 

Istniejące instalacje wiatrowe i projekty wiatrowe PGE tracą jednak swoją wartość, co ma być efektem sytuacji na rynku zielonych certyfikatów i przyjętych ostatnio regulacji dla rynku wiatrowego.

Po przyjęciu ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych część projektów wiatrowych staje się w obecnych realiach prawnych bezużyteczna. Nie spełniają bowiem restrykcyjnego kryterium odległościowego, które wpisano do tej ustawy.

Sens realizacji projektów wiatrowych podważają też zmiany w systemie aukcyjnym, które stawiają energetykę wiatrową w gorszej sytuacji niż poprzednia wersja tego systemu wsparcia.

REKLAMA

Mimo to PGE zapowiada, że nie zamierza w całości rezygnować z realizacji nowych projektów farm wiatrowych na lądzie.

– Analizujemy, jak zapisy ustawy o OZE będą wpływać na PGE. (…) Istotna jest dla nas także ustawa o wiatrakach, bo mamy 529 MW energetyki wiatrowej. To istotne bardziej dla projektów, które planowaliśmy. Mamy kilka czynnych projektów – powiedział wczoraj cytowany przez Polską Agencję Prasową wiceprezes PGE Ryszard Wasiłek.

Wiceprezes największej polskiej grupy energetycznej zapowiedział, że część projektów będzie nadal realizowanych, a część „być może poczeka na nieco lepsza chwilę”.

Ryszard Wasiłek zapewnił ponadto, że PGE nie rezygnuje z realizacji projektów morskich farm wiatrowych. W tym wypadku mają trwać badania środowiskowe.

Wcześniej spółka PGE Energia Odnawialna informowała, że kontrakt o wartości ok. 42 mln zł, dotyczący badań środowiskowych dla offshore, obejmuje trzy elementy: przeprowadzenie badań środowiskowych, sporządzenie raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko i uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy farmy wiatrowej Baltica o maksymalnej mocy ok. 1040 MW wraz z morską i lądową infrastrukturą przyłączeniową.

Ostateczna decyzja o realizacji przez PGE EO projektu morskiej farmy wiatrowej Baltica ma być podjęta po zakończeniu badań środowiskowych. Sfinalizowanie tych prac ma nastąpić w 2018 r.

Ostatnio projekty offshore PGE pojawiły się na liście polskich inwestycji, które mają zostać zgłoszone do sfinansowania w ramach tzw. Planu Junckera. 

gramwzielone.pl