Ceny energii wzrosną przez ustawę antywiatrakową?
Do takiego wniosku dochodzi „Rzeczpospolita”, pisząc, że po przyjęciu procedowanej w Sejmie ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe, nazywanej ustawą odległościową lub antywiatrakową, możemy spodziewać się wyższych cen energii.
Zdaniem „Rzeczpospolitej”, która powołuje się na analizy firmy TPA Horwath, taka sytuacja może być efektem „przerzucenia się” wytwórców zielonej energii z generacji za pomocą farm wiatrowych na inne, bardziej kosztowne źródła OZE.
Zdaniem branży wiatrowej, przyjęcie procedowanej przez posłów ustawy antywiatrakowej grozi zablokowaniem dalszego rozwoju tego sektora OZE w Polsce.
TPA Horwath szacuje, że deweloperzy farm wiatrowych mogliby otrzymać w aukcjach w latach 2016-18 „przydział” na wyprodukowanie i sprzedaż po relatywnie niższych stawkach około 6 TWh energii elektrycznej. Jeśli nowe przepisy zablokują rozwój nowych projektów wiatrowych, taką część energii trzeba będzie zastąpić generacją z innych źródeł. Według TPA Horwath, generacja wiatrowa może zostać zastąpiona w systemie aukcji przez biomasę (5,1 TWh, z czego 1,2 TWh ze współspalania), a także przez generację z biogazu (0,6 TWh) oraz fotowoltaiki (0,3 TWh), a to – zdaniem TPA Horwath – przełoży się na wyższe ceny w aukcjach i wzrost kosztów opłaty OZE uwzględnianej na rachunkach odbiorców końcowych.
„RZ” zauważa ponadto, że przyszły rok to ostatni dzwonek na uruchomienie aukcji i rozpoczęcie zamawiania zielonej energii. Bez wdrożenia systemu aukcyjnego Polska może mieć bowiem problem z wypełnieniem krajowego celu OZE na 2020 r., czyli 15-procentowego udziału zielonej energii w finalnej konsumpcji. Jeśli zabraknie nam wówczas energii odnawialnej, jej odpowiednią i „wirtualną” ilość będziemy musieli odkupić od sąsiednich krajów, posiadających jej nadwyżki, w ramach tzw. transferów statystycznych.
Link do artykułu w „Rzeczpospolitej”
gramwzielone.pl