PO o ustawie odległościowej: za brak wiedzy posłów PiS zapłacą obywatele
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie posłowie PO Andrzej Czerwiński i Małgorzata Chmiel zwrócili uwagę na szybkie tempo procedowania ustawy odległościowej oraz na fakt, że może ona zablokować najtańszy sposób produkcji zielonej energii. – Na przygotowanie zapisów ustawy o OZE pracowaliśmy 4 lata, a podkomisja, która została powołana w tej sprawie, bardzo skomplikowanej, dostała dwa dni na wypracowanie wniosków – komentował poseł Czerwiński.
O rozwiązaniach dla energetyki, które forsuje Prawo i Sprawiedliwość, poseł Czerwiński mówił, że „albo te prace są chaotyczne, bo ktoś nie dostrzega problemu, albo jest celowo zainteresowany zamieszaniem w stabilności systemu energetycznego i podpowiada rozwiązania takie, które szkodzą obywatelom”.
Poseł Czerwiński mówił, że koalicja PO-PSL pracowała nad ustawą o OZE przez cztery lata, wypracowano porozumienie, które „zostawiało ponad 8 mld zł w kieszeniach odbiorców energii, wprowadzając system aukcyjny”. Przypomniał, że Polska zgodziła się, aby do 2020 r. udział energii odnawialnej w Polsce wynosił 15 proc.
– Teraz mamy pierwszą decyzję rządu, który przesunął wejście systemu aukcyjnego na 1 lipca br. i mamy ustawę antywiatrakową, która de facto przekreśla możliwość inwestycji w tę najtańszą gałąź energii odnawialnej – komentował Andrzej Czerwiński. – Nie można traktować wiatraków inaczej niż samochodów. Samochody też powodują wypadki, ale to, że jest pewien procent wypadków, to nie znaczy, że trzeba wprowadzić zakaz poruszania się samochodów na naszych drogach.
– Mamy prawo podejrzewać, że za niewiedzę ludzi odpowiedzialnych za bilans energetyczny kraju za chwilę zapłacą obywatele. Bo mamy prawo przypuszczać, że ktoś na wprowadzeniu bocznymi drzwiami właśnie takich zapisów ustawowych otwiera drogę dla inwestorów zagranicznych – komentował poseł PO.
Ocenił, że ustawy dotyczące energetyki są wprowadzane przez PiS „bocznymi drzwiami”, czyli „nie w ramach inicjatywy ministerstwa, ale inicjatyw poselskich”.
Posłanka PO Magłorzata Chmiel z Komisji Infrastruktury procedującej tzw. ustawą odległościową, oceniła, że jest „zadziwiające, że tak ważna ustawa weszła tylko pod obrady komisji infrastruktury, a nie również komisji energetycznej”.
Dodała, że w związku z propozycją dotyczącą minimalnej odległości farm wiatrowych od domów, a także przez dominującą w Polsce siedliskową zabudowę, inwestorzy nie znajdą terenów pod inwestycje wiatrowe. Oceniła ponadto, że zapisy tej ustawy mogą wykluczać z zabudowy mieszkaniowej tereny porównywalne wielkością do Sopotu.
– Jesteśmy zobowiązani do zwiększenia udziału OZE, energia wiatrowa jest najtańszym sposobem pozyskiwania energii odnawialnej. (…) Pójście tylko w kierunku biopaliw, biogazu czy fotowoltaiki nie jest wyjściem z sytuacji – komentowała, dodając, że potrzebna jest dywersyfikacja źródeł energii, a nie blokowanie jednej z technologii.
Dodała, że na etapie procedowania projektu ustawy odległościowej przez sejmową podkomisję, nie została przyjęta żadna z poprawek PO. Jedna z tych poprawek zakładała m.in. wydłużenie wpisanego do projektu vacatio legis z 14 dni do 180 dni.
gramwzielone.pl