Hiszpanie już nie budują elektrowni wiatrowych
Jeszcze kilka lat temu Hiszpania była europejskim liderem w budowie farm wiatrowych, a korzystające z tego hiszpańskie firmy stały się zaliczanymi do światowej czołówki producentami i deweloperami elektrowni wiatrowych. Dzisiaj rozwój potencjału wiatrowego w Hiszpanii całkowicie stanął w miejscu, a w perspektywie 10 lat w Hiszpanii może zacząć ubywać elektrowni wiatrowych.
Jak podało hiszpańskie stowarzyszenie branży wiatrowej Asociacion Empresarial Eolica (AEE), w pierwszej połowie tego roku w Hiszpanii nie zainstalowano żadnej elektrowni wiatrowej.
Całkowity potencjał energetyki wiatrowej w Hiszpanii wynosi obecnie około 23 GW – głównie dzięki inwestycjom realizowanym 10-15 lat temu.
W jednym z ostatnich raportów Międzynarodowa Agencja Energetyki (MEA) podała, że dzięki rozwojowi wytwarzania z OZE, zależność hiszpańskiej energetyki od importu surowców energetycznych spadła w latach 2009-14 z 80% do 70%.
Te dane nie przekonały jednak do energii odnawialnej hiszpańskiego rządu, który – po dojściu do władzy konserwatystów z Partido Popular pod przywództwem Mariano Rajoya – zaczął utrudniać życie rodzimej branży OZE.
W efekcie dalsze uzależnianie się Hiszpanii od importu surowców energetycznych staje pod znakiem zapytania. Hiszpańska branża OZE stanęła bowiem w miejscu po serii cięć dopłat i po wprowadzeniu restrykcji w przyłączaniu do sieci.
Zmiany regulacyjne odczuwa boleśnie branża wiatrowa, a symptomatyczny jest fakt, że od początku tego roku w Hiszpanii nie powstała żadna elektrownia wiatrowa, a w całym ubiegłym roku uruchomiono tylko 27 MW farm wiatrowych.
Co ciekawe, mimo stagnacji na rodzimym rynku, dobrze radzi sobie zbudowany w latach hiszpańskiego boomu wiatrowego silny hiszpański przemysł wiatrowy. Jego eksport wyniósł w pierwszym kwartale br. około 418 mln euro, czyli o ponad 15% więcej niż przed rokiem.
W ubiegłym tygodniu jeden z wywodzących się z Hiszpanii deweloperów farm wiatrowych – Taiga Mistral – uruchomił swoją kolejną farmę wiatrową w Polsce.
Jak podaje AEE, powołując się na dane hiszpańskiego ministerstwa gospodarki, w pierwszych czterech miesiącach br. import węgla do Hiszpanii wzrósł rok do roku o 39%, a import gazu – o 32,8%. W tym czasie emisje CO2 hiszpańskiej gospodarki zwiększyły się o 116%.
Powstrzymanie rozwoju nowych mocy w OZE grozi Hiszpanii ponadto niespełnieniem unijnych celów na rok 2020 w zakresie produkcji zielonej energii.
Nowe moce w hiszpańskiej energetyce wiatrowej mają szansę powstać dopiero po zrealizowaniu pierwszej aukcji, której zasady Madryt ma przedstawić jesienią. Na razie wiadomo, że licencję na produkcję energii mają uzyskać źródła o mocy 500 MW.
AEE zwraca ponadto uwagę, że hiszpański rząd powinien zadbać o korzystne warunki dla inwestorów w perspektywie starzenia się elektrowni wiatrowych, które za kilka lat trzeba będzie wymieniać na nowe. W 2020 r. 50% z 20 tysięcy hiszpańskich elektrowni wiatrowych będzie mieć ponad 15 lat, a 20% – ponad 20 lat. Jeśli do tego czasu inwestorzy nie uzyskają stabilnych warunków do inwestycji w tzw. repowering, hiszpański potencjał wiatrowy zacznie się kurczyć.
gramwzielone.pl