Z. Prokopowicz: wkrótce odbicie na rynku zielonych certyfikatów

Z. Prokopowicz: wkrótce odbicie na rynku zielonych certyfikatów
Zbigniew Prokopowicz, prezes zarządu Polenergii. Foto. Polenergia

Prezes Polenergii Zbigniew Prokopowicz zapewnia w wywiadzie dla „Parkietu”, że notowany ostatnio spadek cen akcji jego spółki jest chwilowy, a jej fundamenty są stabilne, co wkrótce ma być potwierdzone dobrymi wynikami za I półroczne br. Dodaje, że jego spółka zabezpieczyła się przed spadkiem rynkowych cen energii i cen zielonych certyfikatów, które jego zdaniem powinny pójść w górę na przełomie roku.

Zbigniew Prokopowicz ocenia, powołując się na dane rynkowe, że kurs akcji Polenergii na giełdzie jest teraz niedoszacowany o 30-40% i wskazuje że notowany ostatnio spadek cen akcji Polenergii wynikał ze sprzedaży akcji przez większościowego akcjonariusza.

Wyniki spółki ma poprawić oddanie do użytku w tym roku farm wiatrowych o mocy 100 MW. Zbigniew Prokopowicz zapowiada też skierowanie projektów Polenergii do aukcji i spodziewa się, że wsparcie otrzyma około 200 MW farm wiatrowych, zapewniając stałą w okresie 15-letnim cenę sprzedawanej energii.

REKLAMA

Natomiast Polenergia zabezpiecza się przed ryzykiem w obecnym systemie wsparcia dla OZE wynikającym z niskich cen energii i zielonych certyfikatów kontraktując sprzedaż energii na rok do przodu, a w tej chwili – jak mówi jej prezes – ma zabezpieczone pozycje dla znacznej części przyszłorocznej sprzedaży energii, a w przypadku certyfikatów czeka na odbicie na rynku, które – jego zdaniem – może zacząć się w momencie redukcji wsparcia dla dużych elektrowni wodnych czy współspalania.

REKLAMA

Obecnie ceny certyfikatów osiągają rekordowo niski pułap, bo wielu wytwórców po chwilowym wzroście cen zielonych świadectw pochodzenia do 180 zł/MWh włączyło współspalanie, co zwiększyło podaż. Tak samo było w 2012 i 2013 roku. Jednak teraz nastąpi fundamentalna zmiana. Od przyszłego roku wsparcia nie otrzymają elektrownie wodne powyżej 5 MW, a źródła stosujące spalanie węgla z biomasą dostaną pół certyfikatu za MWh. Przy takim ograniczeniu cena certyfikatów musiałaby wzrosnąć do 240 zł/MWh, by współspalanie było opłacalne. Te zmiany oznaczają, że od przyszłego roku z systemu wypadnie 2 TWh energii (hydroelektrownie) i 5–6 TWh (współspalanie). To przełoży się na zmniejszenie nadwyżki rynkowej i w perspektywie roku spowoduje powrót do poprzednich poziomów cen – szacuje na łamach „Parkietu” Zbigniew Prokopowicz.

Prezes Polenergii dodaje, że spółki energetyczne posiadające w swoich aktywach wytwórczych OZE mają lepsze perspektywy rozwoju, co w przypadku firm w Europie Zachodniej przekłada się na lepsze wyceny na giełdzie niż w przypadku spółek bazujących na wytwarzaniu konwencjonalnym. – Nie zatrzymamy zmian technologicznych. (…) Zagraniczne spółki z branży już to zrozumiały i nie walczą z wiatrakami. Koncentrują się na OZE oraz usługach sieciowych i systemowych – „Parkiet” cytuje prezesa Polenergii.

Link do wywiadu ze Zbigniewem Prokopowiczem.

gramwzielone.pl