Hiszpania: deweloperzy wiatrowi pod lupą urzędu antykorupcyjnego

Hiszpania: deweloperzy wiatrowi pod lupą urzędu antykorupcyjnego
Fot. Statkraft

Hiszpańskie władze badają inwestycje w farmy wiatrowe, z których korzyści – w zamian za załatwienie pozwoleń – mieliby czerpać lokalni urzędnicy. Hiszpańska branża wiatrowa odpowiada, że prowadziła swoje projekty zgodnie z prawem.

O sprawie napisał hiszpański dziennik El Pais, który informuje o przygotowanym przez rządowe biuro antykorupcyjne raporcie, w którym wskazuje się na przypadki inwestycji w farmy wiatrowe, które były realizowane w Hiszpanii w latach 2004-2007 i z których korzyści mieli czerpać przedstawiciele lokalnych władz.

Praktyka stosowana przez deweloperów miała polegać na tworzeniu realizujących konkretne projekty spółek celowych, do których wchodziły z małym kapitałem spółki posiadające wśród swoich udziałowców osoby związane z lokalnymi władzami.

REKLAMA

Po przyznaniu niezbędnych pozwoleń przez miejscowe władze, deweloperzy farm wiatrowych mieli odkupować udziały od spółek, w które byli zaangażowani lokalni oficjele, po znacznie wyższych kwotach niż wynosił początkowy wkład tych spółek w realizowane projekty.

Taka praktyka miała być realizowana m.in. przez spółkę Energía Global Castellana należącą do hiszpańskiego potentata Iberdrola, który posiadał 60% udziałów, a pozostałe 40% należało do San Cayetano Wind – spółki kontrolowanej przez przedstawiciela lokalnych władz. W ramach wspólnego joint venture zrealizowano 18 projektów wiatrowych o łącznej mocy 492 MW.

REKLAMA

Po zrealizowaniu tych inwestycji San Cayetano Wind odsprzedał swoje udziały spółce Iberdroli za kwotę 47,1 mln euro, podczas gdy jego początkowy wkład w spółkę Energía Global Castellana wyniósł zaledwie 24 tys. euro.

Kłopoty w związku z dochodzeniem hiszpańskich władz może mieć też inny potentat – Endesa, która realizowała projekty wiatrowe w okolicach Burgos we współpracy ze spółką należącą do lokalnej firmy budowlanej Collosa. W tym wypadku początkowy wkład wyniósł 15 tys. euro, a Collosa odsprzedała swoje udziały dwa lata później za kwotę 2,5 mln euro.

Hiszpańscy deweloperzy wiatrowi, których dotyczy dochodzenie urzędu antykorupcyjnego, informują, że realizowali swoje projekty zgodnie z prawem, a kwota odsprzedaży udziałów w spółkach celowych była ustalana na podstawie wartości rynkowej.

Piszący o sprawie magazyn Wind Power Monthly powołuje się na opinię jednego z oficjeli z regionu Kastylia i Leon, w którym realizowano najwięcej projektów wiatrowych w Hiszpanii. Jego zdaniem praktyki stosowane przez deweloperów wiatrowych były „prawdopodobnie legalne technicznie, ale dyskusyjne etycznie”. 

gramwzielone.pl