Energa testuje fotowoltaikę na wodzie
Pływające farmy fotowoltaiczne powstały już w wielu krajach. W Polsce taki sposób wykorzystania fotowoltaiki testuje jako pierwsza Energa – na razie na instalacji złożonej tylko z kilku paneli PV. Jak oceniają eksperci spółki, przeniesienie paneli PV na wodę pozwala istotnie zwiększyć wielkość wyprodukowanej energii elektrycznej.
Projekt instalacji paneli fotowoltaicznych na wodzie jest pilotażowo wdrażany w spółce Energa Wytwarzanie. W zbiorniku przy elektrowni wodnej w Łapinie po raz pierwszy w Polsce umieszczono panele PV wytwarzające energię elektryczną na wodzie. Testy pilotażowej instalacji potrwają dwanaście miesięcy.
– Chcemy sprawdzić działanie instalacji we wszystkich porach roku – zwłaszcza zimą, kiedy pojawia się oblodzenie. Doświadczenia innych krajów wykazały zwiększoną o ponad 10 proc. wydajność energetyczną wynikającą z efektu chłodzącego wody oraz ograniczenia zabrudzeń. Co więcej, na zwiększoną wydajność paneli wpływa również odbicie promieni słonecznych od lustra wody. Ponadto pływające farmy fotowoltaiczne można doposażyć w systemy nadążne. Dzięki nim panele ustawiają się w optymalnej pozycji w stosunku do słońca. Może to zwiększyć poziom generowanej energii elektrycznej nawet o 20 proc. – wylicza Katarzyna Serdeczna, kierownik projektu w Energa Wytwarzanie SA.
Jak zauważa Energa, panele umieszczone na konstrukcji posadowionej na wodzie rozwiązują kilka problemów wpływających na obniżenie sprawności całej instalacji. Chodzi głównie o wzrost temperatury ogniw oraz zabrudzenia osadzające się na ich powierzchni.
– Okres od maja do września, czyli najbardziej efektywny pod względem nasłonecznienia w Polsce, to również miesiące o najwyższej średniej temperaturze powietrza i o największym pyleniu roślin. Umieszczenie instalacji na wodzie w założeniu pozwoli na lepsze chłodzenie modułów PV, co powinno przełożyć się na zwiększenie ich sprawności. Ponadto, nad zbiornikami wodnymi unosi się o wiele mniej kurzu i pyłów, przez co panele w mniejszym stopniu będą ulegały zakurzeniu i zabrudzeniu. Dzięki temu powinny produkować większą ilość energii elektrycznej w stosunku do paneli posadowionych na gruncie – ocenia Energa.
Obecnie Energa eksploatuje dwie farmy fotowoltaiczne, w tym jedną z największych tego typu instalacji w Polsce. Elektrownia fotowoltaiczna Czernikowo we wsi Wygoda koło Torunia ma moc 3,77 MW. Roczna produkcja brutto energii elektrycznej dla czernikowskiej farmy w 2017 r. wyniosła ok. 3204 MWh, co wystarcza na pokrycie rocznego zapotrzebowania ok. 1115 gospodarstw domowych. Instalacja składa się z blisko 16 tys. paneli – każdy o mocy 240 W, które zajmują powierzchnię ponad 22,5 tys. m2.
Druga instalacja należąca do Grupy Energa znajduje się w Gdańsku. Ma moc 1,63 MW, a jej produkcja w 2017 r. wyniosła 1381 MWh brutto.
– Kilkuletnia praca tych źródeł pozwoliła nam na zebranie wielu wniosków. Wiemy, jak właściwie prognozować produkcję, potrafimy ocenić zależności wydajności modułów od ich warunków lokalnych oraz wpływ temperatury i zanieczyszczeń na osiągi elektrowni fotowoltaicznej – komentuje Piotr Meler, prezes Energa Wytwarzanie SA.
Energa nie wyklucza, że po uzyskaniu pozytywnych efektów zbada możliwości szerszego zastosowania takiego rozwiązania. – Jeżeli wyniki pilotażu będą satysfakcjonujące, wówczas przystąpimy do realizacji tego typu rozwiązania na większą skalę – zapewnia Alicja Barbara Klimiuk, p.o. prezesa Energa SA.
Energa podkreśla przy okazji, że jej wydatki na badania i rozwój będą systematycznie rosnąć, aż do wartości 2,5 proc. EBITDA w 2025 roku. Na ten cel Energa ma przeznaczać obecnie 40 mln zł w skali roku.
gramwzielone.pl
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.