PV po raz pierwszy największym źródłem w brytyjskim miksie energii

PV po raz pierwszy największym źródłem w brytyjskim miksie energii
Fot. innogy

Wielka Brytania była w ostatnich latach najszybciej rozwijającym się w Europie rynkiem fotowoltaicznym. Skutki tego można było zaobserwować w brytyjskim miksie energetycznym w ostatnią niedzielę.

W 2017 r. udział odnawialnych źródeł energii w brytyjskim miksie wytwarzania energii elektrycznej wzrósł do 29,4 proc. w stosunku do 22 proc. odnotowanych w roku 2016.

Potencjał odnawialnych źródeł energii w Wielkiej Brytanii wzrósł w 2017 roku o 4,8 GW, osiągając poziom 40,5 GW, w tym moc wiatraków na lądzie i elektrowni fotowoltaicznych wynosiła niemal po 13 GW.

REKLAMA

Póki co dominującym OZE w brytyjskim miksie wytwarzania pozostają elektrownie wiatrowe, a udział PV w skali roku jest na razie marginalny. Swoje możliwości brytyjska fotowoltaika pokazała jednak w ostatnią niedzielę, kiedy o godzinie 14 moc pracujących na Wyspach elektrowni fotowoltaicznych wzrosła do 8,728 GW.

O ile z większą mocą instalacje fotowoltaiczne w Wielkiej Brytanii pracowały już przed rokiem, w dniu 26 maja 2017 r., osiągając wówczas 8,91 GW, jednak w ostatnią niedzielę brytyjska fotowoltaika po raz pierwszy w historii osiągnęła największy udział w krajowym miksie wytwarzania (26,9 proc.). Nieco mniejszy udział miała tradycyjnie dominująca na Wyspach energetyka gazowa.

W tym samym czasie produkcja energii z elektrowni węglowych była zerowa – podobnie jak wcześniej w ubiegłym miesiącu, gdy brytyjska energetyka funkcjonowała bez węgla nieprzerwanie przez 55 godzin.

Ostatnio inwestycje na brytyjskim rynku fotowoltaicznym zwolniły wraz z obcięciem subsydiów. Brytyjski sektor solarny pokazuje jednak, że zaczyna sobie radzić na rynku w erze bez dopłat, a motorem rozwoju staje się – w przypadku małych instalacji PV możliwość generowania oszczędności na zakupie energii z sieci dzięki własnej produkcji, a w przypadku dużych elektrowni PV – umowy PPA zawierane na rynku z przedsiębiorstwami chcącymi zabezpieczyć sobie dostawy energii po stałych cenach, a jednocześnie zwiększyć udział OZE w swoich miksach energetycznych.

REKLAMA

Bloomberg prognozuje, że do 2021 r. moc elektrowni fotowoltaicznych wzrośnie do około 16 GW, czyli o ok. 3 GW,  a w roku 2023 osiągnie poziom 18 GW.

Jak ocenia przy tym Bloomberg, różnica w dostarczanej do systemu energetycznego mocy pracujących w słoneczne dni elektrowni fotowoltaicznych, porównując ich potencjał z roku 2013 z prognozowanym na rok 2021, będzie porównywalna do mocy, którą obecnie mogą dostarczać wszystkie brytyjskie elektrownie jądrowe.


Powyższy wykres obrazuje prognozowany przez Drax trend powodowanego przez generację z PV, spadającego zapotrzebowania na energię z centralnego systemu energetycznego w porze dziennej dla 10 najbardziej słonecznych dni w roku (dane w GW). Źródło: Drax Electric Insights / Bloomberg.

Taki trend potwierdził zresztą ostatnio brytyjski operator systemu elektroenergetycznego National Grid, informując o potencjalnych skutkach rosnącej generacji energii ze źródeł odnawialnych, z którymi może mieć do czynienia w tym roku brytyjski system energetyczny,

Brytyjski OSP zasygnalizował, że na skutek dużej podaży energii z OZE i niższego popytu na energię z centralnego systemu przesyłowego latem może narzucić ograniczenia w produkcji energii z konwencjonalnych elektrowni.

National Grid podkreślił przy tym, że praca brytyjskich elektrowni fotowoltaicznych może w określonych dniach wpływać na przesunięcie w okresie letnim minimalnego zapotrzebowania w krajowym systemie energetycznym z pory nocnej na porę dzienną. Pierwszy taki przypadek wydarzył się na Wyspach w kwietniu ubiegłego roku, a National Grid zapowiada, że podobne sytuacje będą mieć miejsce częściej. Więcej na ten temat w artykule: Tak OZE zmniejszają na Wyspach popyt na energię z dużych elektrowni.

red. gramwzielone.pl