„RZ”: fotowoltaika stanie się w Polsce drugim największym OZE

„RZ”: fotowoltaika stanie się w Polsce drugim największym OZE
Foto. Hanwha Q Cells

Fotowoltaika jak na razie mocno ustępuje w krajowym miksie źródeł odnawialnych innym technologiom OZE. To ma się jednak zmienić już ok. 2020 r., kiedy pod względem zainstalowanego w naszym kraju potencjału fotowoltaika ma ustępować tylko wiatrakom.  

Jak wynika z danych Urzędu Regulacji Energetyki, na koniec 2017 r. największym w kraju źródłem OZE, pod względem zainstalowanego potencjału, były farmy wiatrowe (5,85 GW), następnie elektrownie na biomasę (1,37 GW) i elektrownie wodne (0,98 GW). Wzrost potencjału wiatraków jednak niemal zatrzymał się na początku 2016 r., a potencjał elektrowni wodnych w ostatnim czasie nawet się kurczy.

Fotowoltaika z zainstalowanym potencjałem rzędu 107,7 MW (bez instalacji prosumenckich, których URE nie uwzględnia) nie ma w tym zestawieniu na razie znaczącego miejsca, ustępując też biogazowniom (237,2 MW).

REKLAMA

To się ma jednak zmienić w najbliższych latach i – jak przekonuje dzisiaj „Rzeczpospolita” – fotowoltaika stanie się na koniec obecnej dekady drugim największym źródłem OZE, ustępując tylko wiatrakom.

„RZ” powołuje się przy tym na wyliczenia Instytutu Energetyki Odnawialnej, który ocenia, że dzięki aukcjom do 2020 r. mają szansę powstać farmy fotowoltaiczne o łącznej mocy ok. 1,2 GW, a do tego dojdzie ok. 0,3 GW w instalacjach prosumenckich i ok. 0,2 GW mniejszych źródeł postawionych przez produkujących energię głównie na własny użytek rolników czy małe firmy.

REKLAMA

Wzrost potencjału fotowoltaiki w Polsce ma iść w parze z dalszym spadkiem jej kosztów.

W efekcie w latach 2019-2021 fotowoltaika stawać się będzie najtańszym źródłem odnawialnym w Polsce, a w latach 2022-2024 zacznie dostarczać tańszy prąd od tego wyprodukowanego w istniejących i aktualnie budowanych elektrowniach węglowych – „Rzeczpospolita” cytuje Grzegorza Wiśniewskiego, prezesa IEO.

Cytowany przez „RZ” prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Eryk Kłossowski zapewnia, że w naszym kraju fotowoltaika będzie rozwijać się głównie w sieci niskich i średnich napięć. – Nie wierzę w znaczący potencjał dużych farm słonecznych w naszej szerokości geograficznej – zaznacza prezes PSE.

Kłossowski ocenia przy tym, że już teraz fotowoltaika nie potrzebuje wsparcia, a mała instalacja o mocy 5 kW przy koszcie inwestycji rzędu 20 tys. zł może zwrócić się już po ok. 7 latach.

Link do artykułu w „Rzeczpospolitej”. 

red. gramwzielone.pl