Jakie są pierwsze skutki nowych ceł na panele PV w USA?

Jakie są pierwsze skutki nowych ceł na panele PV w USA?
Fot. SolarCity

Zaledwie w ubiegłym miesiącu administracja Donalda Trumpa potwierdziła, że Stany Zjednoczone wprowadzą nowe restrykcje w zakresie importu ogniw i paneli fotowoltaicznych. Ta decyzja już ma swoje konsekwencje.

W ubiegłym miesiącu administracja Donalda Trumpa zdecydowała o nałożeniu wysokich, 30-procentowych importowych ceł na ogniwa i moduły fotowoltaiczne. Po pierwszym roku cła mają zostać zmniejszone o 5 pkt proc. do 25 proc., w kolejnym roku do 20 proc., a w czwartym roku do 15 proc. Cła mają obowiązywać wstępnie przez 4 lata.

Decyzja o wprowadzeniu nowych restrykcji może uderzyć w zagranicznych producentów ogniw i modułów fotowoltaicznych, dla których USA są ważnym rynkiem zbytu. Z drugiej strony nowe cła mogą mieć niekorzystny wpływ na amerykańskie firmy z sektora PV.

REKLAMA

W pierwszym przypadku nowa, amerykańska polityka celna sprawi, że mniej opłacalny stanie się eksport do USA ogniw i modułów – produkowanych głównie w Azji. Jakie są pierwsze reakcje azjatyckich producentów?

Największy na świecie producent modułów fotowoltaicznych, chiński Jinko Solar, szybko potwierdził planowane jednak już wcześniej uruchomienie w Jacksonville na Florydzie nowych linii produkcyjnych, aby w ten sposób nadal sprzedawać na rynek amerykański i uniknąć przy tym nowych ceł. Jinko Solar w nową fabrykę ma zainwestować 410 mln dolarów i obiecało utworzenie około 400 etatów.

Wyłączenie z nowych ceł pewnego wolumenu importowanych ogniw może sprawić, że amerykańska fabryka Jinko Solar będzie bazować na ogniwach przywiezionych z Azji i nieobjętych cłami.

Decyzja Białego Domu zakłada bowiem dopuszczenie do importu, z pominięciem ceł, ogniw o łącznej mocy 2,5 GW w skali roku.

Na razie nie słychać o planach innych chińskich firm dotyczących budowy kolejnych fabryk modułów PV w USA. Nie jest jednak wykluczone, że do Jinko Solar dołączą z czasem również inni producenci, którzy muszą się liczyć z utrudnionym dostępem do amerykańskiego rynku fotowoltaicznego przynajmniej przez kilka lat.

W tym tygodniu w mediach pojawiły się również informacje o uruchomieniu nowej, zagranicznej fabryki modułów fotowoltaicznych przez innego chińskiego potentata Longi Solar, który ma produkować w Indiach. Planowana jest budowa fabryki mogącej wytwarzać ogniwa i moduły o mocy po 500 MW rocznie.

O ile część komentatorów powiązała tą informację z nowymi cłami w Stanach Zjednoczonych, o tyle łączenie tej inwestycji wyłącznie z zamiarem obejścia restrykcji celnych w USA wydaje się przesadzone.

Po pierwsze administracja Trumpa zasygnalizowała, że niektóre kraje mają szanse na wyłączenie spod wprowadzanych restrykcji, jednak nie przesądzono jeszcze, które zyskają taki przywilej. Trudno spodziewać się, że będą to Indie, gdzie w produkcji modułów fotowoltaicznych już dosyć aktywni są Chińczycy, a to w nich są wymierzone decyzje Białego Domu.

Po drugie zestawienie planowanego potencjału produkcji ogniw i modułów po 500 MW z imponującymi danymi o rozwoju indyjskiego rynku fotowoltaicznego prowadzi do konkluzji, że Indie spokojnie wchłoną całą, prowadzoną na miejscu produkcję Longi Solar.

Po trzecie, same Indie stosują restrykcje celne w imporcie sprzętu PV i to właśnie te restrykcje może chcieć w pierwszej kolejności obejść Longi Solar, lokując produkcję w tym kraju.

Argument przemawiający za tym, że Longi może jednak skorzystać na uruchomieniu produkcji w Indiach także w kontekście rynku amerykańskiego, jest fakt, że Indie mogą zostać wyłączone z ceł importowych w USA, jeśli import modułów z tego kraju nie przekroczy 3 proc. całkowitego importu modułów na rynek amerykański. Jeśli wziąć pod uwagę cały aktualny import modułów PV do Stanów Zjednoczonych, oznaczałoby to poziom 300 MW w skali roku.

REKLAMA

Stracą instalatorzy?

Ofiarą decyzji Donalda Trumpa może paść amerykańska branża fotowoltaiczna, w której aż 78 proc. miejsc pracy dotyczy montażu elektrowni PV, podczas gdy firmy produkujące ogniwa i moduły – a więc potencjalni beneficjenci decyzji amerykańskiego prezydenta – odpowiadają tylko za 15 proc. etatów.

Rynek fotowoltaiczny w USA na skutek ceł na pewno wyhamuje. Pytanie tylko jak bardzo. Wstępne analizy mówią, że na skutek wprowadzenia ceł moduły fotowoltaiczne w Stanach Zjednoczonych mogą podrożeć nawet o ok. 10-15 proc. – tak prognozuje choćby GTM Research, czołowa firma konsultingowa badająca amerykański rynek PV.

Rynkowa gra popytu i podaży wskazuje, że zwiększenie ceny modułów obniży na nie popyt, a mniej inwestycji to również mniej miejsc pracy dla instalatorów fotowoltaiki.

Amerykańskie stowarzyszenie branży fotowoltaicznej The Solar Foundation wylicza, że już w ubiegłym roku zatrudnienie w amerykańskim sektorze PV zmalało o około 10 tys. etatów.

Na koniec ubiegłego roku w Stanach Zjednoczonych w firmach związanych z energią słoneczną miało pracować 250,2 tys. osób, podczas gdy rok wcześniej zatrudnienie wynosiło jeszcze 260 tys.

Skąd wyraźne zmniejszenie zatrudnienia w amerykańskim sektorze PV w roku 2017? Donald Trump nie zdecydował się co prawda na obcięcie ulg podatkowych dla inwestorów w sektorze solarnym, jednak zadziałał inny mechanizm związany z ulgami.

W 2017 r. ulgi miały wygasnąć, a inwestorzy spieszyli się z uruchomieniem produkcji energii, aby jeszcze się na nie załapać. To napędziło inwestycje do końca 2016 r. Ostatecznie jednak, niemal w ostatnim momencie, ulgi zostały podtrzymane. Funkcjonująca wcześniej na rynku wizja ich zakończenia przełożyła się jednak na pewną lukę inwestycyjną, wynikającą z czasu potrzebnego na przygotowanie projektów, a firmy instalacyjne miały mniej pracy.

The Solar Fundation prognozuje na ten rok ponowny wzrost zatrudnienia do 263 tys. etatów, jednak nie uwzględnia przy tym skutków ostatniej decyzji Donalda Trumpa. Zdaniem autorów raportu nt. miejsc pracy w sektorze PV w USA ta decyzja odbije się na zatrudnieniu w pełni dopiero w roku 2019.

Natomiast amerykańskie stowarzyszenie branży solarnej SEIA już wcześniej oszacowało, że wprowadzenie ceł będzie oznaczać zwolnienia nawet 23 tys. pracowników w firmach instalujących fotowoltaikę.

Nowa wojna handlowa?

Kolejne konsekwencje decyzji Trumpa na temat ceł na import ogniw i modułów fotowoltaicznych możemy obserwować w relacjach międzynarodowych. 

Unia Europejska dołączyła właśnie do grupy państw, które poinformowały o skierowaniu sprawy nowych amerykańskich ceł na forum Światowej Organizacji Handlu (World Trade Organization, WTO). UE ma się domagać od Amerykanów zrekompensowania ich decyzji, na której mogą stracić głównie ostatni producenci modułów fotowoltaicznych z Niemiec.

Wcześniej podjęcie podobnych kroków zapowiedziały Chiny, Tajwan i Korea Południowa – które jednak – jak zauważa Reuters – w przeciwieństwie do UE formalnie nie oskarżyły administracji Trumpa o złamanie zasad wolnego handlu będących podstawą WTO.

red. gramwzielone.pl