S. M. Pietruszko: rozwój rynku PV to nie tylko wzrost zainstalowanej mocy [wywiad]

S. M. Pietruszko: rozwój rynku PV to nie tylko wzrost zainstalowanej mocy [wywiad]
kateausburn, flickr cc

W jakim kierunku idzie polski rynek fotowoltaiczny i co determinuje jego rozwój? Czy obecna wersja ustawy o OZE sprzyja fotowoltaice? Na te pytania odpowiada w wywiadzie dla portalu Gramwzielone.pl Stanisław M. Pietruszko, prezes Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki (PTPV).

Gramwzielone.pl: Jak wynika z analizy wykonanej ostatnio przez Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki, obecnie łączny potencjał elektrowni fotowoltaicznych w Polsce przekracza już 150 MW, podczas gdy jeszcze kilka lat temu był bliski zeru. 

S. M. Pietruszko, Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki: – Rzeczywiście, mamy już ponad 11,5 tys. systemów PV o mocy nominalnej 154 MW, z tego 92 MW w 382 systemach z koncesjami i 11,2 tys. mikroinstalacji o mocy 62 MW zgłoszonych do operatorów sieci dystrybucyjnych. 7 tys. mikroinstalacji zainstalowanych w I połowie 2016 r. to głównie pozostałości programu Prosument. Czy to dużo czy mało? Dużo, gdy porównamy to z kilkoma MW na koniec 2013 r.; mało, gdyż potencjał takiego kraju jak Polska powinien być co najmniej 10-krotnie większy. Dlatego Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki (PTPV) domaga się uwzględnienia w planowaniu strategicznym polskiej polityki energetycznej realnego potencjału energetyki słonecznej. Naszym celem, ogłoszonym już w roku 2009, jest 1 proc. energii elektrycznej pochodzącej z fotowoltaiki w 2020 r., co odpowiada 1800 MW mocy zainstalowanej.

REKLAMA

Czy łączna zainstalowana moc to jedyny wyznacznik, który powinniśmy brać pod uwagę mówiąc o rozwoju rynku fotowoltaicznego w Polce?

– Nie tylko wielkość mocy zainstalowanej jest ważna. Ważna jest także jakość instalowanych systemów. Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki jest zaniepokojone sygnałami o złej jakości komponentów systemów fotowoltaicznych i jakości ich montażu, które do nas docierają. Głównym kryterium jest jak najniższa cena systemu PV, co zwykle oznacza niską jakość. Ponadto instalatorzy nie zdają sobie sprawy, jak bardzo istotna jest odpowiednia dokumentacja techniczna oraz procedury kontroli jakości.

Instalatorzy powinni znać zasady sporządzania prawidłowej dokumentacji technicznej systemu PV, sposobu przeprowadzenia testowych procedur uruchomieniowych i odbiorczych, a także kontroli okresowych prawidłowości funkcjonowania i stanu technicznego systemu PV, opartych o normę IEC 62446. PTPV zawsze silnie podkreślało konieczność ustanowienia i stosowania dobrych praktyk w firmie instalacyjnej, aby można było w sposób powtarzalny instalować systemy PV w tym samym wysokim standardzie.

Obawa o negatywne postrzeganie i w efekcie kompromitację fotowoltaiki sprawia, że konieczne jest zapewnienie instalacji systemów PV z użyciem komponentów wysokiej jakości, potwierdzonej uznawanym powszechnie certyfikatem oraz odbiór końcowy zgodny z procedurami normy IEC 62446.

Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki pracuje nad Programem Certyfikacji Mikroinstalacji, wzorowanym na brytyjskim Microgeneration Certification Scheme. Certyfikaty byłyby przyznawane firmom spełniającym wysokie wymagania branżowe. Będziemy zalecać wprowadzenie takiego znaku jakości na zasadzie dobrowolności. Uważamy, ze systemy finansowane przez fundusze publiczne powinny być instalowane przez firmy posiadające taki znak jakości.

Jakim czynnikom możemy zawdzięczać wzrost zainstalowanych mocy w fotowoltaice?

– Zainteresowanie systemami fotowoltaicznymi w Polsce powoli wzrasta. Jest ono w dużej mierze uzależnione od ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz programów wsparcia ze strony instytucji dysponujących funduszami publicznymi.

Na szczeblu krajowym motywacja do stosowania odnawialnych źródeł energii ma trzy filary: ochrona środowiska, rozwój gospodarki i bezpieczeństwo energetyczne. Natomiast na poziomie lokalnym i końcowego odbiorcy liczy się przede wszystkim czynnik ekonomiczny. Mechanizm wsparcia powinien być prosty, stabilny i opłacalny dla inwestora. Takim mechanizmem jest taryfa stała. Musi ona być tak dobrana, aby rynek PV rozwijał się w sposób zrównoważony. Takie kraje jak Niemcy czy Wielka Brytania pokazały, że taryfy FiT mogą stać się potężnym mechanizmem wsparcia rozwoju OZE, zapewniając bezpieczeństwo energetyczne oraz pozwalając osiągnąć cele redukcji emisji CO2 do atmosfery. Taryfy gwarantowane to warunek rozwoju energetyki prosumenckiej w naszym kraju.

Jak ocenia Pan wprowadzony w ostatniej nowelizacji ustawy o OZE system opustów dla sektora mikroinstalacji? Jak Pana zdaniem będzie rozwijać się teraz ten sektor w ramach aktualnych rozwiązań prawnych i zasad rozliczeń z operatorami?

– Niestety, mamy skłonność do komplikowania rzeczy prostych i eksperymentowania na żywym organizmie gospodarki, nie bacząc na doświadczenia innych państw. Zawarte w ustawie o OZE stawki dla mikrosystemów nie zachęcają do inwestowania, a wręcz tworzą sytuację, że inwestycja z ekonomicznego punktu widzenia jest nieopłacalna. Ustawa nie zapewnia rozwoju mikroinstalacji na poziomie stanowiącym znaczący ich wpływ na miks energetyczny.

Zaproponowany mechanizm wsparcia jest nie tylko niewystarczający, ale tworzy ryzyko, że zostaną poniesione wysokie nakłady na wdrożenie mechanizmu net meteringu – np. nakłady na rozwiązania technologiczne, m.in. na liczniki dwukierunkowe i zabezpieczenia, systemy bilingowe – zarówno w OSD jak i w przedsię­biorstwach obrotu – oraz procedury operacyjne – w tym zakresie np. przygotowania wzorów umów z prosumentami. Nieopłacalność mechanizmu net meteringu będzie powodowała, że mikroinstalacje nie będą powstawały.

W wykonanej przez Państwa analizie rozwoju polskiego rynku fotowoltaicznego widać znaczący udział w zainstalowanym potencjale PV w Polsce naziemnych farm fotowoltaicznych. Czy takie instalacje mają szansę na rozwój w ramach zaktualizowanej ustawy o OZE i jak ocenia Pan założenia systemu aukcyjnego w kontekście rozwoju PV?

REKLAMA

– Branża wiąże duże nadzieje z aukcjami. Szacuje się, że w projektach na różnym stopniu zaawansowania zgromadzonych jest ok. 1500 MW. I to właśnie tacy inwestorzy z dużą nadzieją oczekują na aukcje. Obawiam się jednak, że mogą się oni niestety zawieść. Przewiduje, że w następnych latach wejdą do gry duże firmy energetyczne z systemami dziesiątek MW.

Aukcje są dobrym mechanizmem wsparcia na rynkach dojrzałych. Na rynkach wschodzących jest to najgorszy mechanizm wsparcia. Doświadczenie innych krajów uczy, że aukcyjny mechanizm wsparcia OZE nie działa zbyt efektywnie z kilku powodów. Do najważniejszych należą: składanie nierealistycznie niskich ofert skutkujące przyznawaniem funduszy projektom, które później nie mogą zostać zrealizowane, nieregularność przetargów, co powoduje niepewność na rynku, skomplikowane procedury, preferowanie dużych systemów, a przez to dużych firm energetycznych. System taki jest również narażony na korupcję.

Jakie mechanizmy mogą ustrzec rynek przed wymienionymi przez Pana ryzykami?

– Niezbędne jest przetestowanie procedur inwestycyjnych, prawnych, ekonomicznych, społecznych i technicznych, związanych z warunkami inwestowania i działania systemów PV. Wiąże się to z wprowadzeniem monitoringu on-line jako obowiązkowego elementu systemów PV. Byłby on gwarantem wysokiej jakości ich wykonania, przyznawania premii dotacyjnych tylko inwestycjom o potwierdzonej jakości, ochrony beneficjentów przed nierzetelnymi wykonawcami, ochrony instytucji przyznających różnego rodzaju środki publiczne przed nierzetelnymi beneficjentami, a także dawałby możliwość prowadzenia rejestru efektu ekologicznego na potrzeby NFOŚiGW.

W ostatnim czasie rząd mocno promuje ideę klastrów energii. Jak ocenia Pan tę koncepcję i jak może skorzystać na niej sektor fotowoltaiczny?

– Świat idzie w kierunku produkcji energii elektrycznej w źródłach rozproszonych. Źródła te będą w większości bazowały na odnawialnych źródłach energii. Tak więc klastry energii mogą odegrać pozytywną rolę w ochronie środowiska, zabezpieczeniu lokalnego bezpieczeństwa energetycznego i wzmacniać potencjał gospodarczy kraju. Generują również rozwój systemów zarządzania energią i optymalizację jej zużycia. Współpraca różnych podmiotów na szczeblu lokalnym sprzyja rozwojowi stosunków międzyludzkich i odpowiedzialności za rozwój lokalnych społeczności. Doceniam wysiłki Ministerstwa Energii w stworzeniu warunków rozwoju klastrów, jednakże trzeba jeszcze doprecyzować warunki ich powstawania i działania oraz zachęcić do ich realizacji.

Tematem numer jeden w europejskiej branży solarnej są teraz karne cła na import chińskich modułów fotowoltaicznych. Czy Pana zdaniem zasadne jest ich utrzymanie i jakie są plusy i minusy aktualnej polityki Unii Europejskiej w kontekście rozwoju rynku fotowoltaicznego w Europie?

– Jesteśmy za swobodnym i uczciwym handlem oraz zniesieniem barier handlowych między UE, Chinami, Japonią i USA dopóty, dopóki wszystkie strony będą przestrzegać tych samych reguł. Globalna, wolna i uczciwa konkurencja w zakresie najlepszych idei i technologii jest warunkiem zrównoważonej redukcji kosztów systemów PV, ich wprowadzenia na rynek, a także ich szybkiego, globalnego rozpowszechniania.

Obecnie Komisja Europejska prowadzi dochodzenie, które ma wykazać zasadność kontynuowania restrykcji handlowych w zakresie importu chińskich ogniw i modułów fotowoltaicznych do Unii Europejskiej. Dochodzenie powinno się zakończyć do marca 2017 r. Konsekwentnie opowiadaliśmy się za zniesieniem cła. W tej sprawie podpisaliśmy, wraz z innymi europejskimi towarzystwami fotowoltaicznymi, pisma skierowane do Komisji Europejskiej. Teraz ponad 400 firm ze wszystkich krajów Unii Europejskiej – w tym trzy z Polski – wysłało pismo do Komisarza Handlu Cecilii Malmström, którego autorzy domagają się zniesienia ograniczeń na ogniwa i moduły fotowoltaiczne z Chin.

Firmy europejskie wytwarzające komponenty systemów fotowoltaicznych poniosły duże straty i musiały ograniczyć zatrudnienie. Tysiące miejsc pracy zostało straconych. Zniesienie restrykcji na produkty z Chin będzie stymulowało wzrost produkcji na każdym etapie i pozwoli odzyskać utracone miejsca pracy. Jeżeli Europa myśli poważnie o tym, aby zostać światowym liderem w walce ze zmianami klimatu, to musi wspierać branżę fotowoltaiczną właśnie m.in. poprzez zniesienie restrykcji.

Jakie korzyści z rozwoju polskiego przemysłu fotowoltaicznego może mieć nasza gospodarka?

– Fotowoltaika jest powiązana z wieloma dziedzinami nauki i przemysłu. Zastosowanie PV wymaga bezpośredniej interakcji z innymi dziedzinami technologii, jak np. sektor budowlany, sieci dystrybucyjne i zaawansowane urządzenia do magazynowania energii. Z drugiej strony dziedziny badania i technologii, które nie są bezpośrednio związane z fotowoltaiką, mogą dać znaczący wkład dla poprawy sprawności ogniw oraz znajdowania nowych materiałów i metod produkcji w celu wzrostu produktywności i zrównoważonego rozwoju. Tak więc ogromną zaletą rozwoju systemów fotowoltaicznych jest tworzenie miejsc pracy, i to nie tylko w sektorze fotowoltaiki, ale również w branżach optoelektroniki i mikroelektroniki, informatyki i telekomunikacji.

Jak wykorzystać potencjał fotowoltaiki w Polsce?

– Aby w pełni wykorzystać potencja fotowoltaiki w Polsce, potrzebny jest prosty, stabilny i opłacalny mechanizm wsparcia, jakim jest taryfa gwarantowana, usunięcie barier prawno-administracyjnych w procesie inwestycyjnym systemów fotowoltaicznych, wysoka jakość elementów systemu fotowoltaicznego i jego instalacji, prawidłowy odbiór końcowy i  obsługa serwisowa. Konieczne jest uruchomienie programu badawczo-rozwojowego dotyczącego perspektywicznych ogniw fotowoltaicznych. Ale przede wszystkim konieczne jest uświadomienie społeczeństwu możliwości fotowoltaiki.

Bieżącej sytuacji i perspektywom polskiego rynku fotowoltaicznego będzie poświęcona 6. Międzynarodowa Konferencja: Fotowoltaika w Polsce, która odbędzie się podczas warszawskich targów RENEXPO w dniu 19 października br. Organizatorem konferencji jest Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki we współpracy z REECO. Więcej informacji o 6. Międzynarodowej Konferencji: Fotowoltaika w Polsce (link). 

red. gramwzielone.pl