Solar Impulse przechodzi do historii. „To dopiero początek”
Dzisiaj rano samolot Solar Impulse, który jest napędzany wyłącznie energią słoneczną, zakończył swoją misję przelotu dookoła świata. Samolot wylądował w Abu Dhabi, gdzie w marcu ubiegłego roku rozpoczął się pierwszy etap pionierskiej podróży słonecznego samolotu.
Dzisiaj rano o godzinie 4:05 czasu lokalnego Bertrand Piccard wylądował w Abu Dhabi, kończąc lot z Kairu. Był to ostatni, 17. etap spektakularnej misji, w której samolot Solar Impulse, pilotowany na zmianę przez Szwajcarów Bertranda Piccarda i Andre Borschberga, dokonał przelotu dookoła świata.
– To nie tylko pierwszy raz w historii lotnictwa. To przede wszystkim pierwszy raz w historii energetyki. Jestem pewny, że za 10 lat zobaczymy elektryczne samoloty transportujące do 50 pasażerów na krótkich i średnich trasach. Ale to nie wystarczy. Te same technologie, które wykorzystano w Solar Impulse, mogą być wykorzystywane na ziemi w naszym codziennym życiu, aby zredukować emisje CO2 w opłacalny sposób. Solar Impulse to dopiero początek – powiedział lądując w Abu Dhabi Bertrand Piccard – pomysłodawca i szef całej misji.
– Jeden przelot nowym rodzajem samolotu jest wystarczająco trudny, ale przelot dookoła świata to prawdziwe wyzwanie. Bardziej niż pokaz, to potwierdzenie, że na tych technologiach można w pełni polegać. (…) Samoloty elektryczne będą powstawać w najbliższej przyszłości ze względu na ich ogromne zalety, takie jak efektywność energetyczna – powiedział drugi z pilotów Solar Impulse Andre Borschberg.
Po wylądowaniu w Abu Dhabi załoga Solar Impulse rozmawiała z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki-moonem.
– Solar Impulse przeleciał ponad 40 tys. km bez paliwa, ale z niewyczerpalnym zapasem energii i inspiracji. To historyczny dzień dla kapitana Piccarda i załogi Solar Impulse, ale to także historyczny dzień dla ludzkości. Kończycie lot dookoła świata, ale podróż do bardziej zrównoważonego świata dopiero się zaczyna – komentował sekretarz generalny ONZ.
Ostatni etap podróży Solar Impulse:
W trakcie 17 przelotów samolot pokonał dystans w sumie 43,041 tys. km. Piloci spędzili w powietrzu, znajdując się w ciasnej kabinie o powierzchni 3,8 m2, często w ekstremalnie niskich lub ekstremalnie wysokich temperaturach, w sumie 558 godzin i 6 minut.
W tym czasie słoneczny samolot dzięki umieszczonym na jego skrzydłach ogniwom fotowoltaicznym wyprodukował w sumie 11 655 kWh energii elektrycznej. Część z niej zużył bezpośrednio, a część była magazynowana w umieszczonych w samolocie bateriach litowo-jonowych, dzięki którym możliwy był lot w nocy.
Projekt Solar Impulse, którego pomysłodawcą był Bertrand Piccard, jest realizowany od 13 lat, a prace nad samolotem trwały od 10 lat. W całym okresie projekt zdobył finansowanie sięgające 17 mln dolarów.
W czasie swojej misji Borschberg i Piccard ustanowili rekordy długości i wysokości przelotu samolotem napędzanym energią elektryczną. Pierwszy z nich przeleciał z Japonii na Hawaje pokonując dystans 8,924 tys. km w czasie 117 godzin i 52 minut. Drugi, lecąc z Hawajów do San Francisco, wzbił się na wysokość 9,102 tys. metrów.
W konstrukcji samolotu Solar Impulse wykorzystano ponad 17 tys. ogniw fotowoltaicznych. Samolot miał lecieć na średniej wysokości 5,8 tys. metrów, z prędkością około 50-100 km/godz.
gramwzielone.pl