T. Sęk, PSES: potrzebne szybkie ogłoszenie projektu nowelizacji ustawy o OZE

T. Sęk, PSES: potrzebne szybkie ogłoszenie projektu nowelizacji ustawy o OZE
Tomasz Sęk, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Słonecznej

PSES szacuje, iż w ciągu najbliższych 3 lat zatrudnienie powinno wzrosnąć do ponad 20 000 osób. Tak masowy sposób tworzenia miejsc pracy będzie miał miejscy w scenariuszu, gdy w Polsce powstanie 2 GW mocy w fotowoltaice do 2020 roku. Konieczne do tego jest uruchomienie znowelizowanej ustawy o OZE, w kształcie który czyni inwestycje w elektrownie słoneczne opłacalnymi dla prywatnych inwestorów. To jest jedyna bariera na ten moment komentuje Tomasz Sęk, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Słonecznej (PSES).

Gramwzielone.pl: Dlaczego PSES zdecydowało się na porozumienie wraz z innymi podmiotami na rynku fotowoltaicznym w zmaganiach o korzystniejsze regulacje?

Tomasz Sęk, prezes zarządu PSES: – Idea porozumienia narodziła się z potrzeby edukacji na temat energetyki słonecznej oraz promowania jej korzyści dla gospodarki Polskiej. W porozumieniu uczestniczą reprezentanci firm i organizacji aktywnych na rynku PV w Polsce. Posiadają oni bogate doświadczenie z branży energetycznej, w szczególności praktyczne, zarządzają firmami produkującymi energię z fotowoltaiki, instalującymi i serwisującymi elektrownie słoneczne. Reprezentujemy perspektywę dużego, ale przede wszystkim średniego i małego biznesu – czyli tych podmiotów, które będą kreować najwięcej nowych miejsc pracy w przypadku rozwoju branży.

REKLAMA

Jakich regulacji potrzebujemy w nowelizacji ustawy o OZE, aby rynek fotowoltaicznych wszedł w fazę stabilnego i prężnego rozwoju?

– Branża potrzebuje przede wszystkim przewidywalności regulacji, a niestety ostatnie kilka lat były pod tym względem stracone. W szczególności niepewność i oczekiwanie negatywnego rozwoju wydarzeń nastąpiło po grudniowym wstrzymaniu części zapisów ustawy o OZE. Widzimy, iż wiele mniejszych firm nie wytrzymało i „wyszło z rynku” i pozwalniało pracowników. Takie wydarzenia, a wcześniej wieloletnie próby uchwalenia ustawy o OZE, działają bardzo szkodliwie dla małych i średnich przedsiębiorstw działających w branży, które potrzebuje jasnych i trwałych przepisów, w zamian politycy zafundowali tym firmom „jazdę kolejką górską”.

Aby nastąpił jakikolwiek rozwój rynku PV potrzebne jest spełnienie dwóch następujących warunków. Po pierwsze, szybkie ogłoszenie, uchwalenie i wejście w życie regulacji, bez odkładania i przeciągania o kolejne miesiące. Dlatego mamy nadzieję, iż nowelizacja wejdzie w życie 1 lipca tego roku, zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Energii

Drugi warunek to wdrożenie mechanizmu, który będzie minimalizował ryzyko zwrotu z inwestycji. Dla inwestorów nie tyle ważne jest absolutny poziom zwrotu – o ile jest on konkurencyjny w stosunku do innych form inwestowania – ale ryzyko z nim związane. Mechanizm aukcyjny dobrze spełnia ten warunek, lepiej niż rozwiązanie z certyfikatami i powinien zostać utrzymany.

Jak podchodzi do tych postulatów Ministerstwo Energii i jak oceniacie Państwo dialog z ME w sprawie nowych zasad wsparcia dla fotowoltaiki, które powinny pojawić się w ustawie o OZE? 

REKLAMA

– Minister Piotrowski zadeklarował chęć spotkania i wysłuchania naszych argumentów za rozwojem branży i wpływem tego rozwoju na gospodarkę Polski i Krajowy System Elektroenergetyczny. Liczymy, iż to spotkanie rzeczywiście się odbędzie i mamy nadzieję na merytoryczną dyskusję. Co do nowych zasad wsparcia dla fotowoltaiki, to na tym etapie jeszcze czekamy na konkrety z Ministerstwa Energii – słyszymy, że prace trwają – ale ciężko oceniać nam pojawiające w mediach się spekulacje co do różnych rozwiązań. Liczymy na rozsądek i wsparcie branży, która wytworzy wartość dodaną i wiele miejsc pracy.

Jak ocenia Pan ostatnie reakcje branży fotowoltaicznej na zapowiedzi Ministerstwa Energii w zakresie nowych zasad wsparcia, które powinny znaleźć się w nowelizacji ustawy o OZE?

– Widzimy, iż branża fotowoltaiczna w Polsce bardzo się aktywizuje i organizuje, tak aby walczyć o to by rozwiązania w noweli do ustawy o OZE umożliwiły rozwój. To organizowanie się ma zarówno charakter tworzenia formalnych porozumień, stowarzyszeń czy innych non-profit organizacji, jak i inicjatyw oddolnych. Na przykład w zeszłym tygodniu blisko tysiąc rolników złożyło petycje wsparcia dla rozwoju fotowoltaiki do ministra Piotrowskiego. Mam nadzieję, że szczególnie to oddolne inicjatywy zwrócą uwagę ministerstwa na potrzebę wsparcia PV.

W jakiej formie jest obecnie rynek fotowoltaiczny w Polsce i firmy na nim działające? Co sprzyja jego rozwojowi, a jakie czynniki blokują ten rozwój?

– Według szacunków Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Słonecznej, obecnie w Polsce w branży PV bezpośrednio pracuje ok. 3000 osób, związanych z kilkuset firmami działającymi w pełnym łańcuch wartości – od firm przygotowujących projekty, przez produkujące część elektrowni słonecznych, po firmy instalatorskie i serwisujące. PSES szacuje, iż w ciągu najbliższych 3 lat zatrudnienie powinno wzrosnąć do ponad 20 000 osób. Tak masowy sposób tworzenia miejsc pracy będzie miał miejscy w scenariuszu, gdy w Polsce powstanie 2 GW mocy w fotowoltaice do 2020 roku. Konieczne do tego jest uruchomienie znowelizowanej ustawy o OZE, w kształcie który czyni inwestycje w elektrownie słoneczne opłacalnymi dla prywatnych inwestorów. To jest jedyna bariera na ten moment.

Ostatnio „Rzeczpospolita” podała, że ME chce wprowadzić do systemu aukcyjnego podział na koszyki technologiczne. Jak PSES ocenia ten pomysł i ewentualnie jakie potencjały mocy czy ilości zamawianej energii powinny pojawić się w kolejnych latach w koszyku dla fotowoltaiki i czy w ramach koszyka dla PV potrzebne jest jeszcze wprowadzenie np. dodatkowo podziału na moce?

– Jeżeli rzeczywiście miałoby dojść do takiej modyfikacji ustawy, to będzie to rozwiązanie ryzykowne. Podniesie ono koszt wsparcia OZE, ponieważ preferencje zyskają słabe projekty w jednej technologii kosztem dobrych projektów w innej. Ryzyko błędnej alokacji mocy na poszczególne technologie bez uwzględnienia rzeczywistej podaży dobrych projektów jest bardzo duże, ponieważ nie sposób ocenić na obecnym etapie, ile jest w każdej z technologii „dobrych” projektów. Ponadto „sztuczne” preferowanie technologii zwiększa ryzyko, że nie uda się wybudować mocy OZE, umożlwiających zbliżenie się do celów, które mamy osiągnąć do 2020 roku.

Z kolei informacje o utrzymaniu koszyków mocy – do 1 MW i powyżej 1 MM – uważam za korzystne. Takie rozwiązanie spowoduje pojawienie się rozproszonych mocy w OZE – poprzez koszyk do 1 MW – co wpłynie korzystnie na stabilność KSE oraz jego punktowe obciążenie. Nie bez znaczenia dla branży PV jest fakt, iż w tym koszyku mocy do 1 MW, fotowoltaika jest zdecydowanie najtańszą technologią. 

gramwzielone.pl