Fotowoltaika ucierpi na nowych przepisach planistycznych?

Fotowoltaika ucierpi na nowych przepisach planistycznych?
Activ Solar press

Do Sejmu trafił poselski projekt zmian w ustawie o planowaniu przestrzennym i w Prawie budowlanym. Celem nowelizacji jest uregulowanie kwestii budowy farm wiatrowych, jednak proponowane przepisy mogą znacząco ograniczyć możliwość budowy wszystkich źródeł OZE. 

W przygotowanej przez posłów nowelizacji przepisów planistycznych znalazł się zapis mówiący o tym, że wszystkie odnawialne źródła energii o mocy ponad 40 kW będą musiały powstawać na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (MPZP). 

Jednak problem w tym, że tylko około 1/3 terenów w naszym kraju jest objętych tego rodzaju planami, a ich przygotowanie jest czasochłonne i zwłaszcza dla biedniejszych gmin wiejskich – stosunkowo drogie. Ponieważ samorządy nie są w praktyce przymuszone przez aktualne prawo do przyjmowania planów, większość gmin wiejskich takich planów nie posiada, a to właśnie tereny wiejskie są jedynymi obszarami, na których można lokować farmy wiatrowe czy fotowoltaiczne. 

REKLAMA

Konieczność opracowania miejscowego planu zagospodarowania uwzględniającego miejsce na OZE oznacza dla inwestora wielomiesięczne opóźnienie w realizacji jego projektu, a często także konieczność pokrycia części kosztów przygotowania MPZP.

Co proponują posłowie?

Tydzień temu członkowie połączonych komisji sejmowych: samorządu terytorialnego i polityki regionalnej oraz komisji infrastruktury, zdecydowali, że obie komisje podejmą wspólnie inicjatywę ustawodawczą w sprawie nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz ustawy Prawo budowlane. Efektem jest projekt nowelizacji normującej – nie tylko kwestię budowy wiatraków – ale wszystkich OZE o mocy powyżej 40 kW, które zgodnie z propozycjami posłów mogłyby powstawać tylko na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. 

Zaproponowana przez posłów nowelizacja przepisów planistycznych idzie więc dalej niż przygotowana przez Kancelarię Prezydenta tzw. ustawa krajobrazowa. 

REKLAMA

Prezydencki projekt zakłada, że na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego musiałyby powstawać tylko uznane za dominantę krajobrazową elektrownie wiatrowe i nie wspomina o innych rodzajach OZE, które ze względu na swoją budowę nie zdominują lokalnego krajobrazu.

Kolejny kłopot branży OZE?

Aktualną sytuację branży OZE i perspektywy inwestycji w tym sektorze znacząco pogarsza niepewność co do finalnego kształtu regulacji zawartych w projekcie ustawy o OZE, którą rynkowi zielonej energii od kilku lat funduje rząd, pogarszając jednocześnie warunki do inwestowania i zniechęcając do aktywności wielu potencjalnych inwestorów.

Teraz dodatkowym problemem dla branży OZE może być zamieszanie z przepisami planistycznymi. 

Sytuację inwestorów mogą ponadto skomplikować opublikowane niedawno wnioski raportu Najwyższej Izby Kontroli, która zbadała procesy inwestycyjne polegające na budowie farm wiatrowych, zarzucając lokalnym władzom nieprawidłowości w uchwalaniu przepisów planistycznych umożliwiających lokowanie inwestycji wiatrowych. W efekcie samorządowcy mogą teraz mniej chętnie patrzeć na inwestorów zamierzających wybudować na terenie ich gmin farmy wiatrowe, fotowoltaiczne czy biogazownie. 

Przygotowany przez posłów projekt nowelizacji przepisów planistycznych to poniekąd efekt, opracowanego przez posłów PiS, innego projektu nowelizacji prawa planistycznego, który uderza jednak wyłącznie w elektrownie wiatrowe. Celem PiS jest wprowadzenie zakazu lokowania elektrowni wiatrowych w promieniu mniejszym niż 3 km od lasów i zabudowań mieszkalnych. 

gramwzielone.pl